Nowy żywioł Pliny
Daniel Pliński poprowadził pierwszy trening Błyskawicy Szczecin. Pracę trenera będzie łączył z komentowaniem.
Zreprezentacją Polski zdobył mistrzostwo Europy i wicemistrzostwo świata, w Pluslidze sięgnął m.in. po pięć tytułów mistrza Polski. Teraz Daniel Pliński chce się sprawdzić w nowej roli i od wczoraj jest trenerem drugoligowego klubu Stalpro Błyskawica Szczecin. – Temat urodził się przed tygodniem. Prezes Błyskawicy Jacek Biegasiewicz spytał, czy chcę objąć posadę trenera. Poprosiłem o czas do namysłu i uznałem, że chętnie podejmę się wyzwania. Klub chce iść do przodu, tworzy się w Szczecinie coś fajnego, a ja będę w stanie pogodzić nowe obowiązki z komentowaniem spotkań w Polsacie. Właśnie szykuję się do pierwszego treningu – mówi nam Plina.
Dwaj przyjaciele z Pucka
Jednym z jego podopiecznych będzie w Błyskawicy Marcin Wika, także były reprezentant Polski i przyjaciel Plińskiego, który przed tygodniem dołączył do zespołu. – Razem z Marcinem prowadzimy akademię siatkarską, w której kształci się ponad 200 dzieciaków.
MECZÓW
rozegrał Daniel Pliński w Pluslidze. Grał w Stolarce Wołomin, Polskiej Energii Sosnowiec, Jastrzębskim Węglu, Skrze Bełchatów, Czarnych Radom i Indykpolu AZS Olsztyn.
MIEJSCE
zajmuje Błyskawica Szczecin w tabeli gr. 1 drugiej ligi. Wygrała dotąd trzy z dwunastu spotkań. Żeby nie uniknąć baraży o utrzymanie, musi zająć minimum 6. pozycję. Teraz naszym zadaniem będzie uchronienie Błyskawicy przed walką o utrzymanie. Marcin nie grał ostatnio w żadnym klubie (w 2019 roku grał w Indykpolu AZS Olsztyn – przyp. red.), ale bardzo liczę na jego doświadczenie i perfekcyjne przyjęcie zagrywki – mówi były środkowy, który w 2018 roku zakończył karierę siatkarską i już po roku miał propozycję objęcia posady trenera. – Nie zdradzę wielkiej tajemnicy, jeśli powiem, że na stole leżała dwuletnia umowa z Indykpolu AZS Olsztyn. Decyzja zależała ode mnie, ale zrezygnowałem. Chciałem wrócić do Pucka, rozruszać akademię, pobyć trochę w domu i nie żyć ciągle na walizkach. Ale teraz jestem już gotowy, by rzucić się w wir pracy. Jestem podjarany nową robotą, czuję, że to będzie mój żywioł – opowiada z entuzjazmem 42-latek.
Praca na kilku etatach
Po zakończeniu kariery Pliński komentował mecze w Canal+, teraz jest sprawozdawcą i ekspertem Polsatu Sport. – Dostałem ze stacji zielone światło do objęcia nowej posady, ale nie rzucam komentowania. Nadal kibice będą mogli usłyszeć, jak się mądrzę przed mikrofonem – śmieje się „Plina”, którego czeka praca na dwóch, a nawet trzech etatach, bo przecież jest jeszcze akademia.