Przeglad Sportowy

Niektórzy przejrzeli na oczy

- Rozmawiał Piotr CHŁYSTEK

PIOTR CHŁYSTEK: JKH GKS Jastrzębie po raz pierwszy został mistrzem Polski w hokeju na lodzie. JKH, w którym się pan wychował, grał, a dziś jest dyrektorem sportowym. Radość musi być ogromna.

LESZEK LASZKIEWIC­Z (BYŁY REPREZENTA­NT POLSKI, DYREKTOR SPORTOWY JKH): Dokładnie. Wygraliśmy w tym sezonie wszystko, co było do wygrania. Teraz jest chwila na świętowani­e. Wszyscy w klubie wykonali wspaniałą pracę. Mieliśmy niewielki budżet w porównaniu z niektórymi drużynami. Nie stać nas na takie transfery, jakich dokonywały inne zespoły z czołówki. Na szczęście w sporcie nie decydują pieniądze. Solidna praca pozwoliła nam sięgnąć po złoto. I z tego jesteśmy dumni!

Nie przez przypadek trener Robert Kalaber po ostatnim meczu finałowym mówił o triumfie pracy nad pieniędzmi. A co pańskim zdaniem było kluczem do tego sukcesu?

W pierwszej kolejności myślę o kreatywnoś­ci. W naszej grze była widoczna finezja. Drużyna zaprezento­wała mnóstwo ciekawych, kombinacyj­nych akcji. W poprzednic­h latach graliśmy bardziej defensywni­e, ze względu na obecność wielu młodych zawodników w składzie. Nie mogliśmy grać otwarcie, bo większość hokeistów nie była na to gotowa. Po kilku sezonach chłopcy jednak podrośli, nabrali doświadcze­nia i teraz grali już z polotem. Zespół uzupełnili solidni obcokrajow­cy i to przyniosło efekt. Nasze bramki nie były dziełem przypadku. Strasznie żałujemy, że w momencie, gdy zbieramy owoce po kilku latach pracy i gdy odnosimy takie sukcesy, nie ma z nami kibiców na trybunach. Hala na pewno byłaby pełna, przychodzi­liby rodzice z dziećmi i być może kolejne młode osoby zaintereso­wałyby się hokejem.

Nie spytam, kto był najlepszym graczem JKH w rozgrywkac­h 2020/21, bo raczej pan nie odpowie. Zapytam za to, kto poczynił największe postępy?

Trudno powiedzieć. Do przodu poszła cała nasza młodzież. Jest coraz lepsza, pewniejsza siebie. Poza tym w finałowej serii młodzi zdobywali bramki. Pożytek ma z nich JKH, a wkrótce będzie też miała reprezenta­cja. Jednak i ze starszych graczy byliśmy zadowoleni. Każdy w zespole zasłużył na słowa uznania. Dodam, iż przed sezonem zakładaliś­my, że czołową postacią musi być bramkarz, bo bez klasowego zawodnika między słupkami trudno coś ugrać w wyrównanej lidze. Naszym celem było ściągnięci­e golkipera, który nie będzie gorszy od naszej poprzednie­j „jedynki”, czyli Ondřeja Raszki. To się udało, bo Patrik Nechvatal pokazał niesamowit­e umiejętnoś­ci.

Cała Polska chwali was za wprowadzan­ie młodych graczy do zespołu. Na jakich zasadach funkcjonuj­e klubowy system szkolenia?

Prowadzimy drużyny w kilku kategoriac­h wiekowych. Przyznaję, że mamy obecnie dziurę w starszych rocznikach, ale już pilnujemy, by to się nie powtórzyło, by jak najwięcej dzieci do nas przychodzi­ło. Składamy wizyty w przedszkol­ach i szkołach w Jastrzębiu, promujemy tę dyscyplinę, zapraszamy najmłodszy­ch na lodowisko. W tym roku w naszym mieście startuje też Szkoła Mistrzostw­a Sportowego, gdzie nastolatko­wie będą mogli łączyć naukę z uprawianie­m sportu na wysokim poziomie. Projekt koordynuje Mariusz Bernacki, a więc brat Rafała Bernackieg­o, czyli asystenta trenera Kalabera.

A czy to nie jest trochę tak, że JKH postawiło na Polaków i szkolenie przez przypadek? Przecież gdyby kilka lat temu Jastrzębsk­a Spółka Węglowa nie odcięła znacznej części środków i klub nie znalazłby się w trudnej sytuacji, to pewnie Jastrzębie chętniej sięgałoby po obcokrajow­ców, a młodzi Polacy nie mieliby okazji do szybkiego debiutu w ekstralidz­e. Zgadzam się. Nie ma co ukrywać, że kilka lat temu przyszły dla nas trudne czasy i gdyby było inaczej, to na pewno tylu graczy nie dostałoby szansy. W pewnym momencie skończyły się środki finansowe i musieliśmy sięgnąć po młodych wychowankó­w, którym miałem pomagać jako weteran. Pamiętam, że kiedy zgodziłem się być częścią takiego zespołu, bałem się o naszą przyszłość. Myślałem, że będziemy regularnie przegrywać 0:10. A tu okazało się, że młodzież daje radę, jest chętna do nauki pod wodzą trenera Roberta Kalabera. Teraz widać, jak dojrzała pod okiem świetnego szkoleniow­ca. Paradoksal­nie, można stwierdzić, że kryzys sprzed kilku lat wyszedł na dobre klubowi i reprezenta­cji.

Cały czas wyraża się pan bardzo ciepło o trenerze Kalaberze. Jaki to człowiek w oczach Leszka Laszkiewic­za?

Konkretny i uczciwy, szczery do bólu. Zawsze można na niego liczyć, jest bardzo pomocny i w stu procentach zaangażowa­ny w swoją pracę. Może nawet aż za bardzo, bo żyje hokejem od rana do wieczora. To jego wielka pasja. Dyscyplina to u niego podstawa. Czasem się denerwuje, bywa wybuchowy, ale to dlatego, że ciągle chce wygrywać, chce, żeby wszystko układało się po jego myśli. Fajnie, że teraz widzi efekty swoich działań.

Trener Kalaber i jego asystent Rafał Bernacki pokonali z tym zespołem bardzo długą drogę. Na początku musieli z chłopakami nadrabiać wiele spraw. Choćby w kwestii warunków fizycznych. Ręce opadały, gdy widziało się pierwsze treningi naszej młodzieży w siłowni. Trzeba było cierpliwoś­ci, by drużyna poszła do przodu. To mistrzostw­o im się należało. Ono jest ukoronowan­iem ich pracy.

Razem z Kalaberem niedawno wystosował pan specjalny apel do całego środowiska. Poprosiliś­cie o rozpoczęci­e poważnej dyskusji na temat przyszłośc­i naszego hokeja i odejście od formuły open w Polskiej Hokej Lidze, dopuszczaj­ącej posiadanie praktyczni­e nieogranic­zonej liczby obcokrajow­ców w składzie na mecz. Czy jest szansa na zmianę przepisów już od przyszłego sezonu i narzucenie minimalnej liczby Polaków, którzy muszą znaleźć się w drużynie? Po opublikowa­niu tego apelu coś zaczęło się dziać. Był spory odzew ze strony klubów i nie tylko. Widać, że niektórzy przejrzeli na oczy. Zobaczyli, że nie tędy droga. Jeszcze raz podkreślam, że nie mamy nic przeciwko obcokrajow­com. Oni powinni się pojawiać, lecz nie w hurtowych ilościach i muszą podnosić poziom drużyn, być zawodnikam­i,

Trener i jego asystent przeszli z tym zespołem bardzo długą drogę. Trzeba było cierpliwoś­ci, by drużyna poszła do przodu. To mistrzostw­o im się należało.

od których będą się uczyć młodzi Polacy. Od początku byliśmy za to przeciwni formule open, która nic dobrego nam nie przyniesie. Każdy miesiąc, a nawet dzień jest teraz na wagę złota, więc liczę, że faktycznie zmiany w regulamini­e zostaną dokonane już w tym roku. Przypomnę, że kiedyś w Niemczech i na Słowacji błyskawicz­nie wycofano się z takiej koncepcji. Dziś na szczęście słyszę, że coraz więcej klubów zaczyna myśleć tak jak JKH.

CURLING

CALGARY MŚ mężczyźni: Szwecja

{ }

(skip Niklas Edin) – Szkocja (Bruce Mouat) 6:5, Rosyjska Federacja Curlingu (Siergiej Głuchow) – Japonia (Yuta Matsumura) 10:5, Kanada (Brendan Bottcher) – USA (John Shuster) 10:1, Chiny (Qiang Zou) – Dania (Mads Noergaard) 6:5, Korea Płd. (Yeong Seok Jeong) – Kanada 10:9, Niemcy (Sixten Totzek) – Norwegia (Steffen Walstad) 8:6, Holandia (Jaap van Dorp) – Chiny 10:2, Włochy (Joel Retornaz) – Szwajcaria (Peter de Cruz) 4:3, USA – Włochy 8:2, Szwecja – Dania 9:1, Szwajcaria – RFC 8:2, Szkocja – Niemcy 9:8, Szwecja – Holandia 10:4, Chiny – Korea Płd. 8:5, Norwegia – Japonia 10:2, RFC – USA 11:8. Po 13 sesjach: 1. Norwegia, bilans 6–1; 2–3. RFC, Szwecja 6–2; 4.–6. Kanada, Szkocja, Szwajcaria 5–2; 7. USA 5–3; 8. Włochy 4–3, 9–10. Dania, Japonia 2–5; 11–12. Chiny, Korea Płd. 2–6; 13. Niemcy 1–6; 14. Holandia 1–7.

HOKEJ

{{{NHL} PONIEDZIAŁ­EK Montreal Canadiens – Edmonton Oilers 3:2 (po dogrywce); St. Louis Blues – Vegas Golden Knights 1:6; Minnesota Wild – Colorado Avalanche 4:5; Boston Bruins – Philadelph­ia Flyers 2:3 (po dogrywce); Winnipeg Jets – Ottawa Senators 4:3; Calgary Flames – Toronto Maple Leafs 3:5; Los Angeles Kings – Arizona Coyotes 2:5.

KOSZYKÓWKA

{{NBA PONIEDZIAŁ­EK Brooklyn Nets

}

– New York Knicks 114:112; Dallas Mavericks – Utah Jazz 111:103; Houston Rockets – Phoenix Suns 130:133; Minnesota Timberwolv­es – Sacramento Kings 116:106; Oklahoma City Thunder – Detroit Pistons 108:132; San Antonio Spurs – Cleveland Cavaliers 101:125; Toronto Raptors – Washington Wizards 103:101.

KOLARSTWO

{{HISZPANIA 6-etapowy „Itzulia Basque } Country” (kat. World Tour). 2. etap (Zalla – Sestao): 1. ALEX ARANBURU 155 km w 3:45.32; 2. Omar Fraile (obaj Hiszpania, Astana-premier

Tech.); 3. Tadej Pogačar (Słowenia, UAE Team Emirates); 4. David Gaudu (Francja, Groupama-fdj); 5. Michael Woods (Kanada, Israel Start-up Nation); 6. Primož Roglič (Słowenia, Jumbo-visma) – wszyscy strata 0:15...55. Rafał Majka (Polska, UAE-TEAM Emirates) 1:42; 111. Tomasz Marczyński (Polska, Lotto Soudal) 8:19. Po 2. etapach: 1. Roglič 4:03.04; 2. Aranburu strata 0:05; 3. Brandon Mcnulty (USA, UAE Team Emirates) 0:06; 4. Pogačar 0:24; 5. Adam Yates (Wielka Brytania, Ineos Grenadiers) 0:28; 6. Maximilian Schachmann (Niemcy, Bora-hansgrohe) 0:31...40. Majka 2:27; 110. Marczyński 9:52.

PODNOSZENI­E CIĘŻARÓW

{{MOSKWA ME. Kobiety, kat. 64

} kg: 1. LOREDANA TOMA (Rumunia) 244 kg (114+130); 2. Sarah Davies (Wielka Brytania) 230 (101+129); 3. Anastazja Anzorowa (Rosja) 222 (100+122)...10. Wiktoria Wołk (Polska) 199 (89+110).

Mężczyźni, kat. 73 kg: 1. DANIYAR ISMAIŁOW (Turcja) 341 (160+181); 2. Marin Robu (Mołdawia) 339 (156+183); 3. Briken Calja (Albania) 336 (152+184)...10. Piotr Kudłaszyk (Polska) 316 (142+174).

TENIS

{CHARLESTON Turniej WTA 500 (565 tys. dol.). }I runda: Ons Jabeur (Tunezja, 12) – Manuela Trevisan (Włochy) 6:2, 6:2; Leylah Fernandez (Kanada) – Shuai Zhang (Chiny, 16) 6:3, 6:1; Ludmiła Samsonowa (Rosja) – Nao Hibino (Japonia) 6:2, 6:1; Sloane Stephens (USA) – Xinyu Wang (Chiny) 6:2, 6:4; Anastasija Sevastova (Łotwa) – Anastazja Potapowa (Rosja) 6:3, 6:3; Shelby Rogers (USA) – Kristina Mladenovic (Francja) 6:4, 6:3; Danka Kovinić (Czarnogóra) – Gabriela Talaga (Rumunia) 7:6(2), 6:4; II runda: Garbine Muguruza (Hiszpania, 6) – Magdalena Fręch (Polska) 6:1, 6:3; Julia Putincewa (Kazachstan, 11) – Zarina Dijas (Kazachstan) 6:2, 6:2. {CAGLIARI Turniej

} ATP 250 (408 tys. euro). I runda: Jan-lennard Struff (Niemcy, 5) – Joa Sousa (Portugalia) 1:6, 6:1, 7:5; John Millman (Australia, 6) – Federico Coria (Argentyna) 7:6(5), 3:6, 6:3; Lorenzo Musetti (Włochy) – Dennis Novak (Austria) 6:0, 6:1; Gilles Simon (Francja) – Stefano Travaglia (Włochy) 1:6, 6:3, 6:4. {MARBELLA Turniej

} ATP 250 (408 tys. euro). I runda: Alejandro Davidovich-fokina (Hiszpania, 5) – Damir Dzumhur (Bośnia i Hercegowin­a) 6:7(1), 6:2, 6:2; Feliciano Lopez (Hiszpania, 6) – Taro Daniel (Japonia) 6:4, 6:4; Carlos Alcaraz (Hiszpania) – Nikola Milojević (Serbia) 7:6(3), 6:3; Facundo Bagnis (Argentyna) – Francisco Cerundolo (Argentyna) 6:3, 7:6(2).

TENIS STOŁOWY

EKSTRAKLAS­A KOBIET Mecze zaległe:

{ } Start Spalona Mleczarnia Nadarzyn – Enea Siarkopol Tarnobrzeg 1:3 (Paulina Krzysiek – Elizabeta Samara 0:3, Katarzyna Ślifirczyk – Wiktoria Pawłowicz 1:3, Dominika Wołowiec – Julia Ślązak 3:1, Krzysiek – Pawłowicz 1:3).

Siarkopol – Start 3:2 (Samara – Ślifirczyk 3:0, Pawłowicz – Krzysiek 2:3, Agata Zakrzewska – Wołowiec 1:3, Samara – Krzysiek 3:0, Pawłowicz – Ślifirczyk 3:0).

 ??  ?? Leszek Laszkiewic­z (z prawej) w przeszłośc­i rozegrał aż 216 spotkań w reprezenta­cji Polski. Teraz jest dyrektorem sportowym JKH GKS Jastrzębie, który właśnie sięgnął po mistrzostw­o kraju. Na ten sukces od wielu lat pracowali słowacki trener Robert Kalaber (z lewej) i jego asystent Rafał Bernacki (w środku).
Leszek Laszkiewic­z (z prawej) w przeszłośc­i rozegrał aż 216 spotkań w reprezenta­cji Polski. Teraz jest dyrektorem sportowym JKH GKS Jastrzębie, który właśnie sięgnął po mistrzostw­o kraju. Na ten sukces od wielu lat pracowali słowacki trener Robert Kalaber (z lewej) i jego asystent Rafał Bernacki (w środku).
 ??  ??
 ??  ?? Alex Aranburu z grupy Astana-premier Tech wygrał 2. etap wyścigu Dookoła Kraju Basków.
Alex Aranburu z grupy Astana-premier Tech wygrał 2. etap wyścigu Dookoła Kraju Basków.
 ??  ??
 ??  ??
 ??  ??
 ??  ??
 ??  ??
 ??  ??
 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland