MICHNIEWICZ: Chwilo, trwaj!
Chcemy wyjechać z mundialu jak najpóźniej – mówi selekcjoner reprezentacji Polski przed środowym meczem z Argentyną, który zadecyduje o kolejności w grupie C.
Po dwóch meczach Biało-czerwoni są liderem, w meczach z Meksykiem i Arabią Saudyjską nie stracili gola. Przed starciem z Argentyną trener naszej kadry mówił o:
1. POJEDYNKU LEWANDOWSKI – MESSI
Od losowania grup mundialu cały świat czeka na to spotkanie, ale my podchodzimy do tego na chłodno. Czeka nas mecz Polska – Argentyna, a nie pojedynek Roberta z Messim. To nie tenis, jeden piłkarz nie zdobywa tytułu, o sile zawsze stanowi kolektyw, jednostka nigdy, choć tak wybitne jak ci napastnicy mogą pomóc. Liczę na „Lewego”, a cała Argentyna na Messiego. Nad tym, jak skutecznie zatrzymać kapitana Albiceleste, świat zastanawia się od 18 lat, a on w tym czasie strzelił około 800 goli i miał 300 asyst, więc odpowiedzi nie poznamy, dopóki będzie grał w piłkę. Wiemy, że to jego ostatni mundial. Ta świadomość powoduje u niego jeszcze większą mobilizację. Mimo porażki na początku nic się nie zmieniło, dalej rywale są faworytem. Niektórzy poprzedni mistrzowie świata też zaczynali słabo, później się rozkręcali i to może być ten sam przypadek. Cieszę się, że ostatni mecz w grupie gramy o awans, uszanujemy każdy wynik, ale zrobimy wszystko, by był korzystny dla nas, bo stać nas na to. Podczas odprawy powiedziałem piłkarzom, że Messi jest jak kiedyś Alberto Tomba – mija piłkarzy jak niegdyś włoski alpejczyk mijał tyczki. Postaramy się być tak ustawieni, by maksymalnie utrudnić mu przejazd. Zagramy zespołowo, ale wielu miało taki pomysł, a potem życie wszystko weryfikowało.
2. REPREZENTACJI POLSKI I TAKTYCE
Jestem zadowolony ze sposobu, w jaki broniliśmy w meczach z Meksykiem i Arabią Saudyjską. Rywale mieli okazje, ale nie strzelili gola, co jest ważne, bo każda bramka stracona po błędzie boli i na tym turnieju widać, że większość reprezentacji ogranicza ryzyko na swojej połowie do minimum. Nie tylko my graliśmy z pominięciem drugiej linii. W starciu z Argentyną musimy być przygotowani, że rywale strzelą nam gola – ważne, by umieć zareagować, nie spanikować, nie zdenerwować się, tylko robić swoje. Byłem na meczu Meksyk – Argentyna i w pierwszej połowie El Tri zaczęli trójką obrońców plus ustawionymi na swojej połowie wahadłowymi. Bronili imponująco, Argentyna nie stworzyła okazji, ale gdy Meksykanie odebrali piłkę, mieli tylko dwóch zawodników z przodu i nie było do kogo podać. Przegrywając 0:1, Meksyk wrócił do ustawienia 4-3-3, ale niewiele to dało. Argentyński trener Meksyku miał ciekawy pomysł, ale na końcu jego zespół przegrał. My nie nastawimy się tylko na obronę, będziemy myśleć o ataku oraz o zachowaniu po odbiorze i po stracie. Nastawianie się na 0:0 doprowadziłoby do zguby, Argentyna jest w stanie strzelić gola, ale my też, co nie znaczy, że się odkryjemy. Nie mamy założenia, by tylko stać na swojej połowie i pozwolić się zdominować, bo wiemy, jak można bronić się mądrze i odpowiedzialnie.
3. POMYŚLE RYWALI NA MECZ Z POLSKĄ
Przed spotkaniem z Arabią Saudyjską Argentyna nie przegrała 36 spotkań z rzędu. W czerwcu na Wembley pokonała Włochów 3:0 po fantastycznym meczu. I właśnie tamto spotkanie pokazywało prawdziwą siłę Argentyny, w meczu z Saudyjczykami nie widzieliśmy jej rzeczywistego oblicza. Do przerwy miała wiele okazji, nie uznano jej trzech goli i być może to spowodowało pewne rozluźnienie. Po stracie dwóch bramek grała nerwowo, ale wcześniej pokazała ogromne możliwości i łatwość przedostawania się z piłką w pole karne rywala. W porównaniu z meczem z Arabią na spotkanie z Meksykiem trener zrobił pięć zmian, ale sądzę, że z nami zagrają w podobnym zestawieniu, agresywnie i wysokim pressingiem.
4. SAMOPOCZUCIU NA PÓŁMETKU MŚ
Nic się nie zmienia, cieszę się chwilą, czuję tak samo jak po przyjeździe. Jesteśmy w fantastycznym miejscu, na fantastycznym turnieju, czerpiemy radość i satysfakcję z bycia tutaj. W niedzielę wieczorem mieliśmy fantastyczną kolację z rodzinami. Teraz czeka nas mecz z Argentyną, obejrzy go pół świata albo i więcej, bo to nie będzie spotkanie towarzyskie, tylko o awans. Z grupy mogą wyjść obie reprezentacje, może awansować tylko jedna – bez względu na wszystko to mój najszczęśliwszy czas. Chwilo, trwaj! Chcę, byśmy wyjechali stąd szczęśliwi i jak najpóźniej.
5. PORZE ROZGRYWANIA MECZU
Nigdy nie grałem meczu o godzinie 22. Trudno się odpowiednio przygotować, bo nie wiadomo, co robić, jak spędzić dzień – na zewnątrz nie bardzo jest jak wyjść. Śniadanie mamy między 8 a 10, potem zostanie 12 godzin. Trzeba będzie być w fantastycznej formie fizycznej i psychicznej. Staramy się, by było sporo zabawy i uśmiechu, nie nakładamy na siebie zbędnej presji. Nie chciałbym, żebyśmy się spalili przed meczem.