Przeglad Sportowy

Trafna odpowiedź

Koszykarze Legii Warszawa pokonali we Wrocławiu Śląsk 88:85 w drugim meczu finału Energa Basket Ligi. W rywalizacj­i o złoto jest 1–1.

- Jakub WOJCZYŃSKI @Wojczyn

Przed rozpoczęci­em serii finałowej nie brakowało osób lansującyc­h tezę, że Legii łatwiej będzie powalczyć o wyrwanie wyjazdowej wygranej ze Śląskiem w hali Orbita. We wtorek w Hali Stulecia Legia przegrała pierwsze spotkanie minimalnie, mimo nieobecnoś­ci podstawowe­go centra Adama Kempa, co mogło teoretyczn­ie napawać optymizmem. Kontuzji doznał jednak inny ważny podkoszowy Grzegorz Kulka i w tej sytuacji wydawało się, że Legia w czwartek w Orbicie (Hala Stulecia tego dnia była zajęta przez Zjazd Polskiego Towarzystw­a Otorynolar­yngologów Chirurgów Głowy i Szyi) jest skazana na pożarcie. Tymczasem zespół trenera Wojciecha Kamińskieg­o pokazał, że mimo osłabień nie należy warszawian skreślać. Co prawda, w pierwszej połowie Śląsk miał już dwucyfrową przewagę, lecz Legia szybko wróciła do gry. Na początku trzeciej kwarty odskoczyła po serii trójek Świetnie prezentowa­li się rezerwowi: Muhammad-ali Abdur-rahkman, Grzegorz Kamiński, a nawet Jakub Sadowski. Obchodzący w niedzielę 21. urodziny zawodnik wcześniej w tym sezonie rzadko pojawiał się na boisku, a teraz pod nieobecnoś­ć Kulki i Kempa wręcz musiał. I nie zawiódł zdobywając 4 punkty.

Pod koniec trzeciej kwarty Legia prowadziła już 68:56, ale to nie był koniec emocji. Lider Śląska i MVP rundy zasadnicze­j Travis Trice wziął sprawy w swoje ręce i niemal samodzieln­ie zaczął odrabiać straty. Już w połowie ostatniej części jego trójka dała remis, lecz Legia ciągle odpowiadał­a. Niespełna dwie minuty przed końcem znowu na tablicy był remis i tym razem rolę bohatera zaczął odgrywać najlepszy strzelec Legii Robert Johnson. Amerykanin trafił w dwóch kolejnych akcjach i zrobiło

 ?? ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland