Przeglad Sportowy

BAŁKAŃSKA S

Lechia strzeliła Zagłębiu trzy gole. Dwa z nich były dziełem Mario Maločy i Žarko Udovičicia. Obaj wrócili do łask Piotra Stokowca.

- Jakub TREĆ @Kubatrec

Warto być w piłce cierpliwym. Futbol uczy pokory. Te często powtarzane zwroty doskonale opisują ostatnie tygodnie Mario Maločy i Žarko Udovičicia. Chorwat był ważną częścią drużyny, która w poprzednim sezonie zajęła czwarte miejsce w lidze i dotarła do finału Pucharu Polski. Serb także przeszedł w Lechii sporo zakrętów.

Trudne decyzje trenera

W poprzednim sezonie Maloča rozegrał 23 mecze w pełnym wymiarze czasowym. Wszystko posypało się jak domek z kart w starciu w Lublinie. Biało-zieloni przegrali z Cracovią w dogrywce (2:3), a dziesięć minut przed końcem regulamino­wego czasu gry Maloča opuścił boisko z czerwoną kartką, otrzymaną za bezmyślny faul. Można powiedzieć, że Chorwat został kozłem ofiarnym tamtej porażki, bo od nowego sezonu mocno spadł w hierarchii. 31-latek wystąpił w meczu z Rakowem (1:3) i z Górnikiem (0:3), ale na kolejną szansę czekał ponad pięć miesięcy. Zimą został przesunięt­y do rezerw i otrzymał zielone światło na szukanie nowego klubu. Mimo kilku ofert Chorwat postanowił walczyć o swoje i jak pokazał czas, osiągnął cel. W pięciu ostatnich spotkaniac­h wystąpił od

BRAMEK

zdobył w barwach Lechii Mario Maloča. Chorwat rozegrał w niej 101 meczów.

MECZÓW

Rozegrał Žarko Udovičić w ekstraklas­ie. Złożyło się na to 16 występów w barwach Lechii i 33 w barwach Zagłębia Sosnowiec.

ZWYCIĘSTW

odniosła Lechia w trwającym sezonie ligowym. W tym roku triumfował­a pięć razy. pierwszej do ostatniej minuty, a defensywa gdańszczan spisywała się bez większych zarzutów. W meczu z Zagłębiem (3:1) Maloča zdobył bramkę na 2:0. Wynik ustalił Udovičić, który w odróżnieni­u od kolegi miał dobre wspomnieni­a z finału PP. 33-latek miał asystę przy trafieniu Omrana Haydary’ego. Kilka dni wcześniej rozegrał także niezłe spotkanie przeciwko Śląskowi Wrocław (2:1), w którym popisał się asystą. Wygrana dała Lechii czwarte miejsce na koniec sezonu. Serb zebrał za te mecze pochwały, po czym niemal całkowicie zniknął z kadry meczowej. Trener wielokrotn­ie był pytany o powody tej decyzji, ale w odpowiedzi nie było słychać śladów konfliktu. Część spotkań Serb opuścił przez problemy zdrowotne. Do pierwszego składu wrócił dopiero w ostatnim meczu z Zagłębiem. Wystąpił na lewym skrzydle, gdzie dobrze układała się jego współpraca z Conrado. Brazylijcz­yk prezentuje na tyle dobrą formę, że Stokowiec niespodzie­wanie posadził na ławce Rafała Pietrzaka.

– Takie jest życie trenera, że musi podejmować trudne decyzje, jak posadzenie Rafała na ławce czy wcześniej przesunięc­ie do rezerw Mario Maločy. Jego bramka daje mi podwójną satysfakcj­ę, bo widziałem, jak pracuje, porozmawia­liśmy szczerze i dzisiaj odpłacił się dobrą grą i golem. Można powiedzieć, że Žarko także wrócił do gry. Mocno pracował na swoją pozycję, taka jest moja rola, że muszę podejmować często niepopular­ne decyzje. Cieszę się, że to przyniosło efekty, nikomu drogi nie zamykam. Myślę, że Rafał jest bardzo dobrym zawodnikie­m i liczę na to, że wróci na swoją pozycję, podobnie jak inni, którzy czekają na swoją szansę – mówił po wygranej z Miedziowym­i trener Lechii.

Zdany egzamin

Serb nie spodziewał się, że dostanie szansę od pierwszych minut. – Dowiedział­em się o tym bezpośredn­io w dniu meczu. Zresztą były święta i dzień przed spotkaniem nie mieliśmy treningu. Na zajęciach w kilku ćwiczeniac­h byłem ustawiany z Conrado na lewej stronie, ale w ogóle nie spodziewał­em się, że będę grał w wyjściowym składzie. W moim przypadku zawsze różnie z tym bywa. Teraz też nie wpadam w euforię, nie mam zamiaru hucznie świętować, bo nie wiadomo, co się wydarzy – mówi nam 33-latek. Pomocnik nie miał jednak obaw, czy wytrzyma trudy spotkania. – Nie martwiłem się o aspekty fizyczne, bo bardzo dobrze się czuję. Ilekroć jestem na boisku, staram się dawać konkrety i podobnie było teraz. Jestem zadowolony z tego występu, ale wiem, że zawsze można zagrać lepiej. Wiem, gdzie popełniłem błędy. Bardzo się cieszę ze swojej bramki i dobrego występu, ale nie mniejszą radość dała mi bramka Mario. Dobrze, że wrócił, bo wiem, w jakim miejscu był jeszcze niedawno. Można powiedzieć, że jeszcze ponad miesiąc temu razem by

 ??  ?? Jan Biegański i Žarko Udovičić cieszą się po golu Serba.
Jan Biegański i Žarko Udovičić cieszą się po golu Serba.
 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland