Przeglad Sportowy

POWRÓT DO ŹRÓDEŁ

W czwartek Iga Świątek poznała drabinkę French Open. Jest w niej główną kandydatką do tytułu.

- Bartosz GĘBICZ @bartek76

Takich notowań jak nasza liderka rankingu WTA w swoich najlepszyc­h czasach nie miał w Paryżu nawet Rafael Nadal. Za sukces Igi we French Open bukmacherz­y z Williama Hilla płacą zaledwie dwa funty za każdego postawione­go. Następna w kolejce Simona Halep ma już przy swoim nazwisku przeliczni­k 9:1. Każdy, kto siedzi w branży, wie, że to po prostu przepaść. Przepaść oznaczając­a, że właściwie rozgrywamy mecz Świątek kontra reszta świata. I tak scharakter­yzował to wszystko Andy Roddick. – Jest ona i długo, długo nikt. Dawno nie było w kobiecym tenisie takiej dominatork­i

– podkreślał w Tennis Channel. Jim Courier żartował z kolei, że mogłaby się obawiać tylko jednego: dzikiej karty dla Ashleigh Barty. Ale Australijk­a o tenisie dawno już zapomniała i bywa teraz nie na kortach, a na polach golfowych. A więc droga do tytułu wydaje się w tej sytuacji otwarta.

Halep znów w IV rundzie?

Drabinka z punktu widzenia Polki nie ułożyła się jednak idealnie. Oczywiście dziś każda rywalka jest w starciu z nią skazywana na pożarcie, ale lepiej mieć po drodze zawodniczk­i, które z założenia nie mogą zrobić żadnej krzywdy. A tu akurat po drodze są takie, które nie muszą wcale położyć głowy pod topór już w szatni. W drugiej rundzie może czekać nieoblicza­lna Ukrainka Dajana Jastremska, w trzeciej Rosjanka Ludmiła Samsonowa, która stoczyła z raszyniank­ą trzygodzin­ny bój w Stuttgarci­e. A już w czwartej – jak w dwóch poprzednic­h edycjach Garrosa – prawdopodo­bne jest starcie z Halep lub Jeleną Ostapenko.

Obie to, jak nasza mistrzyni, byłe triumfator­ki turnieju. Z tą drugą Iga ma na razie bilans 0–3. Oczywiście dziś statystyki w przypadku Świątek w ogóle się nie liczą. Ona jest w takim sztosie, że leje każdą tenisistkę napotkaną na swej drodze. Agnieszka Radwańska nie ma wątpliwośc­i, że Iga zdobędzie w Paryżu swój drugi wielki tytuł.

– Dziś jedyną konkurencj­ą może być dla niej nawierzchn­ia, na której nie czułaby się komfortowo – ocenia mistrzyni turnieju Masters 2015 i finalistka Wimbledonu 2012. Ale wiadomo, że taka sytuacja nie będzie miała miejsca we Francji. Bo to jej pokój, salon, dom.

Rywalki szybko pękają

– Problem mógłby pojawić się też wtedy, gdyby w głowie pojawiła się jakaś presja. Ale na razie Iga świetnie sobie z nią radzi. Moim zdaniem nawet w pierwszej dziesiątce nie ma dla niej konkurencj­i. Żadna z rywalek nie podejmuje walki przez dwa sety. Jeżeli faktycznie jest problem w pierwszym, to potem intensywno­ść gry dla tych dziewczyn jest tak duża, że w drugiej partii pękają – analizuje starsza z sióstr Radwańskic­h.

– Iga buduje swoją przewagę siłą, w ręce ma ogromną moc.

To jest coś, z czym trzeba się urodzić. To niewiarygo­dne, z jaką prędkością piłka odlatuje od jej rakiety. Do tego dochodzi regularnoś­ć. Cały czas gra na tym samym poziomie i nie ma gorszych meczów. Są pojedyncze słabsze gemy, ale za chwilę wszystko znów jest na najwyższym poziomie – zauważa. – Trzeba jednak pamiętać, że na korcie jest też tak, że przeciwnic­zki ciągle uczą się gry Igi. Musimy pamiętać, że każdy mecz to nowa historia – przypomina.

My od siebie dodamy, że nowa, zwycięska historia. Po 5 turniejach i 28 kolejnych wygranych meczach wiemy, że we Francji ciąg dalszy nastąpi.

 ?? ??
 ?? ??
 ?? ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland