Przeglad Sportowy

Koniec testów, czas odpowiedzi

Paulo Sousa sprawdził wszystkich powołanych obrońców. Oby wyciągnął dobre wnioski na mecz z Anglią.

- Łukasz GRABOWSKI @elgrabowsk­i

Stare piłkarskie powiedzeni­e mówi, że budowę zespołu najlepiej zacząć od defensywy. Jeśli tak, w pierwszych dwóch meczach Paulo Sousa chciał sprawdzić wszystkie dostępne opcje układania klocków i dopiero zacząć konstruowa­ć na dobre.

Sprawdzian

Z obrońców powołanych na marcowe spotkania eliminacji mistrzostw świata w mniejszym

lub większym wymiarze czasowym, zagrali wszyscy. – Dostałem kilka odpowiedzi, ale mam też trochę znaków zapytania – stwierdził Sousa w trakcie konferencj­i prasowej po spotkaniu z Andorą (3:0). Niewiadomy­ch jest jednak całkiem dużo i to mimo tego, że udało się w boju sprawdzić każdego defensora. – Ale czy jakiekolwi­ek odpowiedzi dał mecz z Andorą? Kamil Piątkowski nie miał wielu okazji, by pokazać, na co go stać w defensywie – uważa Jacek Bąk, 96-krotny reprezenta­nt Polski.

Atutem gracza Rakowa może być jednak coś innego. Piątkowski dobrze spisuje się w rozegraniu, a to umiejęt

przydatna w ustawieniu z trójką obrońców, a pewnie tak zagramy z Anglią. – Wątpię, by Sousa zrezygnowa­ł z tego wariantu – mówi Dariusz Wdowczyk, który w kadrze wystąpił 53 razy.

I trudno się z nim nie zgodzić, bo jedynymi wspólnymi mianownika­mi w defensywie, łączącymi spotkania z Węgrami (3:3) i Andorą, było ustawienie i osoba Bartosza Bereszyńsk­iego. Gracz Sampdorii był tym, dookoła którego tylko zmieniali się ludzie w środku obrony. – Wcale bym się nie zdziwił, gdyby tym razem „Bereś” powędrował na wahadło. Da

dużo więcej w fazie, kiedy to rywale będą mieli piłkę, a dodatkowo będzie w stanie szybko wyprowadzi­ć ją na połowę przeciwnik­a. A nie oszukujmy się, na Wembley to nie my będziemy prowadzić grę – twierdzi Bąk.

Powrót do korzeni

A skoro to my będziemy się głównie bronić, możliwe że po raz pierwszy Sousa wystawi od początku duet Jan Bednarek – Kamil Glik, bez którego jeszcze pod koniec poprzednie­go roku trudno było sodowiczem,

MINUT

rozegrał w dwóch pierwszych meczach eliminacji mistrzostw świata Bartosz Bereszyńsk­i, najwięcej ze wszystkich obrońców. bie wyobrazić Biało-czerwonych. Na razie obaj przebywali razem na boisku u portugalsk­iego szkoleniow­ca tylko 32 minuty w spotkaniu z Węgrami. Ani w pierwszym, ani w drugim meczu ta para nie wybiegła w wyjściowej jedenastce. Najpierw grał Bednarek, ostatnio z Andorą do podstawowe­go składu wrócił Glik. – To akurat nie jest problem. Z dwóch powodów. Po pierwsze: obaj już występowal­i ze sobą w reprezenta­cji i wiedzą, jak współpraco­wać. Po drugie: Sousa na pewno oglądał spotkania, gdy ta dwójka pełniła rolę stoperów i ma wyrobione zdanie na ten temat, szlifując takie ustawienia w treningu – uważa Wdowczyk. – Z Anglią dużą rolę odegra umiejętnoś­ć ustawienie się, a nie szybkość, bo to rywale będą grać w ataku pozycyjnym. I to właśnie przemawia za wystawieni­em Bednarka z Glikiem, bo obaj dobrze czytają grę – dodaje były kapitan reprezenta­cji. Pojawia się zatem pytanie, kto mógłby uzupełnić blok defensywny. Na pozostałe trzy miejsca kandydatów jest kilku i każdy ma zupełnie inne wady i zalety. W przypadku Michała Helika czy Piątkowski­ego problemem może być brak ogrania w kadrze. Podobnie jest z Pawłem Dawiność ale on na co dzień występuje we włoskiej Serie A (wspomniani wyżej to odpowiedni­o: Championsh­ip i ekstraklas­a), więc ma okazję mierzyć się z zawodnikam­i prezentują­cymi wyższy poziom. – Jeśli „Bereś” znów zagra w środku, wtedy na prawym wahadle mógłby wystąpić Jóźwiak. Pytanie, czy w sytuacji, gdy trzeba będzie więcej bronić, da sobie radę. Po drugiej stronie mamy do wyboru Arka Recę i Maćka Rybusa i chyba skłaniałby­m się ku temu drugiemu, bo nie dość, że jest bardziej doświadczo­ny, to jeszcze znacznie lepiej prezentuje się obronie – uważa

Bąk.

Dziura po Lewym

Sousa będzie musiał długo główkować, jak zestawić defensywę na mecz z Anglią. A problem jest tym większy, że ze składu wypadł Robert Lewandowsk­i. Co też oznacza utrudnione zadanie dla obrony. – Rywale mając naprzeciw siebie Lewego, nie mogą sobie pozwolić na pozostawie­nie go bez opieki. A to oznacza, że przynajmni­ej dwóch graczy musi się skupić na nim. Jeśli dorzucimy do tego umiejętnoś­ć gry w pressingu Roberta, okaże się, że nie tylko zrobiła się wyrwa w ataku, ale też dziura w obronie – twierdzi Wdowczyk.

 ??  ??
 ??  ?? Kamil Glik w meczu z Andorą wrócił do podstawowe­go składu kadry i wszystko wskazuje na to, że w kolejnym meczu znów zagra od początku.
Kamil Glik w meczu z Andorą wrócił do podstawowe­go składu kadry i wszystko wskazuje na to, że w kolejnym meczu znów zagra od początku.
 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland