Paliwo od szejków
Magdalena Fręch wyleczyła nadgarstek i będzie walczyć o punkty w Dubaju. W ćwierćfinale debla w Doha odpadła Alicja Rosolska.
Turnieje w krajach arabskich są często lekarstwem na dolegliwości, które pojawiają się w pierwszej części sezonu. Nasze tenisistki walczyły ostatnio z różnymi problemami. Fręch przez blisko pół roku grała z urazem nadgarstka, Rosolska po rozstaniu się z kończącą powoli karierę Abigail Spears nie znalazła na razie stałej partnerki w grze podwójnej i na poszczególne części sezonu szuka nowych współpracowniczek. Dla obu Polek wyjazd nad Zatokę Perską jest więc niezwykle istotny. Mogą tam zyskać pewność siebie i złapać wiatr w żagle. – Magda występowała już w Zjednoczonych Emiratach Arabskich i doszła tu do ćwierćfinału. Była to jednak „setka”, czyli duży turniej ITF, a teraz przed nami impreza z serii WTA Premier 5, jedna z największych w tourze – mówi trener łodzianki Andrzej Kobierski, który z zawodniczką poleciał do Dubaju. Magda zacznie występ od eliminacji. Wylosowała w nich Weronikę Kudermietową. Nie wiadomo jednak, czy zagra z Rosjanką, bo ta razem z Jeleną Ostapenko pozostaje w grze o deblowy tytuł w Katarze i będzie musiała zdecydować, na co w najbliższych godzinach postawić. {{DOHA} WTA Premier (916 tys. dol.). Ćwierćfinały: Simona Halep (Rumunia, 1) – Julia Görges (Niemcy, 9) 7:6(1), 7:6(6); Angelique Kerber (Niemcy, 3) – Barbora Strycova (Czechy) 6:1, 2:6, 7:6(4); Jelina Switolina (Ukraina, 4) – Karolina Muchova (Czechy) 6:4, 6:2; Elise Mertens (Belgia) – Kiki Bertens (Holandia, 5) 6;4, 6:3. Gra podwójna – ćwierćfinały: Anna-lena Grönefeld (Niemcy), Demi Schuurs (Holandia, 4) – Abigail Spears (USA), Zhaoxuan Yang (Chiny) 6:4, 6:2; Ons Jabeur (Tunezja), Alison Riske (USA) – Mihaela Buzarnescu (Rumunia), Alicja Rosolska (Polska) 6:1, 6:2; Hao-ching Chan, Latisha Chan (Tajwan) – Lara Arruabarrena (Hiszpania), Kaitlyn Christian (USA) 6:3, 6:2; Weronika Kudermietowa (Rosja), Jelena Ostapenko (Łotwa) - Raquel Atawo (USA), Katarina Srebotnik (Słowenia) 6:4, 6:2.
– Najważniejsze nie są jednak teraz przeciwniczki po drugiej stronie siatki, a liczba meczów, które trzeba rozegrać. Przez stan zapalny, który ograniczał ruchomość lewej ręki i uniemożliwiał grę z bekhendu, od lipca było ich niewiele. Lekarze ocenili, że cięcie nie ma sensu. Zdecydowaliśmy się na zabiegi i rehabilitację, zmieniliśmy naciąg i rakietę na taką z mniejszą główką. To powinno wystarczyć – dodaje szkoleniowiec. – Mogłam rozpaczać, przez pół roku nie startować i zamrozić ranking, ale tak naprawdę nic by mi to nie dało. Wolałam ten czas jakoś sensownie wykorzystać i na tyle, na ile zdrowie pozwalało, rywalizować i nie stracić kontaktu z tourem. W pierwszej połowie roku do obrony mam trochę punktów, za to w drugiej części rozgrywek właściwie wszystko co ugram pójdzie już na plus – ocenia Fręch, która spadła ostatnio na 180. miejsce w światowej hierarchii. Znacznie wyżej, na 25. pozycji wśród deblistek, znajduje się Rosolska, która po półfinale Wimbledonu 2018 w tym sezonie bardzo chce powalczyć o zwycięstwo w szlemie. Wczoraj musiała jednak przełknąć gorzką pigułkę, bo z Mihaelą Buzarnescu odpadła w ćwierćfinale w Doha po porażce 1:6, 2:6 z Tunezyjką Ons Jabeur i Amerykanką Alison Riske. Razem z Rumunką zagra również w przyszłym tygodniu w Dubaju.