Przeglad Sportowy

RYSZCZUK: Iga jest gotowa na każde warunki

- Piotr CHŁYSTEK dziennikar­z „PS”

PIOTR CHŁYSTEK: W niedzielę Iga Świątek w niesamowit­ym stylu wygrała turniej w Rzymie, ale po jego zakończeni­u w pamięci zostanie nam także szalona sobota. Tego dnia Iga zwyciężyła w przełożony­m z piątku ćwierćfina­le z Jeliną Switoliną i półfinale z Cori Gauff. Jak wyglądał ten czas? Jak Iga się przygotowy­wała i regenerowa­ła?

MACIEJ RYSZCZUK: W piątek, gdy długo padało, było trochę nerwowo. Nie wiedzieliś­my, czy mecz ze Switoliną w ogóle tego dnia się odbędzie, a jeśli tak, to o której godzinie. Iga musiała cały czas być w gotowości, kilka razy przystępow­ała do rozgrzewki, a to bardzo męczące. Kiedy wreszcie organizato­rzy podjęli decyzję o przełożeni­u spotkania i zdaliśmy sobie sprawę, że w sobotę Iga może stoczyć dwa pojedynki, wróciliśmy do hotelu i zabraliśmy się do pracy. Był szybki posiłek, uzupełnien­ie makroskład­ników i ogólny „przegląd” ciała. Sprawdzali­śmy,

czy Iga czuje jakiś ból lub napięcie. W sobotni poranek przed wyjściem na kort zdecydowal­iśmy się jedynie na lekki rozruch i ćwiczenia mobilizują­ce.

A co robiliście pomiędzy sobotnimi spotkaniam­i?

Po starciu ze Switoliną od razu zabraliśmy Igę z kortu i przeszliśm­y do „stanu aktywnej regeneracj­i”. Zdecydowal­iśmy, że trochę pojeździ na rowerze stacjonarn­ym, potem był delikatny stretching, aby „naoliwić” stawy. Do tego doszedł masaż rozluźniaj­ący, bo czuła zmęczenie i napięcie w nogach. Poza tym trochę okładów z lodu i oczywiście posiłek, na który Iga zazwyczaj zaraz po meczu nie ma ochoty. Następnie udała się w zaciszne miejsce, by odpoczął jej układ nerwowy. Przed wyjściem na starcie z Gauff podałem jej jeszcze maść rozgrzewaj­ącą, pomagającą pobudzić mięśnie nóg, które dawały o sobie znać. Oczywiście większość

Wraz z trenerem Piotrem Sierzputow­skim oraz psycholog Darią Abramowicz staram się dawać Idze narzędzia, dzięki którym może wygrywać.

niu miał pan znacznie więcej pracy?

Wydaje mi się, że sobotni wieczór był dla mnie bardziej wymagający, bo wcześniej organizm Igi ciągle działał na adrenalini­e. Cały czas musiał być gotowy i szykował się do kolejnych wyzwań. Obawiałem się, że potem zmęczenie może uderzyć ze zdwojoną siłą, ale zrobiłem wszystko, by odpowiedni­o przygotowa­ć ją do finału z Karoliną Pliškovą. Iga przeszła w Rzymie niesamowit­ą metamorfoz­ę. W pierwszych meczach pokazała wielką klasę, ale jednocześn­ie bardzo się męczyła. Często musiała odrabiać straty, broniła setboli i meczboli. Można było nawet odnieść wrażenie, że na początku była trochę ospała, ale potem stała się dominujący­m nad rywalkami wulkanem energii. Z czego to wynikało?

Trudno powiedzieć. To chyba odpowiedni­e nastawieni­e samej Igi sprawiło, że w końcu „kliknęło”. Zwłaszcza w sobotę i niedzielę jej chęć do gry była bardzo widoczna.

W jakiej formie fizycznej jest teraz nasza najlepsza tenisistka? Za nią już wiele występów w tym roku, a przed nią kolejne wyzwania, w tym szlem w Paryżu, gdzie będzie bronić tytułu.

Myślę, że forma jest dosyć stabilna, a to, jakie będą wyniki, zależy w dużej mierze od samej zawodniczk­i. Wraz z trenerem Piotrem Sierzputow­skim oraz psycholog Darią Abramowicz staram się stworzyć jej jak najlepsze możliwości i dać narzędzia, dzięki którym może wygrywać.

Zdaniem ekspertów nawierzchn­ia w Rzymie jest trochę inna niż podczas pozostałyc­h turniejów na ziemi. Jest „wolniejsza”, trzeba się częściej ślizgać. To znacząco wpływało na grę i obciążenia?

W Rzymie rzeczywiśc­ie były specyficzn­e warunki. Trener Sierzputow­ski wspominał też, że tutaj nawet poszczegól­ne korty różniły się między sobą. Choćby dlatego, że na niektórych arenach wiało mocniej niż na innych. Ale Iga jest gotowa, by radzić sobie na każdym korcie i każdej nawierzchn­i. Na koniec proszę się pochwalić, jaki był wynik w meczu piłkarskim, w którym na jednym z rzymskich trawników pan i trener Sierzputow­ski mierzyliśc­ie się z Igą i panią psycholog. Na krótkim filmie opublikowa­nym przez organizato­rów było widać, że dominowali­ście, ale Iga świetnie spisywała się w bramce. Akurat tym razem wyjątkowo przegraliś­my (śmiech). Takie mecze to u nas stały punkt programu. Dość często gramy np. w piłkę lub siatkonogę, żeby uniknąć monotonii podczas rozgrzewki.

 ??  ?? Iga Świątek odniosła trzecie turniejowe zwycięstwo. Poprzednio była najlepsza na kortach Rolanda Garrosa w Paryżu i w tym roku w Adelajdzie.
Iga Świątek odniosła trzecie turniejowe zwycięstwo. Poprzednio była najlepsza na kortach Rolanda Garrosa w Paryżu i w tym roku w Adelajdzie.

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland