Rywale zagrali dla nas
Meksyk pokonał Arabię Saudyjską 2:1, ale zbyt nisko aby awansować do 1/8 finału. Do ostatnich sekund spotkania polscy kibice obawiali się o losy awansu, ale szczęście uśmiechnęło się do naszej drużyny.
Od tego meczu zależał awans reprezentacji Polski do 1/8 finału. Gdy Argentyńczycy strzelili dwa gole naszej reprezentacji stało się jasne, że prawdopodobnie tylko korzystny wynik drugiego spotkania naszej grupy da awans drużynie Czesława Michniewicza. I tak się stało. Los uśmiechnął się do Polaków.
Meksykanie wygrali 2:1, ale zabrakło im jednego gola do awansu.
Meksykańska przewaga
Przed meczem trener Gerardo Martino dokonał czterech zmian w składzie w porównaniu do spotkania z Argentyną przegranego przez jego zespół 0:2. Przede wszystkim zmienił ustawienie z 5-3-2 na 4-3-3, co oznacza, że wrócił klasyczny napastnik Henry Martin kosztem środkowego obrońcy Nestora Araujo. Na prawej obronie Jorge Sanchez zastąpił Kevina Alvareza, w środku pola Orbelin Pineda kontuzjowanego Andersa Guardado, a Edson Alvarez Hectora Herrerę.
Także selekcjoner Saudyjczyków Herve Renard zmienił ustawienie, z 4-5-1 na 4-3-3. W porównaniu do meczu z Polską (0:2) zabrakło Mohammeda Al-breika, Samiego Al-najiego i zawieszonego Abdulelaha Al-malkiego. W ich miejsce pojawili się Hassan Tambakti, Ali Al-hassan i Sultan Al Ghannam.
Meksykanie atakowali od początku. Oni musieli wygrać, remis w żadnym układzie nie dawał im awansu. W czwartej minucie w niezłej sytuacji znalazł się Alexis Vega, ale skutecznie interweniował Mohammed Al-owais. Potem dwukrotnie szanse miał Orbelin Pineda, ale raz obronił golkiper Saudyjczyków.
Tuż przed przerwą piłkarze z Bliskiego Wschodu przeprowadzili najgroźniejszą akcję. Al Ghannam dograł świetną, ale Al-hassan z bliska nie trafił w bramkę.
Nie dokończyli jednak pierwszej połowie w takim składzie, w jakim ją zaczęli. W 37. minucie z powodu kontuzji zszedł Ali Al-bulaihi, jego miejsce zajął Rihadh Sharahili. W przerwie Renard dokonał kolejnej zmiany. Al-hassana zastąpił Abdullah Madu. Zmiany dokonał także Martino. W miejsce Vegi wszedł Uriel Antuna.
I już po chwili piłkarze z Ameryki Łacińskiej cieszyli się z bramki. Po rzucie rożnym w zamieszaniu podbramkowym trafił Martin. W 53. minucie z rzutu wolnego trafił Luis Chavez. Ten wynik oznaczał, że Meksykanie potrzebowali już tylko jednego gola, aby wyprzedzić naszą reprezentację w wirtualnej tabeli. I chwilę później Martin ponownie trafił do siatki, ale tym razem ze spalonego.
Koniec serii
Meksykanie dalej przeważali. Widać było, że gole ich uskrzydliły. Zapewne mieli też wiadomości z drugiego stadionu i zdawali sobie sprawę, że potrzebują tylko jednej bramki do awansu.
W 72. minucie Chavez kapitalnie strzelił z wolnego, ale tym razem Al-owais dobrze obronił. W 87. minucie Meksykanie zdobyli kolejną bramkę. Do siatki trafił Antuna, ale był na spalonym. Tymczasem w piątej minucie doliczonego czasu gry trafił Salem Al-dawsari, ale Meksykanie dalej potrzebowali tylko jednego gola do awansu Meksykanie rozegrali najlepsze spotkanie w tych mistrzostwach. To jednak nie wystarczyło do awansu. Po raz pierwszy od 1990 roku zabraknie ich w fazie pucharowej mundialu, tyle że wtedy nie zostali dopuszczeni do startu w turnieju z powodu