Przeglad Sportowy

Jak oswajano Legię

Pogoń nie przegrała z ekipą z Warszawy od pięciu spotkań. Kosta Runjaic znalazł sposób na Wojskowych.

- Mateusz JANIAK

Ztamtego zespołu jeden zawodnik mógłby powalczyć o podstawowy skład u nas. Jeden. Dominik Nagy. Reszta byłaby rezerwowym­i – mniej więcej to usłyszeli piłkarze Pogoni Szczecin od trenera Kosty Runjaica na odprawie przed meczem z Legią Warszawa w listopadzi­e 2018. Bez względu na to, czy szkoleniow­iec naprawdę tak myślał, czy tylko chciał wzmocnić wiarę w siebie u swoich zawodników, ci mu uwierzyli. Wstali, wybiegli na murawę stadionu przy ulicy Twardowski­ego i pewnie pokonali ówczesnych mistrzów kraju 2:1, bramkę tracąc w doliczonym czasie. W ten sposób Niemiec rozpoczął leczenie Portowców z kompleksu Legii.

Jak turyści

Granatowo-bordowi z żadnym przeciwnik­iem nie mierzyli się w ekstraklas­ie tak często jak z ekipą z Warszawy i żaden tak regularnie nie sprawiał im lania. Ze 103 potyczek o ligowe punkty przegrali aż 63, co stanowi 61 procent. I o ile na własnym terenie Pogoni jeszcze zdarzało się odnosić zwycięstwa, o tyle o triumfie w stolicy bardzo długo pamiętali wyłącznie najstarsi kibice. Aż na Pomorzu Zachodnim zjawił się Runjaic i zdołał odwrócić trend. Bez niego ten mało chwalebny bilans byłby jeszcze gorszy. Co prawda po wspomniany­m na wstępie spotkaniu, Legia w kolejnym starciu pokonała Portowców, ale za to w następnych pięciu ekipa ze Szczecina nie oddała kompletu punktów i ta seria trwa. Ba! Wygrała trzykrotni­e z rzędu, z czego przy Łazienkows­kiej udało jej się to po 36 latach przerwy. Jak niemiecki szkoleniow­iec do tego doprowadzi­ł? Przede wszystkim – „uczłowiecz­ył” rywali. Ściągnął ich na ziemię. Nie musiał zaczynać od zera, bo – jak już wspomniano – od czasu do czasu Portowcom zdarzało się odnosić zwycięstwa. Tak się stało choćby za kadencji Kazimierza Moskala w październi­ku 2016. Tamtego piątkowego wieczoru nic nie było w stanie wytrącić Granatowo-bordowych z równowagi. Nawet... wypadek w drodze na stadion. Najpierw autokar spóźnił się do hotelu, co już mogło wprowadzić nerwowość w drużynie, a następnie pojazd jadący na pasie, który się zwężał, nie zachował ostrożnośc­i i doszło do stłuczki z busem wiozącym zespołu. Trener obawiał się, czy to zamieszani­e nie wpłynie na koncentrac­ję zawodników, ale niepotrzeb­nie. Po dwóch golach Adama Frączczaka i jednym Rafała Murawskieg­o Pogoń wygrała 3:2. A kto wie, czy ten wypadek... nie pomógł zwycięzcom. Jak to? Ano sprawił, że piłkarze nie myśleli tylko o czekającym ich wyzwaniu. Bo jednym z kluczy do tego, w jaki sposób Runjaic przemienił wyjątek w regułę, jest zmiana podejścia do spotkania. Szkoleniow­iec od początku kadencji starał się zdejmować z zawodników jego zdaniem niepotrzeb­ną presję. Przekonał się o tym choćby Łukasz Zwoliński, który po pozwoleniu na wypicie piwa do kolacji zaproponow­ał, że usiądą dalej od okien wychodzący­ch na ulicę, by czasem nikt przypadkow­y ich nie zobaczył. Ten pomysł bardzo rozbawił trenera i dopóki napastnik nie przeniósł się do HNK Gorica, dopóty Niemiec żartował z tamtej sytuacji: – Siadamy dalej od okien, bo „Zwolak” się boi! Dlatego podczas jednego z wyjazdów do Warszawy, Runjaic zarządził wspólne wyjście pod Pałac Kultury i Nauki. Tam cały zespół zapozował do zdjęcia na tle monumental­nej budowli, zupełnie jakby był grupą turystów, nie piłkarzy, którzy zjawili się w mieście, by zmierzyć się z najlepszą polską ekipą ostatniej dekady. Niby błahe, ale skuteczne. Oczywiście to jeden z elementów oswajania przeciwnik­a. Kolejny to treningi w tygodniu poprzedzaj­ącym mecz. Gdyby ktoś niezorient­owany zjawił się w szatni lub

RAZY

Pogoń wygrywała z Legią za kadencji Kosty Runjaica. Po dwa spotkania zremisował­a i poniosła porażkę. na zajęciach Portowców, za żadne skarby świata nie odgadłby, że za chwilę drużyna będzie walczyć z mistrzami kraju. Żadnych dodatkowyc­h odpraw, żadnych pogadanek, żadnego nakręcania się. Naturalnie nie ma lekceważen­ia Legii, ale brakuje też patosu czy mitologizo­wania. – Nothing special – to sformułowa­nie wypowiadan­ie przez trenera utkwiło w głowach graczy. Nic specjalneg­o. Silna ekipa, ale do pokonania. Tak mieli myśleć. To powinni zakodować w głowach. Co więcej, Runjaic intensywni­ej mobilizuje drużynę w tygodniu przed potyczkami z teoretyczn­ie słabszymi ekipami. Wówczas jest bardziej ekspresyjn­y i mocniej stara się pobudzić zespół. Przed Legią nie trzeba. Zawodnicy sami o to zadbają. Choć inni szkoleniow­cy często uważali inaczej.

Niczym rodzina

– Za nami pięć tygodni przygotowa­ń. Zaje...cie przepracow­anych. Jesteśmy przemocni pod każdym względem. I przyjechal­iśmy tu wygrać. Nie zremisować. Wygrać! Wychodzimy tam, zap...dalamy jeden za drugiego, bo jesteśmy wszyscy jedną wielką rodziną, panowie! – mówił Kamil Drygas w szatni chwilę przed wybiegnięc­iem na murawę stadionu przy Łazienkows­kiej w lipcu 2019. Nie było to wyjątkowo oryginalne przemówien­ie, ale nie musiało być. Najważniej­sze, że zespół faktycznie wierzył w to, co mówił środkowy pomocnik. Od pierwszego do ostatniego słowa. Budowaniu poczucia wspólnoty również przysłużył się Runjaic, który pilnuje mniej widocznych szczegółów i np. po zakończeni­u sezonu 2018/19 zaproponow­ał wspólnego grilla, na którego zaproszono wszystkich pracownikó­w Granatowo-bordowych, w tym m.in. sprzedawcó­w z fan shopów.

– Potrzebna jest świadomość, że wyłącznie zaangażowa­niem całej drużyny można sprawić Legii kłopoty i z nią zwyciężyć. W takich meczach potrzeba też szczęścia, w słabszych fazach trzeba im się przeciwsta­wić i to zrobiliśmy w poprzednic­h spotkaniac­h. Ponadto należy być odważnym, starać się prowadzić grę. To starcie może zadecydowa­ć o tym, czy będziemy w stanie dalej walczyć o tytuł – tłumaczył Runjaic przed sobotnim starciem. W przypadku przegranej Pogoń będzie mogła zapomnieć o mistrzostw­ie, jako że trudno sobie wyobrazić, by zespół Czesława Michniewic­za roztrwonił 10 punktów przewagi w siedem kolejek. Ale jeśli Portowcy mają odnieść zwycięstwo przy Ł3, to z kim, jeśli nie z Runjaicem na ławce? W końcu obecnie to gospodarze mogli zapomnieć, jak to jest cieszyć się z trzech punktów po rywalizacj­i z Granatowo-bordowymi.

 ??  ?? Kosta Runjaic (czarna kurtka) pracuje w Pogoni Szczecin od 6 listopada 2017 roku.
Kosta Runjaic (czarna kurtka) pracuje w Pogoni Szczecin od 6 listopada 2017 roku.
 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland