Debiuty Hancocka i Łaguty
Betard Sparta wyjedzie na tor po raz pierwszy w sezonie, goście z Torunia bronią pozycji lidera.
Piątkowy mecz Betardu Sparty Wrocław z ewinner Apatorem Toruń będzie stał pod znakiem debiutów. W roli jednego z liderów wrocławian wystąpi sprowadzony z Grudziądza Artiom Łaguta, zaś 4-krotny indywidualny mistrz świata Greg Hancock pierwszy raz pojawi się w parku maszyn jako konsultant i doradca ekipy gospodarzy.
Mimo że to torunianie po zwycięstwie nad Marwis.pl Falubazem Zielona Góra są liderem tabeli (wyjazdowy mecz Betardu Sparty z GKM Grudziądz przełożono na 23 kwietnia), faworytem będzie zespół ze stolicy Dolnego Śląska. – Zwycięstwo Apatora na inaugurację mnie nie zaskoczyło, własny tor w PGE
Ekstralidze daje dużą przewagę. Warunki w ostatnich dniach były zmienne, spadł nawet deszcz. Motocykle będziemy więc ustawiać w dniu meczu, kierując się aktualną pogodą – powiedział Łaguta. Dla Hancocka wizyta we Wrocławiu jest pierwszą w Polsce od prawie dwóch lat. – Czuć zapach motocykli! Będę tu do końca tygodnia i na kilkanaście dni wrócę do USA. Potem znów przylecę i będę tak skakał między Ameryką a Polską – tłumaczy. Greg wierzy, że Spartę stać na sukcesy. – Jestem pod wrażeniem Daniela Bewleya, jeździ doskonale. Juniorzy też wykonują świetną pracę, widać postępy. A są tu jeszcze Tai Woffinden, Maciej Janowski czy
Artiom Łaguta, czyli światowa czołówka – mówi Amerykanin. Kluczowa może okazać się postawa jednego z liderów gości Chrisa Holdera. W pierwszej kolejce należał do najskuteczniejszych u torunian (10 pkt) razem z bratem Jackiem (10) i Pawłem Przedpełskim (11). Australijczyk doskonale zna wrocławski tor. Apator potrzebuje też wsparcia Roberta Lamberta, który ostatnio się nie popisał (5 pkt). – Z jego oceną lepiej poczekać, próbował innych ustawień i silników. Szybko wróci do formy. Może był zdenerwowany inauguracją w nowych barwach – broni kolegi Chris Holder. MACIEJ MARKOWSKI