Naszym zabrakło sił
Polacy daleko od walki o medale w kombinacji norweskiej. Złoto dla Jarla Magnusa Riibera.
Dla mnie to rozczarowanie. Nie po to całe lato trenowałem, żeby tak kończyć. Jednak przez cały sezon jestem mniej więcej w tym samym miejscu – powiedział Szczepan Kupczak po piątkowym starcie w mistrzostwach świata w Oberstdorfie. Po skokach na normalnym obiekcie i biegu na 10 kilometrów Polak był 29. Drugi z Biało-czerwonych Andrzej Szczechowicz zajął 38. pozycję. Wygrał lider klasyfikacji generalnej PŚ i obrońca tytułu Norweg Jarl Magnus Riiber. Drugi był Fin Ilkka Herola ze stratą 0.4 s, a trzeci Norweg Jens Luraas Oftebro (strata 0.9). Po skokach prowadził Japończyk
Ryota Yamamoto, jednak dobiegł do mety dopiero 11.
Skoki udały się też Kupczakowi. Był co prawda w trzeciej dziesiątce, ale jego próba wyglądała bardzo solidnie. W biegu poszło mu już gorzej. Nie ukrywał, że na początku przygotowań do sezonu celował w czołową dwunastkę, lecz kolejne występy mu nie wychodziły. Miał problemy. Przeszedł koronawirusa, a i logistycznie nie było mu łatwo. – Efektów wirusa fizycznie nie odczułem, ale mentalnie... Cały sezon byłem sam, trenowałem z czeską kadrą. Dużo organizacji, dużo przygotowań. Co tu w ogóle mówić, było trudno
– mówił. W lepszym nastroju był drugi Polak. – Dość się leciało! – mówił po biegu Szczechowicz. – Umawiałem się z trenerami, żeby nie szarpać. W końcówce dogonili mnie lepsi zawodnicy, po prostu. W biegach czuję się zwykle lepiej, choć w tym sezonie poprawiłem się w skokach. Debiut w takiej imprezie to dla mnie jak medal! Od małego chciałem rywalizować z najlepszymi. Teraz powoli do przodu, by walczyć o więcej. Na razie mnie na to nie stać – przyznał. Dodał, że prawo do występu w igrzyskach w Pekinie chce wywalczyć dzięki startom w Pucharze Kontynentalnym.
Piątkowe zawody były pierwszą z pięciu konkurencji w tej dyscyplinie w MŚ. W sobotę kombinatorzy norwescy powalczą o medale na skoczni normalnej i w biegu na 5 km, w niedzielę – w rywalizacji drużynowej na skoczni normalnej i w sztafecie 4x5 km. Później planowane są jeszcze zmagania na dużej skoczni. KAMIL WOLNICKI Z NIEMIEC