Potrzebny był wstrząs
Trenerka Monika Marzec zrezygnowała dla dobra MKS Lublin.
Mam biało-zieloną duszę, kocham ten klub i życzę mu kolejnego tytułu mistrzowskiego – powiedziała nam Monika Marzec, była już trenerka szczypiornistek MKS Funfloor Lublin. – Zrezygnowałam z prowadzenia zespołu dla jego dobra. Liczę, że ta zmiana wyjdzie dziewczynom na dobre. Zapewniam, że nie podjęłam tak ważnej dla mnie decyzji pod wpływem chwili, chociaż ostatnia porażka w Gnieźnie przyspieszyła bieg wydarzeń. Mam nadzieję, że zawodniczki zrealizują marzenia już pod okiem innego trenera, bo nie straciły jeszcze szans na triumf w PGNIG Superlidze – dodała była obrotowa reprezentacji Polski i lubelskiego Monteksu.
– Obowiązki szkoleniowca przejął Piotr Dropek, który prowadzi treningi i przygotowuje zespół do sobotniego meczu ligowego ze Startem Elbląg. Nie wykonujemy nerwowych ruchów. Z dnia na dzień nie zatrudnimy nowego trenera, bo musi to być w pełni przemyślane – wyjaśnia Bogusław Trojan, prezes klubu piłkarek ręcznych z Lublina.
Pół roku nadziei
Po siedmiu pełnych kolejkach obecnego sezonu PGNIG Superligi Kobiet szczypiornistki MKS Funfloor z bilansem pięciu zwycięstw i dwóch porażek (jednej po karnych) ustępują jedynie broniącej tytułu ekipie Zagłębia Lubin. Liderki z Dolnego Śląska wygrały wszystkie osiem spotkań, przy czym mecz Miedziowe rozegrały awansem ze względu na zbliżające się starcia z chorwacką Podravką Koprivnica w trzeciej rundzie eliminacji Ligi Europejskiej. Właśnie z tymi rozgrywkami MKS pożegnał się w drugiej rundzie kwalifikacyjnej, bo lepszy okazał się węgierski Siofok – w październiku lublinianki przegrały u siebie 18:27 i wygrały 32:31 na wyjeździe. Klub z Lublina mógł skupić uwagę na krajowych rozgrywkach. Jednak tuż przed przerwą na finały mistrzostw Europy w swojej hali uległ w prestiżowym meczu Zagłębiu 21:29, a w sobotę sensacyjnie stracił dwa punkty na boisku beniaminka z Gniezna. Przyjezdne w końcówce spotkania z Urbisem w niewytłumaczalny sposób roztrwoniły przewagę siedmiu bramek, a potem przegrał rozgrywkę na karne!
– Za nami dopiero 25 procent meczów rozegranych w tym sezonie. W jego drugiej części czołowa szóstka będzie walczyć o medale i najmocniejsze ekipy mogą pogubić punkty. Losy złotego medalu na pewno nie są rozstrzygnięte – podkreślił Trojan.
Czas na odpoczynek
– Ta praca kosztowała mnie mnóstwo nerwów i wiele nieprzespanych nocy. Bardzo mocno przeżywałam każde spotkanie. Teraz odpocznę od tych emocji – wyjaśnia Marzec. Była już trenerka MKS pozostaje asystentką Arne Senstada, selekcjonera reprezentacji Polski szczypiornistek. Na marginesie, po 16 grudnia Norweg dowie się, czy zarząd Związku Piłki Ręcznej w Polsce uzna, że kadra Biało-czerwonych robi postępy i udzieli mu kredytu zaufania na rok 2023. Wiosną Polki powalczą z Kosowem o awans do grudniowych finałów MŚ w Danii, Norwegii oraz Szwecji i o podtrzymanie nadziei na igrzyska w Paryżu 2024.