Rachunki do wyrównania
Już w ćwierćfinale play-off Energa Basket Ligi zobaczymy powtórkę lutowego finału Pucharu Polski.
PGE Spójnia Stargard nie jest uważana za najgroźniejszego rywala Enea Zastalu Zielona Góra w walce o mistrzostwo, ale w ćwierćfinale może okazać się trudniejszym przeciwnikiem niż inne, nawet wyżej rozstawione zespoły. Po styczniowej zmianie trenera na Marka Łukomskiego Spójnia wygrała 9 z 13 spotkań ligowych i pucharowych. Dwie z czterech porażek poniosła z… Zastalem. Po tej drugiej w finale Pucharu Polski w Lublinie Łukomski mówił, że jednym ze sposobów na pokonanie zielonogórzan w play-off będzie wyjęcie ze składu lidera zespołu Gabriela Lundberga. Nieprzypadkowo, bo wiedział już wtedy, że Duńczyk odchodzi do CSKA Moskwa. – Jeden z warunków został spełniony, ale nie był jedyny. Na pewno przed nami łatwiejsze zadanie niż z Lundbergiem w składzie, ale nie oszukujmy się – Zastal nieprzypadkowo jest na pierwszym miejscu. To dobrze naoliwiona maszyna, wyjęcie jednego czy dwóch zawodników bardzo jej nie osłabia – przypomina Łukomski przed zaczynającą się dzisiaj rywalizacją.
Ważne mecze Matczaka
Zastal może jednak mieć poważniejsze problemy w przypadku nieobecności kontuzjowanego środkowego Geoffreya Groselle’a. Amerykanin został wybrany przez ligowych trenerów MVP Energa Basket Ligi, ale ostatnio pauzował z powodu kontuzji barku. Po jego urazie Zastal przegrał aż trzy z czterech spotkań krajowych i międzynarodowych (w lidze VTB), co jest sytuacją bez precedensu w obecnym sezonie. W Zielonej Górze są przekonani, że Groselle wystąpi w play-off, ale nie wiedzą, czy już w pierwszym meczu. – Szykujemy się, że będzie w składzie, ale też, że… nie będzie. Nie zabrzmi to górnolotnie, jednak musimy być przygotowani na każdy wariant. Mamy dużo do wygrania w tej rundzie. Skupiamy się na sobie, chcemy poprawić te rzeczy, które jesteśmy w stanie w tej fazie sezonu. Będziemy grali fizyczny basket, czyli tak jak Zastal – zapowiada Łukomski, a najbardziej zaangażowany i zmotywowany powinien być zielonogórzanin w składzie Spójni, czyli Filip Matczak.
Także dzisiaj rozpocznie się seria z udziałem drużyn sąsiadujących w tabeli po rundzie zasadniczej, czyli Śląska Wrocław oraz Trefla Sopot. I chociaż to Śląsk był wyżej i ma przewagę własnej hali, to jednak stawianie go w roli faworyta byłoby nierozważne. Oba dotychczasowe starcia tych zespołów wygrał Trefl, który w hali Orbita triumfował pod koniec stycznia. Sopocianie rundę zasadniczą zakończyli serią czterech zwycięstw, w co duży wkład miał pozyskany rzutem na taśmę serbski rozgrywający Nikola Radičević. Sprowadzono go w miejsce kontuzjowanego Amerykanina T.J. Hawsa (prawdopodobnie nie wystąpi do końca sezonu), a szybko się okazało, że Trefl miał szczęście w nieszczęściu, bo Radičević może dać drużynie dużo więcej niż poprzednik.
Kontrowersyjna lokalizacja
W cieniu (a może i nie?) ćwierćfinałów toczy się dyskusja na temat lokalizacji półfinałów i finału. Liga już wcześniej postanowiła, że zostaną rozegrane w jednej hali w celu ograniczenia ryzyka zarażenia koronawirusem. Wśród propozycji są hala w Ostrowie Wielkopolskim i trójmiejska Ergo Arena, co budzi kontrowersje, bo w takiej sytuacji teoretycznie przewagę obiektu miałyby zespoły niżej rozstawione. Decyzji jeszcze nie podjęto i nie ogłoszono, ale nie wszyscy są krytycznie nastawieni do tej koncepcji. – W dzisiejszych czasach przewaga parkietu nie jest wielka, to jakieś pięć procent. Zazwyczaj różnicę robią kibice dający energię i możliwość spędzenia dnia meczowego w swoim domu, a nie w pokoju hotelowym. Jeśli teraz na trybunach zabraknie fanów, a gospodarz też będzie spał w hotelu, to dla mnie nie ma problemu, gdzie zagramy. Jeśli jednak się okaże, że wszyscy siedzą trzy tygodnie w hotelu, a zawodnicy z Ostrowa czy Sopotu będą mogli jeździć do domów, spotykać się z rodziną, spać w swoich łóżkach, to będzie to niesprawiedliwe i niepoważne – tłumaczy Łukasz Koszarek z Zastalu. PLK zapowiedziała, że lokalizację półfinałów i finału ogłosi do 2 kwietnia, a zatem jeszcze zanim będzie wiadomo, kto znajdzie się w czołowej czwórce.