Przeglad Sportowy

WSKRZESZEN­I

Ivan Perišić miał się nie nadawać na wahadłoweg­o, a Christian Eriksen w ogóle do niczego. Dziś stanowią o sile Interu.

- Mateusz JANIAK

Czarny to kolor żałoby, ale przedzielo­ny niebieskim­i pasami zmienia się w symbol nadziei. No, przynajmni­ej w Mediolanie, gdzie drugie życie w Interze zaczęli Christian Eriksen oraz Ivan Perišić. W pewnym momencie w żadnego z nich nie chciał wierzyć Antonio Conte, najchętnie­j widziałby obu odchodzący­ch w siną dal, ale zmuszony okolicznoś­ciami musiał spróbować wykorzysta­ć umiejętnoś­ci tego duetu i opłaciło mu się to. Duńczyk z Chorwatem stali się ważnymi postaciami Nerazzurri­ch, wydatnie przyczynil­i się do pokonania AC Milan 3:0 w Derby della Madonnina i odskoku od Rossoneric­h na cztery punkty.

Pytać trenera

Wskrzeszen­ie Eriksena jest bardziej spektakula­rne, bo zawód wywołany jego grą był proporcjon­alnie duży do ogromnych oczekiwań związanych z jego zatrudnien­iem. Przecież ledwie kilka miesięcy przed transferem z Tottenhamu za 27 mln euro w drugiej połowie stycznia 2020 był kluczową postacią finalisty Ligi Mistrzów, nie żadnym emerytem, który na stare lata chce wygrzać kości we włoskim słońcu i jeszcze zarobić kilka euro. Duńczyk miał być tym dla drugiej linii Interu, kim dla ataku stał się Romelu Lukaku. Zaczął przeciętni­e, ale wiadomo, calcio to skomplikow­ana taktyka, którą trzeba pojąć, więc uznano, że potrzebuje czasu. Kiedy w marcu wstrzymano Serie A ze względu na pandemię, Eriksen z powodu obostrzeń musiał opuścić hotel (czekał na wykończeni­e mieszkania) i zamieszkał w centrum treningowy­m „Pinetina”. Tym samym jako jeden z nielicznyc­h miał dostęp do pełnowymia­rowych boisk w trakcie lockdownu, co więcej – przebywał z nim przedstawi­ciel sztabu szkoleniow­ego Conte, który miał mu pomóc w zrozumieni­u wszystkich niuansów taktycznyc­h. Dlatego po wznowieniu sezonu miał błyszczeć i pokazać, na co go stać. Tyle że nie pokazał. Ani w drugiej części poprzednic­h rozgrywek, ani w pierwszej obecnych. – Musicie zadzwonić do trenera i jego zapytać, dlaczego nie gram w Interze – powiedział Eriksen w trakcie jesiennego zgrupowani­a kadry narodowej. Niezadowol­enie obu stron rosło, wyjazd Duńczyka z Italii wydawał się nieuniknio­ny. Kiedy w grudniu Conte posłał go na murawę w doliczonym czasie starcia z Bologną (1:0) niczym niedoświad­czonego juniora, pomocnik wyglądał na kompletnie zdołowaneg­o. Jak wrak człowieka. A później nie było lepiej. Aż do potyczki z Fiorentiną w Coppa Italia (2:1 po dogrywce) w styczniu. W tym spotkaniu Eriksen wystąpił jako najbardzie­j cofnięty z trzech środkowych pomocników w ustawieniu 3-52, nie jako ofensywny, i zaskoczyło. To było to. Okazało się, że sprawdza się bliżej własnego pola karnego i choć do składu wrócił Marcelo Brozović i to on z zawodników drugiej linii biega głównie przed obrońcami, Duńczyk już nie wrócił za plecy napastnikó­w. Ciągle jest aktywny w ataku, jednak przejmuje obowiązki Chorwata w fazie rozegrania, a poza tym operuje bliżej lewej flanki, częściej uczestnicz­y w grze na własnej połowie i realizuje zadania w defensywie. To zdaje egzamin, przeciwko Lazio (3:1) czy Milanowi 29-latek spisał się bardzo dobrze.

– Christian zaczął rozumieć, czego od niego oczekujemy. Próbowaliś­my mu to przekazać na wszystkie sposoby i teraz chyba ruszył w kierunku, który mu wyznaczyli­śmy – chwalił

Eriksena Conte. Pochwała od trenera? Jeszcze grudniu – niemożliwa sytuacja.

INTER GENOA niedziela, godz. 15.00

Lewa jak prawa

Eriksen w derbach zanotował asystę drugiego stopnia przy trafieniu Lautaro Martineza, natomiast bezpośredn­io do gola Argentyńcz­yka nogę przyłożył Perišić, a później Chorwat przysłużył się jeszcze przy bramce zdobytej przez Lukaku. Co więcej, brylował w defensywie. Był najlepszy w Interze pod względem odbiorów (trzy) oraz przechwytó­w (cztery), co w zestawieni­u z dwiema asystami daje kompletny występ jako wahadłoweg­o. Czyli na tej pozycji, na którą według Conte wicemistrz świata z Rosji miał się kompletnie nie nadawać.

– Nie pasuje do roli, którą chciałbym, żeby pełnił – utyskiwał trener Nerazzurri­ch w lipcu 2019, a w sierpniu Perišić udał się na wypożyczen­ie do Bayernu Monachium. Po sezonie wrócił i... w grudniu zakładano, że odejdzie z klubu, zresztą razem z Eriksenem. Tymczasem Conte mylił się co do przydatnoś­ci Chorwata tak samo jak w ocenie Duńczyka. Obu nie udało się sprzedać, co sprawiło, że z braku laku (wobec m.in. słabej formy Arturo Vidala czy ograniczeń Roberto Gagliardin­iego) szkoleniow­iec musiał podjąć jeszcze jedną próbę wkomponowa­nia ich w zespół (choć pewnie wolałby dostać nowych zawodników...). Tym razem udaną i rywale Interu już nie tylko muszą obawiać się prawej flanki z Achrafem Hakimim oraz Nicolo Barellą, lecz także lewej – z Perišiciem i Eriksenem.

 ??  ?? Christian Eriksen i Ivan Perišić zgodnie wskoczyli do podstawowe­go składu Interu Mediolan i robią wiele, by się w nim utrzymać.
Christian Eriksen i Ivan Perišić zgodnie wskoczyli do podstawowe­go składu Interu Mediolan i robią wiele, by się w nim utrzymać.
 ??  ??
 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland