Nowa, lepsza wersja zespołu z Rzeszowa
Trzeci mecz zdecyduje o tym, czy w finale Tauron Ligi zobaczymy ŁKS, czy Developres.
Porażka w Łodzi? Nie dopuszczam do siebie takiego scenariusza. Myślę, że brąz i srebro nie wchodzą w grę. To musi być złoty medal, bo nasza drużyna ma potencjał – wyznała przed drugim starciem półfinałowym Tauron Ligi rozgrywająca Developresu Skyres Rzeszów Marta Krajewska. Optymizm godny pochwały, zwłaszcza że pierwszy mecz rzeszowianki przegrały u siebie 0:3. W Sport Arenie w Łodzi sytuacja uległa jednak diametralnej zmianie i to zespół Stephane’a Antigi nadawał ton boiskowym wydarzeniom. Od początku świetnie grały dwie siatkarki, które zawiodły w pierwszym starciu – czyli Kiera Van Ryk i Juliette Fidon-lebleu. Kanadyjska atakująca w samym pierwszym secie zdobyła dziesięć punktów, a w całym meczu 26. Trener ŁKS Michal Mašek, który w latach 2018 i 2019 wyeliminował Developres w półfinale, próbował roszad w składzie, ale na rzeszowianki nie było wczoraj mocnych. Decydujące starcie po świętach 6 kwietnia w Rzeszowie.
Na zwycięzcę trzeciego meczu już czeka Chemik Police, który w dwóch meczach pokonał Radomkę Radom. W Policach mistrzynie Polski wygrały z rewelacją sezonu 3:1, a MVP meczu została Natalia Mędrzyk, która znowu rozpoczęła spotkanie w kwadracie dla rezerwowych. Już w pierwszym secie zastąpiła Olgę Strantzali i zagrała koncertowo, będąc najlepiej punktującą zawodniczką Chemika (21 pkt). Nie wiedzieć czemu trener Ferhat Akbas cały czas trzyma reprezentantkę Polski na ławce rezerwowych. Mędrzyk jest już przecież zdrowa i została MVP turnieju finałowego Pucharu Polski. – Chyba trener mnie sprawdza, jak sobie poradzę z presją wejścia z kwadratu – mówi siatkarka.