Dali radę bez Lewego
Bayern pokonał RB Leipzig i ma już siedem punktów przewagi nad wiceliderem z Lipska.
Przed hitowym meczem z RB Leipzig w obozie Bayernu wielki niepokój budziła konieczność gry bez Roberta Lewandowskiego. Okazało się, że i bez niego monachijczycy potrafią wygrywać. To świetny prognostyk przed kolejnym trudnym spotkaniem – jutrzejszym starciem w ćwierćfinale Ligi Mistrzów z PSG.
Zaskakujące statystyki
To zresztą nic nowego. Brzmi to niewiarygodnie, ale Bayern bez Polaka ma jeszcze lepsze wyniki niż z nim. W dwóch ostatnich sezonach nasz rodak opuścił dziesięć spotkań. Dziewięć z nich zespół z Bawarii wygrał i jedno zremisował. Bilans z czterech sezonów jest jeszcze bardziej zadziwiający – 17 meczów, 15 zwycięstw i dwa podziały punktów z rywalami. Oczywiście statystyki nie oddają pełni prawdy. Bayern nieraz oszczędzał Polaka w mniej ważnych potyczkach, które koledzy potrafili wygrać bez niego. Gdyby musiał sobie radzić bez naszego rodaka w najistotniejszych spotkaniach, to ten bilans mógłby wyglądać zupełnie inaczej.
Tym razem jednak Lewandowskiego ominął właśnie taki najtrudniejszy i najważniejszy dla monachijczyków pojedynek w Bundeslidze. I Bayern znów triumfował. Konfrontacje z RB Leipzig są jak starcie dwóch bokserów, starego mistrza i młodego pretendenta. I jeszcze raz doświadczony czempion poradził sobie z ambitnym rywalem. Lewandowskiego w ataku zastąpił Eric Maxim Choupo-moting. Uczynił to jednak dość nieudolnie, zarówno „Kicker”, jak i „Bild” oceniły jego grę na 4, czyli przeciętnie. Znacznie lepiej wypadli ci, którzy w tym sezonie są – obok Lewandowskiego – najmocniejszymi punktami drużyny – Thomas Müller i Leon Goretzka. Obaj zwykle muszą bardziej podawać Polakowi niż strzelać (choć oczywiście zdobywają sporo bramek), a teraz wyszli na pierwszy plan. Müller asystował, a Goretzka trafił do siatki.
W „Kickerze” pierwszy z nich dostał najlepszą notę w zespole – 2. Ten drugi – podobnie jak Manuel Neuer i Benjamin Pavard – otrzymał ocenę o pół punktu niższą.
Z kolei „Bild” przyznał noty 2 Müllerowi, Goretzce i Joshui Kimmichowi. – Sezon jeszcze się nie skończył. Leipzig pokazał, dlaczego jest wysoko. W ciągu pierwszych kilku minut mieli okazję. Po 20 minutach weszliśmy do gry i zdobyliśmy bramkę – komentował trener Bayernu Hans-dieter Flick.
Kiedy wróci Lewy?
Przy okazji podał informacje o możliwym powrocie Lewandowskiego. – Nie będzie nic robił przez tydzień. Potem rozpocznie rehabilitację i będziemy obserwować jego stan każdego dnia. Nie podam dokładnej daty jego powrotu, są od tego specjaliści. Na pewno jednak nie będziemy podejmowali zbędnego ryzyka – zapewnił.
– Problem polega na tym, że jeśli więzadło nie zostanie do końca zregenerowane, to przedwczesne zaordynowanie zbyt dużych obciążeń może doprowadzić do ponownego naderwania, a nawet zerwania. To oznaczałoby przynajmniej miesięczną przerwę w treningach – powiedział doktor Christian Wimmer, ortopeda cytowany przez portal Sport1.de. Bawarczycy muszą się zatem pogodzić z nieobecnością Lewandowskiego w pierwszym meczu ćwierćfinału Ligi Mistrzów z PSG (7 kwietnia), starciu z Unionem Berlin (10 kwietnia) i najprawdopodobniej w rewanżu z PSG (13 kwietnia). Być może Polak będzie gotowy na konfrontację z VFL Wolfsburg (17 kwietnia) lub Bayerem Leverkusen (20 kwietnia). Zostaje im liczyć, że dalej bez niego będą sobie radzić równie dobrze jak w Lipsku.