Topowa forma
Sandecja ma serię 12 meczów bez porażki. A jeszcze do listopada drużyna nie potrafiła wygrać meczu.
Sandecja sprawiła Stomilowi wielkanocne lanie. Pokonała bezradnych gospodarzy aż 5:0! Pokazała świetny i skuteczny futbol. Jesienią długo szorowała po ligowym dnie, a teraz do strefy barażowej traci zaledwie osiem punktów.
Cudotwórca Dudek
W Nowym Sączu przekonują się dobitnie, ile znaczy właściwy człowiek na właściwym miejscu. Sandecja fatalnie zaczęła obecny sezon. Pierwszy mecz wygrała dopiero w 14. kolejce. W klubie zupełnie nie poradził sobie Piotr Mandrysz zatrudniony wraz ze startem przygotowań latem ubiegłego roku. Zespół pod jego wodzą zdobył... jeden punkt. Należy wspomnieć, że w międzyczasie piłkarze oraz sztab dwa razy przebywali na izolacji, w tym podczas okresu przygotowawczego. Niemniej jednak z zakażeniami koronawirusem musiała radzić sobie też przecież reszta zespołów. Kolejne miesiące potwierdziły, że to nie zawodnicy byli problemem, bo Dariusz Dudek z tym samym składem osiąga zgoła inne wyniki.
Nowy szkoleniowiec przejął stery w Sandecji w połowie listopada. Drużyna była wtedy na ostatnim miejscu tabeli. Podjął się trudnego zadania, ale takie sytuacje to dla niego żadna nowość. W I lidze już nieraz występował w roli „strażaka”. I choć debiut zaliczył gorzki (porażka z Koroną Kielce 0:1), później było już tylko lepiej. Zespół został odmieniony jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki.
Trafił do głów
Po wielu meczach bez zwycięstwa w klubie panowała grobowa atmosfera. 45-latek przede wszystkim musiał poradzić sobie z psychiką piłkarzy, przekonać ich do siebie i swojej wizji. Zawodnicy zgodnie potwierdzają, że to udało mu się znakomicie. Złapał z nimi świetny kontakt. Wiecznie uśmiechnięty szkoleniowiec zaraził optymizmem zarówno ich, jak i pozostałych pracowników klubu. Do Nowego Sącza wrócił entuzjazm, radość po golach też wydaje się jakaś większa niż u innych. Choć zimowe przygotowania były naprawdę intensywne, a piłkarze zwykle trenowali dwa razy dziennie, nikt nie kręcił nosem. Teraz to daje efekty. Pod względem motorycznym gracze wyglądają bardzo dobrze. Porównując mecze z początku sezonu i te ostatnie, gołym okiem widać skuteczniejszą taktykę, lepszą organizację gry i poprawę defensywy. Przed przyjściem Dudka drużyna straciła 26 goli w 10 ligowych meczach. Za jego rządów zaledwie osiem w 13. Tuż po podpisaniu kontraktu trener zapowiadał, że z zespołem chce powalczyć o coś więcej niż tylko utrzymanie i tak się dzieje. Od momentu przejęcia przez niego sterów, Sandecja jest najlepiej punktującą drużyną Fortuna 1. Ligi. Już teraz śmiało można przypisać jej miano rewelacji wiosny.