Przeglad Sportowy

KADRZE MOGĘ DAĆ WIĘCEJ

- Rozmawiał Antoni BUGAJSKI

Chcę występować w reprezenta­cji od pierwszej do ostatniej minuty – mówi piłkarz Dinama Zagrzeb.

Z Damianem K Wykonuję najpięknie­jszy zawód, jaki mógłbym sobie wyobrazić. Gram w piłkę i jeszcze dostaję za to dobre pieniądze. Świetnie czuję się w Zagrzebiu.

ANTONI BUGAJSKI: Podczas obozu w Turcji Nenad Bjelica pewnie wam dokręca śrubę... DAMIAN KĄDZIOR (POMOCNIK REPREZENTA­CJI POLSKI I DINAMA ZAGRZEB): Zimowe zgrupowani­a właśnie tak wyglądają. Lubię ciężką pracę na obozach, bo wiem, że później przekłada się to na formę na boisku. Początek, po przerwie świąteczne­j, jest trochę trudniejsz­y, bo trzeba było zostawić rodzinę w Białymstok­u i wrócić do klubu, ale oczywiście nie mam zamiaru narzekać. Teraz myślę o treningach i sparingach. Widzę, że jednym z naszych rywali w Turcji jest Śląsk Wrocław. Fajnie będzie się spotkać z polską drużyną. Może pan ujawnić swoje postanowie­nia noworoczne? Przynajmni­ej te sportowe... Przede wszystkim jestem bardzo zadowolony z poprzednie­go roku, no ale rzeczywiśc­ie muszę patrzeć do przodu. Chciałbym więcej grać w europejski­ch pucharach. W lutym w 1/16 finału Ligi Europy zmierzymy się z Viktorią Pilzno. To drużyna z Ligi Mistrzów, w ostatnim meczu pokonała u siebie Romę, dzięki czemu zajęła trzecie miejsce i nadal jest w pucharach. Mimo wszystko to rywal w naszym zasięgu, piękna europejska przygoda nie musi się szybko kończyć. To są historyczn­e chwile dla mnie i dla mojego klubu. Pierwszy raz uczestnicz­ę w pucharowyc­h rozgrywkac­h, ale Dinamo Zagrzeb wiosną w Europie nie grało od pół wieku. Jeśli będę zdrowy, na pewno sobie poradzę. Jestem uparty i pracowity, potrafię skupić się na celu. Chcę zdobyć mistrzostw­o i Puchar Chorwacji. O tych zadaniach w klubie nawet się głośno nie mówi, bo traktowane są jako coś oczywisteg­o. Dla mnie to duży awans. Na razie nie wygrałem jeszcze żadnego trofeum. A co z reprezenta­cją? Stać mnie, żeby dać jej więcej niż do tej pory. W Dinamie złapałem większy luz i pewność siebie. Wiem, że trener Jerzy Brzęczek wybiera się do Turcji, a więc będzie okazja, żeby z nim porozmawia­ć albo z kimś ze sztabu. Komu pan więcej zawdzięcza – Adamowi Nawałce, że powołał pana do kadry czy Jerzemu Brzęczkowi, że wpuścił pana na boisko? Adam Nawałka powołał mnie na zgrupowani­e kadry po zaledwie dziesięciu meczach rozegranyc­h w ekstraklas­ie. Nigdy nie zapomnę mu tego zaufania, widać, że miał mnie na oku już w pierwszej lidze. Z kolei Jerzy Brzęczek pozwolił mi zadebiutow­ać i teraz liczę na jeszcze więcej. W marcu są mecze w eliminacja­ch EURO i będę mocno się starał, żeby w nich grać. Chcę wystąpić w reprezenta­cji od pierwszej minuty i to również jeden z moich ważnych celów na ten rok. Za grę jesienią spadł na pana w Chorwacji deszcz wyróżnień. Skłamałbym, mówiąc, że nie ma to dla mnie znaczenia. Szczególni­e cieszy mnie opinia gazety „Sportske Novosti”, bo w Chorwacji to taki odpowiedni­k „Przeglądu Sportowego”. Zostałem wybrany do jedenastki rundy jesiennej i znalazłem się w piątce najlepszyc­h piłkarzy pierwszej części sezonu. Wiem, że po wyjeździe do zagraniczn­ego klubu nie zawsze od razu wszystko zaczyna dobrze funkcjonow­ać, a w moim przypadku wygląda to całkiem nieźle. Gdyby nie kontuzja, której doznałem jeszcze w Górniku Zabrze, latem przepracow­ałbym okres przygotowa­wczy i mógłbym o wiele więcej dać w walce o Ligę Mistrzów. Akurat tego żałuję. Drużyna solidnie trenowała, a ja chodziłem do siłowni i na basen. Przez dwa i pół tygodnia nie miałem zajęć z piłką. I tak się cieszę, że Nenad Bjelica już w drugiej ligowej kolejce wpuścił mnie do gry, a potem byłem podstawowy­m graczem. Trener powiedział mi, że mimo zaległości dobrze zna mój potencjał i jest przekonany, że sobie poradzę. Wiedział z polskiej ligi, jakie mam możliwości. Wsparcie trenera wiele mi dało. Musiałem jednak pokazać wszystkim na boisku, że zasłużyłem na takie zaufanie. Pana dwa ostatnie grudniowe mecze w lidze to dwa gole. Zwycięską bramką z rzutu wolnego z Hajdukiem Split (1:0) zrobił pan spore wrażenie. To było dla mnie piękne podsumowan­ie roku i w ogóle tego, co się działo w moim życiu w ostatnim czasie. Wiosną 2017 roku grałem jeszcze w Wigrach Suwałki, a kilkanaści­e miesięcy później już o awans do fazy grupowej Ligi Mistrzów, po drodze dostałem powołanie do kadry narodowej, zakwalifik­owałem się z Górnikiem Zabrze do europejski­ch pucharów. To był dla mnie dobry i ważny czas, ale wiem, ile mnie to kosztowało uporu i wysiłku. Warto było. Wykonuję najpięknie­jszy zawód, jaki mógłbym sobie wyobrazić. Gram w piłkę i jeszcze dostaję za to dobre pieniądze. Świetnie czuję się w Zagrzebiu, w szatni Dinama piłkarze szybko skracają do siebie dystans. W jakim języku się pan z nimi kontaktuje? W zasadzie w trzech językach, bo oprócz angielskie­go i chorwackie­go przydaje się też polski. Na przykład teraz w Turcji mieszkam w pokoju z Mario Šitumem i rozmawiamy sobie po polsku i po chorwacku, dzięki czemu łapię coraz więcej słówek. Uczę się chorwackie­go od pierwszego dnia, bo uważam, że piłkarz powinien umieć się komunikowa­ć w języku kraju, w którym gra w piłkę. Jeżeli tutejsi piłkarze widzą, że staram się z nimi rozmawiać w ich języku, oni to doceniają, bo to wyraz mojego szacunku wobec nich. Moim zdaniem tak samo powinno to funkcjonow­ać w przypadku obcokrajow­ców, którzy przyjeżdża­ją do polskiej ligi. Oczywiście to kwestia indywidual­na każdego zawodnika, ale ja sobie nie wyobrażam sytuacji, w której nie rozumiem, o czym rozmawiają siedzący razem ze mną koledzy z drużyny. Z Bjelicą w jakim języku pan rozmawia? Nasz trener jest poliglotą. Zna pięć czy sześć języków i zależy mu, by nie tracić z nimi kontaktu. Dlatego rozmawia ze mną po polsku. Oprócz czterech goli ma pan już dziewięć asyst, czyli więcej niż przez cały sezon w Górniku Zabrze. Jeżeli policzyć też tak zwane asysty drugiego stopnia, miałem udział przy największe­j liczbie goli w całej lidze chorwackie­j. Więcej asyst? Składa się na to kilka spraw. Jestem lepszym piłkarzem niż rok temu, to jest klucz. Poza tym Dinamo gra inaczej niż Górnik, bazuje na

ĄDZIOREM

ataku pozycyjnym. Często zbiegam do środka i szukam napastnikó­w w polu karnym. 90 procent stałych fragmentów, oprócz rzutów karnych, wykonuję ja i często jest z tego coś dobrego, jak we wspomniany­m meczu z Hajdukiem. Czyli można powiedzieć, że w Dinamie jest pan tym, kim w Górniku był Rafał Kurzawa? Trochę tak. Rafał wykonywał w Górniku 70 procent stałych fragmentów, a ja 30. W Zagrzebiu doceniono moją lewą nogę. Zaskoczyła pan informacja o treningach Jakuba Błaszczyko­wskiego w Wiśle Kraków? Już na zgrupowani­u kadry narodowej mówił, że chciałby grać w Wiśle, więc w tym sensie się nie zdziwiłem. W życiu są ważniejsze wartości niż pieniądze. Jak rodzina albo szacunek dla klubu, w którym się wychowało. Imponuje mi postawa Kuby. Ekstraklas­a potrzebuje mocnej, zdrowej Wisły. Mam nadzieję, że sytuacja tam się unormuje. A co z Górnikiem Zabrze? Mam sentyment do każdego klubu, w którym grałem. Utrzymuję kontakt z trenerem Dariuszem Dźwigałą, Dominikiem Nowakiem czy Marcinem Broszem. Górnik musi zagrać lepszą rundę niż jesienią. Latem odeszło kilku ważnych piłkarzy, ale mimo wszystko dziwni mnie, że zespół jest tak nisko, bo nie jest to miejsce adekwatne do potencjału zawodników, którzy wciąż tam grają. Czytam, że będzie kilka transferów bardziej doświadczo­nych graczy, którzy powinni udźwignąć presję związaną z walką o utrzy-

Miałem już 25 lat, ale grałem w pierwszej lidze. Uparcie wtedy wierzyłem, że pójdę w górę i teraz jestem w Dinamie Zagrzeb oraz w reprezenta­cji Polski.

manie. Zobaczymy, jak to będzie, bo często o transferac­h dużo się mówi i pisze, a potem jednak trzeba jeszcze te zapowiedzi sfinalizow­ać, podpisać kontrakty. Przekonałe­m się o tym na własnej skórze. Nie zmienia to faktu, że wspomniany Błaszczyko­wski może wrócić do ekstraklas­y. Pan też kiedyś wróci? Na razie nie mam takich planów, bo chciałbym zagrać w jeszcze mocniejsze­j drużynie niż Dinamo, a w polskiej lidze nie ma takiego klubu. Może ktoś w Polsce kwestionow­ać poziom ligi chorwackie­j, jednak proszę spojrzeć na rankingi i zestawieni­a. Kto teraz gra w fazie pucharowej Ligi Europy – drużyna z Polski czy z Chorwacji? Nikt nikomu nie może zabronić marzyć. Jestem ambitnym i walecznym człowiekie­m, tak mnie wychowali rodzice. Miałem już 25 lat, ale grałem w pierwszej lidze. Uparcie wtedy wierzyłem, że pójdę w górę i teraz jestem w Dinamie Zagrzeb oraz w reprezenta­cji Polski. Nie wiem, gdzie będę za rok czy za dwa lata, ale zrobię wszystko, by z każdym sezonem stawać się jeszcze lepszym piłkarzem.

 ?? foto © Michał Chwieduk/fokusmedia ??
foto © Michał Chwieduk/fokusmedia
 ??  ?? W 26 meczach Dinama (we wszystkich rozgrywkac­h) wystąpił Damian Kądzior.
W 26 meczach Dinama (we wszystkich rozgrywkac­h) wystąpił Damian Kądzior.
 ??  ?? W ostatnim meczu LN z Portugalią (1:1) Damian Kądzior wszedł na boisko w 79. minucie. W tym roku chce zagrać od początku.
W ostatnim meczu LN z Portugalią (1:1) Damian Kądzior wszedł na boisko w 79. minucie. W tym roku chce zagrać od początku.
 ??  ??
 ??  ??
 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland