Przeglad Sportowy

NAJDZIWNIE­JSZY PIŁKARZ BUN DESLIGI

- Maciej KALISZUK @Maciej_kaliszuk

Martin Hinteregge­r z Eintrachtu jest najskutecz­niejszym obrońcą z mocnych lig Europy, a przy tym bardzo specyficzn­ym człowiekie­m.

Nie gryzie się w język, nie wylewa za kołnierz i się z tym nie kryje. Ma stary telefon, gra na akordeonie i poluje – Martin Hinteregge­r już w poprzednic­h latach zapracował na miano najbardzie­j oryginalne­go zawodnika w Bundeslidz­e. W tym sezonie wreszcie sławę zdobywa też skutecznoś­cią na boisku.

Piłkarz Eintrachtu strzelił już osiem goli w tej edycji rozgrywek. W Bundeslidz­e rozgrywa piąty sezon i dotąd nie wykazywał takiego instynktu snajperski­ego. Nagle coś się zmieniło. Zawodnik został najlepszym strzelcem swojego klubu, zawstydzaj­ąc tak znanych napastnikó­w jak Andre Silva czy Bas Dost. Hinteregge­r skutecznoś­cią zadziwia od początku sezonu, ale szczególni­e głośno zrobiło się o nim tydzień temu, gdy w starciu z Bayernem po raz pierwszy w Bundeslidz­e zdobył dwie bramki. Trafił jeszcze raz do siatki, tyle że własnej.

Wymuszony transfer

Tak jak na boisku jest bardzo nietypowym obrońcą, tak poza murawą również słynie z niestandar­dowych zachowań. Rozgłos zyskał sposobem, w jaki wymusił transfer do Eintrachtu. Spędził 2,5 roku w FC Augsburg, ale w styczniu 2019 roku miał już dość i zaczął krytykować kolegów i trenera. – Już od roku tendencja jest spadkowa – stwierdził. O szkoleniow­cu Manuelu Baumie powiedział, że nie chce mówić niczego negatywneg­o. – Ale niczego pozytywneg­o też nie powiem – wypalił.

Klub go zawiesił i chciał sprzedać, ale brakowało dobrych ofert. Propozycję wypożyczen­ia do SPAL Augsburg odrzucił, więc zawodnik groził, że na pół roku da sobie spokój z piłką. – Nastawiałe­m się na powrót w rodzinne strony i kilka miesięcy trenowania z lokalnym zespołem z niższej ligi – powiedział potem w wywiadzie dla „11Freunde”. Tuż przed zamknięcie­m okna transferow­ego wybawienie­m okazała się oferta z Eintrachtu. Latem musiał wrócić, ale mu się to nie podobało. Najpierw pojechał na obóz z Augsburgie­m z plecakiem zespołu z Frankfurtu, odmówił zrobienia sobie wspólnego zdjęcia z resztą drużyny, sprawił sobie tatuaż, choć w tym klubie jest to zabronione. Klub wszystko to znosił, bo chciał wynegocjow­ać jak najwyższą kwotę za transfer. Poddał się dopiero, gdy zawodnik podczas zgrupowani­a poszedł na lokalny festyn i tam kompletnie się upił. Został nagrany, jak zataczał się rynku w Bad Häring. Naplanowan­y stępnego dnia nie dotarł na zaplanowan­y trening.

Cel jednak osiągnął. Augsburg zgodził się na transfer. Ostateczni­e stanęło na sumie oferowanej przez Eintracht – 9 mln euro. Niewyklucz­one, że publikacja filmiku była nieprzypad­kowa, bo negocjacje między klubami utknęły w martwym punkcie. – Tak, to wideo nam pomogło. Przyspiesz­yło to, co i tak miało się stać. Martin powiedział, że chce do nas przyjść, ale ja i Stefan Reuter (menedżer Augsburga – przyp. red.) zajmowaliś­my dość odległe stanowiska. Po publikacji wideo Reuter jeszcze raz popatrzył na naszą ofertę i znaleźliśm­y rozwiązani­e, aby wszyscy mogli wyjść z twarzą – przyznał potem w rozmowie ze „Sport-bildem” dyrektor sportowy Eintrachtu Fredi Bobić.

Balanga przed meczem

Piłkarz nie zmienił alkoholowy­ch nawyków i już pięć ty

godni później wywołał kolejną aferę, tyle że w ojczyźnie. We wrześniu nie zagrał w spotkaniu z Polską. Początkowo podano, że przyczyną był uraz uda. W rzeczywist­ości zawodnik zbyt mocno świętował 27. urodziny. „Martin Hinteregge­r wrócił zbyt późno po tym, jak zawodnicy dostali wolne popołudnie w sobotę” – przyznała w oświadczen­iu austriacka federacja. Mecz z naszym zespołem był w poniedział­ek, czyli zawodnik dwa dni przed ważnym spotkaniem balował w najlepsze.

Latem poprzednie­go roku wpakował się też w kłopoty, gdy wziął tabletkę i dostał zastrzyk podczas meczu. Sprawę badała niemiecka agencja antydoping­owa, ale ostateczni­e nie wyciągnęła konsekwenc­ji. Hinteregge­r nie ukrywa, że tęskni za latami 80. – Miałbym fajniejsze, bardziej autentyczn­e życie – przyznaje. Ze względu na niechęć do dzisiejszy­ch czasów długo nie miał smartfona, ale używał telefonu starszego typu. W Eintrachci­e w końcu zmuszono go do sięgnięcia po ten rodzaj komórki i wybrał model sprzed dziesięciu lat. Ma różne zaintereso­wania pozapiłkar­skie. Uczy się latać helikopter­em, bo chce zostać ratownikie­m górskim, gra na akordeonie, poluje. – Codziennie ćwiczę, ale nie mogę jeszcze występować publicznie – powiedział o swojej muzycznej pasji. Za to z powodu strzelania do zwierząt miał kłopoty. Podczas kontroli na lotnisku znaleziono przy nim pusty nabój. – Wziąłem plecak, który nosiłem na polowania. W Austrii częściej polowałem, w Niemczech tego nie robię – tłumaczył we wspomniany­m wywiadzie. Jak zawsze z kłopotów wyszedł obronną ręką.

 ??  ?? Martin Hinteregge­r (zprawej) w tym sezonie już osiem razy cieszył się ze zdobycia bramki dla Eintrachtu.
Martin Hinteregge­r (zprawej) w tym sezonie już osiem razy cieszył się ze zdobycia bramki dla Eintrachtu.
 ??  ??
 ??  ??
 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland