Kłopoty mistrzów
Lakers mogą stoczyć się w tabeli Zachodu przed fazą play-off.
Wpełnym składzie z Lebronem Jamesem i Anthonym Davisem na pewno będą poważnym kandydatem przynamniej do awansu do finału ligi i nie ma wątpliwości, że zadowoli ich w tym sezonie tylko jedno – drugie z rzędu mistrzostwo NBA. Obecnie jednak James i Davis walczą z problemami zdrowotnymi, co w przypadku tego pierwszego jest wręcz ewenementem. Pauzował także pozyskany niedawno czołowy zbierający ligi Andre Drummond, który szykuje się do powrotu. Lakers mogą jednak jeszcze przez kilka tygodni występować w niepełnym składzie, a to ma odbicie w wynikach drużyny z LA – wygrała tylko 4 z 10 ostatnich meczów. Od początku sezonu Lakers nie byli na czele Zachodu, ale obecnie plasują się ledwie na piątej pozycji. – Nie patrzymy na tabelę, ale na to, czy możemy wygrać kolejne spotkanie – podkreśla regularnie trener Frank Vogel. Nie da się jednakże ukryć, że kolejne porażki mogą wpędzić Lakers w poważne tarapaty. Co prawda można sobie wyobrazić, że pokonają każdego niezależnie od przewagi parkietu, ale łatwiej oczywiście grałoby się z nią. Tym bardziej, że w połowie kwietnia dzięki pozwoleniu władz wreszcie w Staples Center pojawią się kibice. – Nasi zawodnicy na pewno szybko poczują energię, którą dają fani w hali niezależnie od tego, ilu ich będzie – powiedział Vogel. Poza tym jeśli Lakers spadną na siódme miejsce za Portland Trail Blazers i Dallas Mavericks (nie jest to scenariusz nierealny, jeśli James i Davis będą musieli dłużej odpoczywać), to czekać ich będzie wprowadzony w ubiegłym sezonie baraż, który jest dużym ryzykiem. W play-in w przeciwieństwie do play-off decydować będzie pojedynczy mecz. Siódma drużyna zagra z ósmą, a w przypadku porażki w spotkaniu ostatniej szansy z wygranym meczu dziewiątego zespołu z dziesiątym.