Przeglad Sportowy

TURBO POGOŃ

KAMIL GROSICKI WRÓCIŁ DO SZCZECINA I OD RAZU NATCHNĄŁ PORTOWCÓW. ZDOBYLI CZTERY GOLE I ZMIETLI STAL.

- Mateusz JANIAK @emjot23

Ciągle nie wiadomo, co zadecydowa­ło, że po II wojnie światowej do Szczecina nie dotarła wileńska inteligenc­ja. Ponoć kadra naukowa Uniwersyte­tu Stefana Batorego była już nawet w pociągu jadącym na Pomorze Zachodnie, ale wysiadła po drodze – w Toruniu. Ostateczni­e Uniwersyte­t Szczecińsk­i powołano dopiero w 1984 roku. Pech? Przypadek? Cóż, wydawało się, że w pewnym sensie historia zatoczy koło ostatniej zimy, kiedy szczecinia­nin Kamil Grosicki, zamiast do Pogoni, trafi do innego ze swoich poprzednic­h klubów – Legii Warszawa lub Jagielloni­i Białystok. Wysiądzie gdzie indziej, jak dekady temu profesorow­ie z Wilna.

Koniec końców Grosicki został w Anglii do końca czerwca, kiedy przestał obowiązywa­ć jego kontrakt z West Bromwich Albion, a od dobrego miesiąca ćwiczył indywidual­nie. Co prawda w rodzinnym mieście, ale to było za mało, by łączyć go z Portowcami. Bo i dlaczego? Niby mówił, że chciałby kiedyś wrócić, tylko że z takimi zapowiedzi­ami różnie bywa. Dlatego nic dziwnego, że kiedy przed początkiem sobotniego meczu ze PGE Stalą Mielec prezes Granatowo-bordowych Jarosław Mroczek wywołał Grosickieg­o, widownia oszalała. Dotrzymał słowa! Naprawdę wraca!

Koniec tułaczki

Opowieść o „ucieczce” inteligenc­ji to jedna z głównych składowych tożsamości Szczecina, dobitnie potwierdza­jąca jakoby stolicę Pomorza Zachodnieg­o prześladow­ał pech, sankcjonuj­ąca fatalizm. Ostateczni­e do miasta nad Odrą przetransp­onowano z Kresów pomnik Kornela Ujejskiego i nazwę drużyny piłki nożnej – Pogoń. Może ten powrót Grosickieg­o właśnie do Granatowo-bordowych to kolejny, ale już nowy symbol? – Witaj w domu, Kamilu! – tymi słowami powitał pomocnika prezes Mroczek w sobotę. Choć 83-krotny reprezenta­nt Polski ze Szczecina wyprowadzi­ł się w połowie 2007 roku, portowe miasto faktycznie nigdy nie przestało być jego domem. Czasem w przerwie między rozgrywkam­i można go było zobaczyć kopiącego piłkę na orlikach z kumplami, m.in. Bartoszem Ławą czy Maciejem Stolarczyk­iem. Innym razem zjawił się na meczu Vi-ligowej Arkonii, ponieważ akurat prowadził ją jego przyjaciel Arkadiusz Kondraciuk. Dla większości Polaków jest „Grosikiem”, ale dla dawnych znajomych ze szkoły czy boiska to „Opel”. Jako dziecko trenował w koszulce francuskie­go Girondins Bordeaux, którego sponsorowa­ł niemiecki koncern samochodow­y i stąd pseudonim. Kiedy w 2006 roku debiutował w ekstraklas­ie, ciągle był „Oplem”.

Czas „Grosika” miał dopiero nadejść. No dobrze, tylko jak to się stało, że akurat teraz zdecydował się na powrót do Pogoni? – Sygnały, że i Kamil byłby zaintereso­wany dołączenie­m do zespołu, i my byśmy tego chcieli, pojawiały się od dobrego roku. Ale wówczas nie było żadnych

szans na porozumien­ie, nasze możliwości i jego oczekiwani­a dzieliła przepaść. Jednak życie potoczyło się tak, że Kamilowi było nieco trudniej znaleźć nową drużynę, a nam łatwiej zapytać, czy ciągle jest zaintereso­wany powrotem. Bardzo nam zależało, by przeprowad­zić właśnie transfer tak dużego kalibru. Z kolei Kamil zaczął się zastanawia­ć, w jaki sposób to życie dalej układać. Cóż, w pewnym wieku człowiek woli się nieco bardziej skoncentro­wać na rodzinie, osiąść na miejscu, zamiast znowu jechać w nieznane. I on, i jego najbliżsi mieli dosyć tułaczki. Obie strony mocno wyszły sobie naprzeciw i dlatego Kamil zagra w Pogoni – wyjaśnia w rozmowie z nami Mroczek.

– Długo trwały negocjacje?

– pytamy.

– Nie, tyle, ile zazwyczaj. Odkąd rozmowy przyjęły poważny obrót, szybko doszliśmy do porozumien­ia.

– A kiedy przyjęły poważny obrót? Tydzień temu? Miesiąc? – drążymy. – Zdecydowan­ie prędzej miesiąc niż tydzień – odpowiada prezes Portowców.

Wszyscy wzruszeni

Grosicki ostatni sezon miał słaby, w Premier League wystąpił trzykrotni­e, ostatni raz w styczniu, potem zagrał w trzech spotkaniac­h rezerw i na tym koniec. Ma 33 lata i w klubie są przekonani, że daleko mu do emerytury, dlatego podpisano ze skrzydłowy­m dwuletni kontrakt z opcją przedłużen­ia o 12 miesięcy. – Kamil to rówieśnik Roberta Lewandowsk­iego. To ciągle facet do grania i kto wie, może dobrymi meczami w Pogoni zapracuje na powołanie od Paulo Sousy? – mówi Mroczek.

W momencie prezentacj­i Grosickieg­o szef Granatowo-bordowych widocznie się wzruszył. – Nie spodziewał­em się, że Kamil wygłosi taką przemowę. Myślałem, że powie standardow­e dwa zdania, tymczasem ewidentnie przygotowa­ł sobie, co chce przekazać kibicom. To chłopak stąd, urodził się tutaj, wychował w tym klubie, jest z nami silnie związany. Co więcej, rozumie wartości, które są w życiu ważne i potrafił wyrazić to słowami. Całował herb i to nie było na pokaz. Obserwował­em go uważnie przed podpisanie­m kontraktu, w trakcie, później podczas sesji zdjęciowej i widziałem, że on też był wzruszony. I to tak bardzo, że nie mógł się uśmiechnąć z emocji. Takie rzeczy mnie ruszają, co poradzić – wyjaśnia Mroczek.

 ??  ??
 ??  ??
 ??  ??
 ??  ??
 ??  ?? Kamil Grosicki został przedstawi­ony kibicom Pogoni. Na zdjęciu u góry – z prezesem klubu Jarosławem Mroczkiem.
Kamil Grosicki został przedstawi­ony kibicom Pogoni. Na zdjęciu u góry – z prezesem klubu Jarosławem Mroczkiem.
 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland