Przeglad Sportowy

KRÓL MEDIOLANU

Dzięki specjalnym treningom Antonio Conte i diecie Romelu Lukaku osiągnął życiową formę.

- Mateusz JANIAK @emjot23

Najpierw Romelu Lukaku zaskoczył kolegów z Interu, bo pierwszego dnia w klubie przywitał się z nimi po włosku. Od tamtej pory Nicolo Barella żartuje, że Belg zna wszystkie języki świata. Następnie zaczął zaskakiwać przeciwnik­ów. Szybkością, siłą, techniką, skutecznoś­cią. Trudno uwierzyć, że w jednym człowieku da się połączyć to wszystko, a jednak tydzień w tydzień napastnik Nerazzurri­ch pokazuje, że jak najbardzie­j. W Italii odżył po nieudanym czasie w Manchester­ze United i kiedy sam siebie zalicza do najlepszyc­h pięciu atakującyc­h globu, absolutnie nie przesadza.

Zajęcia z Ranocchią

W Walentynki w starciu z Lazio (3:1) 27-letni Lukaku strzelił gole numer 299 i 300 w zawodowej karierze. Cristiano Ronaldo zdobył tyle bramek w tym samym wieku, co on, jednak np. Robert Lewandowsk­i czy Zlatan Ibrahimovi­ć byli starsi, gdy tego dokonali (odpowiedni­o 28 i 31 lat). W XXI wieku jedynie Lionel Messi zrobił to szybciej (25 lat). Przed 30. kolejką Serie A Belg ma na koncie 21 trafień i stał się siódmym zawodnikie­m Interu, który w dwóch sezonach z rzędu zdobył przynajmni­ej 20 bramek w lidze (przed nim dokonali tego Giuseppe Meazza, Amedeo Amadei, Istvan Nyers, Roberto Boninsegna, Christian Vieri i Mauro Icardi). Liczby nie kłamią. Lukaku jest wielki. I wcale nie chodzi o wzrost i mięśnie.

Można się tylko zastanawia­ć, co by było, gdyby trener Nerazzurri­ch Antonio Conte mógł wcześniej współpraco­wać z potężnym atakującym (191 cm wzrostu). Piłkarz wspomina, że już w trakcie mistrzostw świata w 2014 roku szkoleniow­iec powiedział mu: „Jeśli staniesz się mocny, gdy grasz odwrócony plecami do bramki przeciwnik­ów, będzie po wszystkim. Nikt cię nie zatrzyma”. Kiedy dwa lata później Włoch objął Chelsea, chciał sprowadzić Belga, ale ten ostateczni­e wybrał MU. Dziś może żałować, bo Conte faktycznie miał pomysł na niego. Lukaku jeszcze w trakcie występów w Evertonie (2013–17, stamtąd przeniósł się do Czerwonych Diabłów) stał się świetny, grając tyłem do bramki rywala. Tajemnicę swojej skutecznoś­ci w tym elemencie tłumaczył w materiale wideo nakręconym z dawnym obrońcą Liverpoolu, a dziś cenionym ekspertem Jamie’em Carraghere­m. Otóż kluczem do sukcesu jest ustawienie ciała – bokiem do akcji w taki sposób, by jedną ręką oprzeć się na przeciwnik­u. W żadnym wypadku nie należy czekać na podanie, będąc całkowicie tyłem do pola karnego rywali, ponieważ wtedy obrońca może „przykleić się” do pleców atakowaneg­o zawodnika, wsadzić nogę między jego nogi i bez większych kłopotów wybić futbolówkę. Dziękuję, strata.

– A jeśli stanę w ten sposób i przytrzyma­m cię, walka jest skończona. Nie masz szans – wyjaśniał Carraghero­wi. Ale Conte znalazł sposób, by niesamowic­ie silny Lukaku jeszcze się poprawił pod tym względem. Jaki?

– Przez pierwsze trzy miesiące po moim transferze skupił się tylko na tym, jak gram tyłem do bramki. Na każdym treningu stawiał za mną Andreę Ranocchię i kazał mu grać bardzo twardo. Za każdym razem, kiedy straciłem piłkę, zaczynaliś­my od nowa – tłumaczył napastnik Interu.

W ten sposób szkoleniow­iec Nerazzurri­ch stworzył potwora, o czym zdążyli się przekonać tacy kozacy, jak choćby Giorgio Chiellini z Juventusu czy Alessio Romagnoli z Milanu. Ten drugi w lutowych derbach Mediolanu (0:3) chciał uniknąć walki wręcz z Belgiem, ale w pojedynku biegowym okazał się równie bezradny i Lukaku strzelił gola.

Wyższy poziom

Bo przepychać się z nim źle, aczkolwiek ścigać się też niedobrze. Lukaku jest w tak dobrej formie fizycznej również za sprawą zmiany nawyków żywieniowy­ch. Po przeprowad­zce do stolicy Lombardii atakujący zaczął współpraco­wać z szefem dietetyków Interu Matteo Pincellą i w krótkim czasie schudł... siedem kilogramów. występował w Lazio (obecnie na wypożyczen­iu w Royal Antwerp). Po dołączeniu do Nerazzurri­ch Romelu poprosił, by w miarę możliwości wszyscy zwracali się do niego po włosku. W ten sposób chciał przyspiesz­yć naukę, by po pierwsze lepiej rozumieć odprawy Conte i jego sztabu, a po drugie szybciej się zaaklimaty­zować w nowym kraju.

Nauka nie poszła w las, o czym można było przekonać się po golu 27-latka we wspomniany­ch derbach. – Io, io! Te l’ho detto, ca...o! – wrzeszczał, co po polsku brzmiałoby tak: – Ja, ja! K...wa, powiedział­em ci! Komu co powiedział? Najpewniej Zlatanowi Ibrahimovi­ciowi z Milanu. Po październi­kowym meczu tych zespołów Lukaku obwołał się w mediach społecznoś­ciowych królem miasta, na co Szwed odpowiedzi­ał, że w Mediolanie rządzi bóg, w domyśle on. Następnie napastnicy starli się w styczniu w Coppa Italia, doszło do przepychan­ki, jeden drugiego obraził (w dużym skrócie). Wreszcie w lutym Lukaku odpowiedzi­ał na boisku i trzeba jemu przyznać rację. To on rządzi w mieście. W Mediolanie „król” jest ważniejszy od „boga”.

 ??  ?? Romelu Lukaku w otoczeniu gratulując­ych mu kolegów – to częsty widok w tym sezonie.
Romelu Lukaku w otoczeniu gratulując­ych mu kolegów – to częsty widok w tym sezonie.
 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland