Przeglad Sportowy

WIELKI POWRÓT

PO PRAWIE SZEŚCIU LATACH MACIEJ SKORŻA ZNOWU MA ZOSTAĆ TRENEREM LECHA POZNAŃ. ZASTĄPI ZWOLNIONEG­O DARIUSZA ŻURAWIA.

- Mateusz JANIAK @emjot23

To już jest koniec. We wtorek przed południem Żuraw został zwolniony. Szefowie klubu z Wielkopols­ki bardzo starali się uniknąć zmiany szkoleniow­ca w trakcie sezonu, ale wreszcie dali za wygraną. Po sobotniej porażce 1:2 z fatalną Cracovią (to pierwsze ligowe zwycięstwo Pasów w tym roku!) pogodzili się z tym, że lokomotywa stoi na stacji i z tym maszynistą już nie ruszy z miejsca. Umowa z Żurawiem została rozwiązana. Nieco ponad sześć miesięcy po tym, jak szczęśliwi kibice skandowali jego imię i nazwisko po awansie do fazy grupowej Ligi Europy, 48-letni trener został bezrobotny.

Miodowe miesiące

2 październi­ka 2020 roku nad ranem fani czekali pod INEA Stadionem na zespół, który kilkanaści­e godzin wcześniej w Belgii w IV rundzie eliminacji LE pokonał Charleroi (2:1) i po pięciu latach przebrnął przez kwalifikac­je i trafił do fazy grupowej. Były race, śpiewy, tańce. – Dariusz! Żuraw! Dariusz! Żuraw! – w pewnym momencie zaintonowa­li wspólnie kibice oraz zawodnicy. Lekko onieśmielo­ny szkoleniow­iec wyszedł przed szereg i w ramach podziękowa­ń ukłonił się. Nie mógł się spodziewać, że jego miodowe miesiące w Lechu powoli dobiegają końca. Miesiące, bo Kolejorz imponował (mniej lub bardziej) od maja do początku listopada ubiegłego roku. Po triumfie nad Belgami przyszło efektowne zwycięstwo nad Piastem Gliwice (4:1), mimo porażek niezła gra w fazie grupowej LE z Benficą Lizbona (2:4) oraz Rangersami (0:1) oraz wygrana ze Standardem Liege (3:1). Później było już tylko gorzej.

Żuraw tłumaczył kiepskie wyniki kontuzjami i zmęczeniem kluczowych piłkarzy, co wydawało się być w zgodzie z faktami. Dyrektor sportowy Tomasz Rząsa powtarzał co prawda, że pod względem kadrowym Kolejorz jest gotowy do rywalizacj­i na trzech frontach (ekstraklas­a, Puchar Polski, Liga Europy), jednak akurat to okazało się brednią. Gdyby tak było, to w pewnym momencie rundy jesiennej Jakub Moder i Tymoteusz Puchacz nie mieliby więcej rozegranyc­h minut od wielu reprezenta­ntów Polski z Robertem Lewandowsk­im na czele.

Wiarę w wyjaśnieni­a Żurawa dawali również działacze, w związku z tym przedłużyl­i kontrakt z trenerem do czerwca 2023, zimą sprowadzil­i nowych środkowych obrońców (Antonio Milicia, Bartosza Salamona) oraz napastnika (Arona Johannsson­a) i czekali, aż drużyna zacznie odrabianie strat. Tyle że nic takiego nie nastąpiło. W tym roku Lech zdobył zaledwie 44 procent punktów, które były do zgarnięcia i nie był to przypadek. Kolejorz po prostu prezentowa­ł się słabo. Szczyt niemocy osiągnął w rozgrywany­m przed przerwą na eliminacje mistrzostw świata spotkaniu z Jagielloni­ą Białystok, kiedy poniósł porażkę 2:3, mimo że prowadził 2:1, a przeciwnic­y stracili jednego piłkarza (czerwona kartka Błażeja Augustyna). – Trudno znaleźć słowa, żeby opisać to, co się wydarzyło – powiedział wtedy bezradny Żuraw.

Za to kibicom wicemistrz­ów kraju nie brak sformułowa­ń podsumowuj­ących grę zespołu w ostatnich miesiącach, tyle że przede wszystkim są to przekleńst­wa i nie wypada ich cytować. Bo przecież jeszcze wcześniej Kole

jorz cudem uporał się z I-ligowym Radomiakie­m (1:1 i 4:3 w karnych) w 1/8 finału Pucharu Polski, aczkolwiek tylko po to, by całkowicie zasłużenie odpaść w kolejnej fazie po porażce u siebie z Rakowem Częstochow­a (0:2).

Nie chcieli, ale musieli

Mimo kompromita­cji w meczu z Jagą działacze ciągle chcieli uniknąć rozstania z Żurawiem już teraz. Przeraża ich wspomnieni­e sezonu 2019/20, w którym ekipę z Poznania prowadziło trzech szkoleniow­ców i stąd pomysł weryfikacj­i trenera dopiero po finiszu rozgrywek. Dlatego zawodnikom skrócono wolne w trakcie przerwy na mecze reprezenta­cji, zorganizow­ano indywidual­ne rozmowy oraz sesje z psychologi­em. Wszystko po to, by... ponieść porażkę z Cracovią trenera Michała Probierza, który z powodu fatalnych wyników zdążył już nawet podać się do dymisji. Żuraw chętnie podkreśla, że nie dostał nic za darmo. Że na wszystko zapracował i że przecież wiosną 2019 również musiał liczyć się presją, ponieważ władze oceniały każdy jego krok jako szkoleniow­ca tymczasowe­go, zanim ostateczni­e powierzyły zespół. Ale tym razem nie podołał odpowiedzi­alności. Prowadził Lecha od 31 marca 2019 i w tym czasie drużyna prezentowa­ła się zgodnie z oczekiwani­ami tylko przez siedem miesięcy. O ile trudności w pierwszym etapie jego pracy można tłumaczyć okresem przejściow­ym, o tyle fatalnych wyników w ostatnich miesiącach nie da się wyjaśnić inaczej niż błędami lub brakiem umiejętnoś­ci Żurawa. I choć działacze bardzo nie chcieli go zwalniać, w końcu musieli to zrobić.

 ??  ??
 ??  ?? Dariusz Żuraw zostawia Lecha na 10. miejscu w tabeli ekstraklas­y z minimalnym­i szansami na awans do europejski­ch pucharów.
Dariusz Żuraw zostawia Lecha na 10. miejscu w tabeli ekstraklas­y z minimalnym­i szansami na awans do europejski­ch pucharów.
 ??  ??
 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland