Szansa Słoweńca
Z powodu poważnej kontuzji Miłosza Szczepańskiego w składzie Rakowa może pojawić się David Tijanić.
Jeżeli trener Marek Papszun zdecyduje się postawić na sprowadzonego zimą ofensywnego pomocnika, będzie to pierwszy występ Słoweńca w barwach Rakowa od początku meczu. Do tej pory 22-latek spędził na boisku ledwie 11 minut w spotkaniu 26. kolejki z Pogonią (0:0).
Wiele wskazuje na to, że Tijanić (na zdjęciu) wystąpi w piątek. Jego rywal do miejsca w składzie, Miłosz Szczepański, na jednym z treningów zerwał więzadła krzyżowe w kolanie. Słoweniec jest w zasadzie jedynym zdrowym klasycznym rozgrywającym w kadrze beniaminka. – W życiu tak bywa, że kontuzja jednego zawodnika, jest szansą dla drugiego. David został sprowadzony, żeby grać, a na razie nie miał zbyt wielu okazji. Nadal jednak na niego liczę – mówił nam trener Rakowa. Słoweniec trafił do Częstochowy na początku stycznia. Przeszedł ze swojej rodzimej ekstraklasy. Wcześniej w tym sezonie rozegrał 20 meczów dla NK Triglav Kranj (5 goli, 2 asysty).
– W naszej lidze Tijanić był solidnym rozgrywającym z dobrym strzałem z dystansu – mówi nam Matić Burazer, komentator słoweńskiego Sportklubu. – W Polsce na razie grał mało. To pewnie dlatego, że
TYS. ZŁ
zapłacił Raków Częstochowa za Tijanicia na początku stycznia, kiedy pomocnik przeszedł z NK Triglav Kranj. to jego pierwszy zagraniczny klub. On jest dość młodym zawodnikiem i musi się zaadaptować. Pewnie nie ma potencjału, by zostać topowym graczem w Europie, ale z powodzeniem może występować w niezłych ligach. W Słowenii pokazał, że potrafi rozegrać piłkę w szybkim ataku. Jeżeli Raków lubi zaatakować pressingiem na połowie przeciwnika i wyprowadzić kontrę, to Tijanić się do tego świetnie nadaje – dodał Burazer.
W obecnym sezonie trener Papszun kilka razy wychodził na mecz bez klasycznej „dziesiątki” w ustawieniu. Wówczas podobną rolę pełnił napastnik Sebastian a przed nim grał Felicio Brown Forbes. Jeżeli tak zrobi ponownie, to Tijanić znowu wejdzie na boisko z ławki rezerwowych. WĄS
Musiolik,