Reprezentant Pekhart?
Napastnik Legii może zostać powołany na listopadowe mecze czeskiej kadry.
Może irytować, że jest mało zwrotny, drybling ma ograniczony i generalnie daleko mu do finezji. Ale Tomaša Pekharta bronią liczby. W tym sezonie w pięciu meczach ekstraklasy strzelił już sześć goli, w tym dwa w niedzielnym spotkaniu Legii z KGHM Zagłębie Lubin (2:1). Czech robi to, czego oczekuje się od napastnika, czyli zdobywa bramki. Skuteczność Pekharta została dostrzeżona przez selekcjonera reprezentacji Czech Jaroslava Šilhavego. – Monitorujemy wszystkich czeskich piłkarzy występujących za granicą, jednych bardziej wnikliwie, drugich mniej. W ostatnich tygodniach Pekhartowi przyglądamy się uważniej i nie jest wykluczone, że zostanie powołany na nasze mecze listopadowe – mówi nam osoba ze sztabu czeskiej kadry.
Torpedowana kadra
W najbliższym miesiącu Czechów czekają trzy spotkania. Towarzyskie z Niemcami (11.11) i dwa w Lidze Narodów: z Izraelem (15.11) oraz Słowacją (18.11). Szanse Pekharta rosną – raz, że Šilhavy potrzebuje szerokiej kadry ze względu na liczbę meczów do rozegrania w tydzień, dwa – z powodu pandemii jesienią już dwukrotnie musiał w trybie awaryjnym powoływać nowych zawodników. We wrześniu w wyjazdowym spotkaniu ze Słowacją cała reprezentacja trafiła na kwarantannę i do starcia ze Szkocją przystąpili gracze ligowi kierowani przez tymczasowego selekcjonera Davida Holoubka. Koronawirus wyeliminował też kilku zawodników z rozegranego tydzień temu drugiego meczu ze Szkocją. Z tego samego powodu do Glasgow nie poleciał Šilhavy (jest na kwarantannie, czuje się dobrze), a zastąpił go asystent Jiři Chytry. Dowiedzieliśmy się, że było blisko, by Pekhart został powołany już na to spotkanie ze Szkotami oraz rozegrane kilka dni wcześniej mecze z Cyprem (towarzyskie) i Izraelem (LN). Z pierwotnie powołanej pod koniec września kadry wypadli bowiem napastnicy Patrik Schick i Michael Krmenčik. Wieczorem 4 października analitycy czeskiej reprezentacji zamierzali z odtworzenia obejrzeć wyjazdowe spotkanie Legii z Wartą Poznań. To jednak się nie odbyło ze względu na pozytywne przypadki w zespole z Wielkopolski. Powołany został Zdenek Ondrašek, znany z występów w Wiśle Kraków napastnik Viktorii Pilzno, jednak już kilkanaście godzin później i on musiał wracać domu. Powód? Zakażenie jednego z zawodników z Pilzna.
Kolejny z ekstraklasy
To wszystko plus skuteczność legionisty – powoduje, że czeski sztab poszerza krąg piłkarzy, którzy brani są pod uwagę przy wysyłaniu powołań. Jeśli jedno z nich dostanie Pekhart, będzie w ostatnim czasie drugim Czechem z polskiej ekstraklasy w czeskiej reprezentacji. Na ostatnie październikowe mecze zaproszony został Tomaš Petrašek. Obrońca Rakowa Częstochowa zadebiutował w spotkaniu z Cyprem, natomiast przeciw Izraelowi na boisko wszedł z ławki rezerwowych. Wcześniej Czechem z ekstraklasy, który zagrał w kadrze naszych południowych sąsiadów, był Kamil Vacek. Ówczesny pomocnik Piasta Gliwice sprawdzany był przez Pavla Vrbę i niewiele brakowało, a pojechałby na mistrzostwa Europy we Francji w 2016 roku. Do szerokiej reprezentacji trafiali też Martin Pospišil i Tomaš Přikryl z Jagiellonii Białystok.