3 PYTANIA DO...
1 Jak ocenia pan to zwycięstwo? Został pan pierwszym Polakiem, który wygrał turniej ATP 1000…
Czuję się niesamowicie. To cudowne uczucie. Szczególnie po spotkaniu z tak wspaniałym rywalem jak Jannik Sinner. Przed nim naprawdę wielka kariera. Znamy się doskonale, jesteśmy dobrymi kolegami, a może nawet trzeba powiedzieć przyjaciółmi, i doskonale wiedziałem, jak trudne zadanie przede mną. W drugim secie prowadziłem 4:0, miałem szansę na trzecie przełamanie, ale gdy mój przeciwnik wrócił i zaczął skutecznie trafiać, pojawiły się nerwy. Na szczęście do końca pozostałem skoncentrowany i choć rakieta pod koniec trochę ciążyła w rękach, udało się zamknąć spotkanie. Jestem szczęśliwy i dumny z tego, co udało mi się osiągnąć.
2 W tym sezonie jest pan na Florydzie niepokonany. Można wytłumaczyć, dlaczego?
No cóż, po tym, jak na świecie pojawił się koronawirus i zaczęły się lockdowny, spędziłem tu chyba z pół roku. Przyzwyczaiłem się do warunków i klimatu. Trenowałem tu w najtrudniejszych realiach, w największych upałach i wilgotności, gdy w tym rejonie mamy wiosnę i lato. Myślę, że to mi pomogło. Podczas tego turnieju piłka nie latała tak szybko jak zazwyczaj, wiatr dmuchał raz z jednej strony, raz z drugiej. Żeby poczuć kort, mieć nad nim kontrolę, aklimatyzacja na pewno się przydaje. Po kilku miesiącach, które tu spędziłem, czułem się pewnie.
3 W ostatniej dekadzie ten turniej pięć razy wygrywał Novak Djoković, dwa razy Roger Federer, tu właściwie nigdy nie było przypadkowych zwycięzców. Jak czuje się pan w takim gronie?
Jak gdybym nie znajdował się w realnym świecie… Wiem, że ich w tym roku nie było, że dzięki temu pojawiła się szansa dla młodszych graczy, jednak uważam, że to wyjdzie tenisowi na dobre. Dla mnie osobiście bardzo ważny był sukces Igi w Paryżu. Dokonała czegoś niebywałego, pokazała, ile można zrobić nawet wówczas, gdy nikt na ciebie nie stawia. Teraz ja dołożyłem swoją cegiełkę. Mam nadzieję, że dla kilku osób w kraju też będę inspiracją.