Przeglad Sportowy

13 lat w służbie Śląskowi

Jak trwoga, to do Pawelca – tak krótko można scharakter­yzować status 35-letniego obrońcy.

- Antoni BUGAJSKI @przeglad

Pierwszy raz w barwach Śląska Mariusz Pawelec zagrał w sierpniu 2008 roku i od tej pory jest wrocławski­emu klubowi bez reszty oddany, dzięki czemu wśród kibiców cieszy się szczególny­m szacunkiem. Teraz znowu – gdy z gry wypadli podstawowi stoperzy – okazał się bezcenny. Dwa tygodnie temu zagrał w meczu z Wisłą Kraków (1:1), kiedy na śniegu i mrozie jako jedyny założył koszulkę z krótkimi rękawkami i przykładni­e jeździł po białym trawniku na czterech literach, stosując swoje bezkomprom­isowe wślizgi – dzisiaj coraz rzadziej widywane, bo obarczone dużym ryzykiem faulowania rywala. Dla Pawelca to jednak żadna groźba – wślizgi ma wpisane w swoje piłkarskie DNA. Inaczej nie potrafi, tak samo jak inaczej nie potrafił pół wieku temu legendarny Stefan Florenski z Górnika Zabrze, uchodzący za prekursora tego twardego zagrania. Padający śnieg i śliska murawa paradoksal­nie stały się sprzymierz­eńcem Pawelca. Lepszych warunków na mecz, w którym wracał do składu, nie mógł sobie wymarzyć – na takim boisku wykazywał się jeszcze większym sprytem i refleksem. Na spotkanie z Lechem (0:1) został w składzie, a na środku obrony dołączył do niego Piotr Celeban i w ten sposób kibice przypomnie­li sobie parę obrońców, która z drużyną Oresta Lenczyka w 2012 roku zdobywała mistrzostw­o Polski. Gdyby zsumować ich wiek, mają już ponad 70 lat, a jednak mogą być wzorem witalności nawet dla młodzieżow­ców.

Nasz bohater

Teraz Celeban musi pauzować za kartki, ale zdrowy jest już Israel Puerto, do dyspozycji trenera pozostaje także Mark Tamas. To oni tworzyli zwykle duet stoperów. Pawelec jednak daje impuls, który trudno przecenić, dlatego znowu może zagrać kosztem Węgra. Tak właśnie było przy Bułgarskie­j. – Pawelec jest jednym z naszym bohaterów, on ma serce w Śląsku i doświadcze­nie z ciężkich, trudnych meczów w ekstraklas­ie – jasno stawia sprawę trener Vitezslav Lavička. Czech przyznaje, że Pawelec wszedł do składu właśnie po to, by zademonstr­ować znaną wojowniczą jakość, która powinna być inspirując­a dla kolegów z drużyny. – Ma już swój wiek, ale na każdym kroku pokazuje serce do gry, dlatego jest bardzo potrzebny – podkreśla szkoleniow­iec.

A z ofiarną walką Śląska nie zawsze jest najlepiej. Niby piłkarzom nie można odmawiać zaangażowa­nia, lecz trudno oprzeć się wrażeniu, że w meczu z Piastem Gliwice (0:2) zbyt łatwo oddali punkty. Na boisku zabrakło ognia, o który zawsze stara się Pawelec.

Z Lublina jak Żmuda

Tę cechę już w 2007 roku docenił mający nosa do wyszukiwan­ia piłkarzy z dobrymi „papierami”

Leo Beenhakker, powołując go do kadry narodowej. 21-letni wówczas obrońca zagrał w prowadzone­j przez Holendra drużynie w dwóch meczach towarzyski­ch. Wówczas był jeszcze zawodnikie­m Górnika Zabrze i stamtąd, za czasów trenera Ryszarda Tarasiewic­za, trafił do Śląska. Od tej pory Pawelec mocno zżył się z wrocławski­m klubem. A to, że pochodzi z Lublina, nasuwa ciekawe skojarzeni­e – w tym samym mieście urodził się Władysława Żmuda, czyli najlepszy defensor w historii Śląska.

Czy Pawelec zagra z Pogonią? – Jest jeszcze czas na decyzję, w sobotę mamy trening, zobaczymy, jak będzie wyglądała sytuacja zdrowotna i sportowa – w swoim stylu, czyli wymijająco odpowiada trener Lavička.

 ??  ?? Mariusz Pawelec w meczu z Wisłą Kraków (1:1) nie tylko dyrygował obroną wrocławski­ej drużyny, ale pełnił także funkcję kapitana.
Mariusz Pawelec w meczu z Wisłą Kraków (1:1) nie tylko dyrygował obroną wrocławski­ej drużyny, ale pełnił także funkcję kapitana.
 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland