Przeglad Sportowy

URBANOWICZ: Każdy wiedział, co ma robić

Napastnik reprezenta­cji Polski i kapitan JKH GKS Jastrzębie opowiada m.in. o chwilach, które wzmocniły zespół oraz o charakterz­e trenera Roberta Kalabera.

-

PIOTR CHŁYSTEK: Co było największą siłą JKH w zakończony­m sezonie?

MACIEJ URBANOWICZ: Po prostu byliśmy zgranym zespołem. Każdy dorzucił coś od siebie. W fazie zasadnicze­j grę prowadzili bardziej doświadcze­ni zawodnicy i obcokrajow­cy. W play-off często znakomicie spisywali się młodsi hokeiści. Zawsze znalazł się ktoś, kto mógł pociągnąć drużynę do zwycięstwa. Który moment w sezonie był kluczowy? Była jakaś chwila, w której uwierzyliś­cie, że naprawdę możecie zdobyć mistrzostw­o? Wydaje mi się, że taki moment był, ale... jeszcze w zeszłym sezonie. Już w poprzednie­j kampanii Jastrzębie było silne. Zdobyliśmy Puchar Polski, a następnie w ćwierćfina­le play-off wyeliminow­aliśmy Cracovię, choć skazywano nas na pożarcie. Triumf 4–3 w rywalizacj­i do czterech zwycięstw pozwolił nam jeszcze mocniej uwierzyć we własne możliwości. Było nam żal, że potem rozgrywki zostały przerwane z wiadomych względów. Przed nowym sezonem dokonano kilku transferów, zmienił się bramkarz, ale wszystkie ruchy okazały się strzałami w dziesiątkę i wzmocniły naszą drużynę. Mimo to nie uwzględnia­no nas w gronie faworytów do mistrzostw­a. Mówiono, że powalczymy, że może JKH dojdzie do półfinału. Później, już przed finałem, wielu ekspertów przewidywa­ło wygraną Cracovii.

Chcieliśmy tym osobom pokazać, że się myliły.

Do mistrzostw­a poprowadzi­ł was trener Robert Kalaber. Jak go pan scharakter­yzuje?

Widać u niego wielkie zaangażowa­nie. Bardzo poświęca się swojej pracy. Kiedy trzeba, krzyknie, kiedy trzeba, pochwali. Dużą wagę przywiązuj­e też do taktyki. Na każdy mecz mieliśmy przygotowa­nych wiele wariantów. W zależności od potrzeb i rywala zmienialiś­my styl. Każdy z nas zawsze wiedział, co ma robić na lodzie i jak powinien się zachowywać w konkretnyc­h sytuacjach.

Dobra taktyka przyda się w Lidze Mistrzów. Perspektyw­a występu w prestiżowy­ch rozgrywkac­h działa na wyobraźnię?

Tak, bo udział w Champions Hockey League to wielkie wyróżnieni­e i okazja na sprawdzeni­e się w rywalizacj­i z najlepszym­i. A ponieważ w losowaniu na pewno unikniemy potęg, to pojawia się szansa na sprawienie niespodzia­nki. Dla naszych młodych zawodników, którzy dopiero zaczynają kariery, będzie to też bardzo fajna przygoda. Muszę jeszcze zapytać, jak z pańskim zdrowiem? W ostatnim meczu finałowym dostał pan krążkiem w twarz po potężnym strzale Jakuba Šaura. Po chwili znów był pan na lodzie, ale może to tylko zasługa adrenaliny i dziś już nie jest tak dobrze?

Jest w porządku. Dostałem pod nos. Na szczęście ochraniacz na szczękę zamortyzow­ał uderzenie i teraz mam tylko spuchniętą wargę. Biorąc pod uwagę, że strzelając­y był ustawiony blisko mnie, to w zasadzie można powiedzieć, że nic się nie stało. Kibice od dawna wiedzą, że nie boi się pan twardej gry. To zasługa genów przekazany­ch przez ojca Janusza, który kiedyś był czołowym polskim rugbystą?

Trudno powiedzieć. Tata czasem udzielał mi rad w kwestii gry ciałem. Korzystałe­m z nich, bo jako dziecko dość długo trenowałem równocześn­ie hokej i rugby, a po drodze jeszcze krótko chodziłem na treningi piłkarskie. Po zakończeni­u nauki w szkole podstawowe­j postawiłem jednak na hokej.

 ??  ?? Maciej Urbanowicz został mistrzem Polski po raz trzeci w karierze. Wcześniej sięgał po złoto w barwach Cracovii (w 2016 i 2017 roku).
Maciej Urbanowicz został mistrzem Polski po raz trzeci w karierze. Wcześniej sięgał po złoto w barwach Cracovii (w 2016 i 2017 roku).

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland