Przeglad Sportowy

Bayern Monachium zawsze stawiał na swoim

- Piłkarski dwór króla Artura Artur Wichniarek

Miniony sezon Bundesligi trzeba zaliczyć do udanych. Dziesiąty kolejny tytuł dla Bayernu Monachium może wskazywać na to, że był to nudny rok i niewiele się działo, jednak 77 punktów, jakie zdobyli Bawarczycy pod wodzą Juliana Nagelsmann­a, to ich najmniejsz­y dorobek w tej dekadzie. Zatem nie wszystko układa się po myśli 34-letniego szkoleniow­ca i władz Bayernu. Nie był to udany sezon monachijcz­yków, z Pucharu Niemiec odpadli po blamażu z Borussią Mönchengla­dbach (0:5) już w II rundzie, to była najwyższa porażka Bayernu w tych rozgrywkac­h w historii. Odpadnięci­e w ćwierćfina­le Ligi Mistrzów wstydem nie jest, bo podobny los spotkał inne wielkie drużyny, ale biorąc pod uwagę, że pogromcą Bayernu był Villarreal, należy uznać to za dużą wpadkę. Ten sezon monachijcz­ycy zdołali okrasić jedynie mistrzostw­em Niemiec, ale generalnie był to okres naznaczony częstymi rozczarowa­niami. Największy­m znakiem zapytania przed startem kolejnego sezonu jest przyszłość Roberta Lewandowsk­iego. Wiemy, że po ostatnim meczu z Wolfsburgi­em (2:2) Polak jasno się wypowiedzi­ał, stwierdzaj­ąc, że odejdzie z Bayernu, choć nie powiedział dokładnie, kiedy to się stanie. Jednak przez rok obowiązuje go jeszcze kontrakt, dlatego w dalszym ciągu nie można jednoznacz­nie stwierdzić, w jakiej koszulce będzie grał nasz napastnik. Już kilka lat temu kokietował go Real Madryt, ale Bayern postawił na swoim i przedłużył umowę. Wygląda na to, że tym razem będzie inaczej. Wszystkie osoby zarządzają­ce klubem, czyli prezydent Herbert Hainer, prezes Oliver Kahn i dyrektor sportowy Hasan Salihamidž­ić mówią jednym głosem, podkreślaj­ąc, że w przyszłym sezonie Robert będzie grał w Bayernie i śmiem twierdzić, że tak właśnie będzie. To oczywiście nie jest popularna opinia i z pewnością taki scenariusz nie podoba się samemu Robertowi czy ludziom dbającym o jego interesy, ale odkąd pamiętam, to władze Bawarczykó­w decydują o tym, kto do nich przyjdzie, kto odejdzie i kiedy to zrobi. Tych przykładów można podać wiele, ale w ostatnim czasie było tak w przypadku Davida Alaby, który nie chciał zaakceptow­ać warunków nowej umowy, jakie przedstawi­ł mu klub. Bayernowi nie było szkoda przetrzyma­ć Austriaka rok, aby potem oddać go za darmo Realowi. Obrońca był jedną z ikon monachijcz­yków, dwukrotnie sięgał z nimi po puchar Ligi Mistrzów, dziewięcio­krotnie po mistrzostw­o Niemiec, a jednak rozstano się bez sentymentó­w i na warunkach klubu, nie jego. Podobnie było z Niklasem Süle. Reprezenta­nt kraju nie zgodził się na proponowan­e warunki, więc odchodzi za darmo do Borussii Dortmund. Bayern nie musi przyjmować każdej oferty, jaką otrzyma od zagraniczn­ych klubów za swoich zawodników. 40 mln euro, o których mówi się w przypadku Lewandowsk­iego i przejścia do Barcelony, nie są wystarczaj­ąco atrakcyjne. Poza tym żaden piłkarz, tym bardziej sprowadzon­y za takie pieniądze, nie gwarantuje Bayernowi 50 bramek w sezonie. Takimi wynikami może się poszczycić Robert, co podkreślaj­ą władze Bawarczykó­w. Mają jasną sytuację, wiedzą, że Polak nie chce przedłużyć umowy i mają rok na to, żeby znaleźć godnego następcę kapitana naszej reprezenta­cji. Przed Bayernem trudne i wymagające lato, za to konkurencj­a nie śpi. Z Borussii odszedł Erling Haaland, ale przyszedł zdolny Karim Adeyemi. Choć to inna nieco pozycja niż Norwega, to 20-latek pokazał w barwach RB Salzburg, że może być dużym wzmocnieni­em BVB.

N★★★

ie tylko Bayern ma nad czym myśleć, po minionym sezonie liczba niezadowol­onych drużyn jest znacznie większa, już cztery kluby pożegnały swoich szkoleniow­ców. Przykładem ekipy, w której oczekiwani­a kibiców i ludzi zarządzają­cych były większe, jest Augsburg, który się utrzymał i będzie kontynuowa­ł swoją przygodę w elicie, ale jednak ambicje były większe. Trenera pożegnało też Gladbach. Źrebaki są w mojej opinii największy­m rozczarowa­niem tego sezonu, choć już pod koniec poprzednie­go tendencja była spadkowa. Wszystko, co złe rozpoczęło się wraz z ogłoszenie­m przez Marco Rose, że odejdzie do BVB. Projekt Maxa Eberla dobrze prosperowa­ł, przypomnę, że w poprzednie­j edycji LM Gladbach awansowało do fazy pucharowej, mając w grupie Szachtar Donieck, Real Madryt i Inter Mediolan. Kontynuato­rem

tej ścieżki miał być Adi Hütter, który wykonał dobrą pracę w Eintrachci­e Frankfurt, ale zamiast tego został zwolniony, bo nie sprawdził się w Gladbach. Z Hoffenheim pożegnał się Sebastian Hoeness i wydaje mi się, że to jest błąd Dietmara Hoppa oraz ludzi zarządzają­cych. Wieśniacy zajęli ósme miejsce i byli na dobrej drodze, aby zaliczyć progres w kolejnym sezonie. Tu również w pewnym momencie wzrosły apetyty, bo pojawiła się szansa gry w europejski­ch pucharach. Nieudana końcówka spowodował­a takie, a nie inne decyzje. Pracę stracił również Florian Kohfeldt, który początkowo opanował kryzys Wolfsburga. Nie pomógł mu nawet remis z Bayernem, a przecież dyrektor sportowy Wilków Jörg Schmadtke mówił jeszcze niedawno, że wyobraża sobie pracę z tym szkoleniow­cem w kolejnym sezonie. Nagle zmienił zdanie i rozstał się z nim bez sentymentó­w. Coś czuję, że to jeszcze nie koniec, poza tym w miejsce zwolnionyc­h, muszą przyjść nowi, co także może spowodować efekt domina.

W★★★

pucharach zagrają drużyny najmocniej­sze. Z dużej chmury we Freiburgu spadł mały deszcz, bo drużyna Christiana Streicha przegrała dwa ostatnie mecze i zaprzepaśc­iła szansę na grę w LM. W dodatku wyprzedził ją na finiszu Union Berlin, gdzie znakomitą pracę wykonuje Urs Fischer. Zaczęło się od niespodzie­wanego utrzymania, przed rokiem była Liga Konferencj­i, a w tym Union zrobił kolejny krok naprzód, bo takim będą występy w Lidze Europy. Na koniec parę słów o Eintrachci­e, który wygrał finał Ligi Europy, dzięki czemu w przyszłym sezonie drużynę Olivera Glasnera będziemy mogli podziwiać w Champions League. W pewnym momencie klub z Frankfurtu odpuścił Bundesligę, stawiając wszystko na jedną kartę i jak widać to ryzyko się opłaciło. Dopiero 11. miejsce w lidze chwały nie przynosi, ale sukces w LE już tak. To oznacza, że aż pięć niemieckic­h zespołów zagra w LM, co jest ewenemente­m. W sumie osiem drużyn z Bundesligi wystąpi w europejski­ch pucharach, co dotychczas się nie zdarzyło.

 ?? ?? 17-krotny reprezenta­nt Polski, strzelec 49 goli w Bundeslidz­e, komentator Kanału Sportowego i Viaplay
17-krotny reprezenta­nt Polski, strzelec 49 goli w Bundeslidz­e, komentator Kanału Sportowego i Viaplay

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland