Warta zatrzyma lidera
Klub rozmawia z Łukaszem Trałką o umowie na kolejny sezon. Zawodnik też chce grać dalej.
We wtorek najbardziej doświadczony piłkarz beniaminka obchodził 37. urodziny. Przed obecnym sezonem, tuż po awansie Trałka zastanawiał się, czy razem z Wartą powalczy o utrzymanie w ekstraklasie. Ostatecznie podjął wyzwanie i chyba sam jest zaskoczony tym, jak świetnie sobie poradził, podobnie jak zespół, który jest największą niespodzianką tego roku. Umowa pomocnika wygasa z końcem czerwca, ale z naszych informacji wynika, że klub prowadzi z Trałką rozmowy na temat przedłużenia jej o kolejny sezon. Piłkarz
również zapewnia, że ma zamiar kontynuować swoją przygodę w Warcie.
– To jest bardzo dobra informacja, bo mimo wieku, który prędzej czy później zmusi Łukasza do zakończenia kariery, ważne, że jeszcze chce mu się grać. Dla Warty jest to kluczowa postać. Trałka to lider nie tylko na boisku, ale także w szatni. Świetnie reguluje tempo gry, potrafi ją uspokoić, ale pokazał też, że może wiele dać drużynie w ofensywie, bo zdobył kilka ważnych bramek. Dla Warty jest bezcenny – uważa wychowanek tego klubu Maciej Żurawski.
Zieloni grali w tym sezonie o utrzymanie, ale gdy to zostało zapewnione, zaczęto myśleć o sprawieniu niespodzianki. Apetyt rośnie w miarę jedzenia i Warta jest tego dobrym przykładem. Najpierw trener Piotr Tworek poprowadził zespół do ekstraklasy, a teraz spróbuje otworzyć przed nim drzwi do Europy. W klubie z Wildy każdy zdaje sobie sprawę z tego, że należy być zadowolonym z tego, co udało się osiągnąć, ale w gabinetach... czuć niedosyt. Do zrealizowania celu nie wystarczy wygrana z Cracovią. Zieloni muszą liczyć na korzystne rozstrzygnięcia w trzech innych spotkaniach.
– Wartę trzeba uznać za objawienie tego sezonu, bo chyba nikt się nie spodziewał, że zespół do końca będzie miał szansę na zajęcie czwartego miejsca, premiowanego grą w Europie. Osobie, która by tak mówiła, kazano by popukać się w czoło. Biorąc pod uwagę potencjał ludzki i finansowy, należało się spodziewać, że Warta dołączy do Stali Mielec i Podbeskidzia, czyli beniaminków walczących o utrzymanie – zwraca uwagę były napastnik reprezentacji Polski (72 mecze).
JAKUB TREĆ