Tydzień prawdy mistrza
W środę Łomża Industria Kielce gra w LM w Szegedzie z Pickiem.
To może być dla kielczan przełomowy tydzień w tym sezonie. Jeśli wygrają teraz na Węgrzech i za tydzień u siebie z najsłabszym w grupie Celje, a HBC Nantes przegra z THW Kiel i FC Barceloną (co jest jak najbardziej prawdopodobne), na cztery kolejki przed końcem fazy grupowej Łomża zapewni sobie przynajmniej drugie miejsce i bezpośredni awans do ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Poza tym w niedzielę mistrzowie Polski grają w PGNIG Superlidze „derby Polski” z Orlenem Wisłą Płock, czyli tak naprawdę pierwszy mecz eliminacji kolejnej edycji Champions League.
Pick to pechowcy
Nic dziwnego, że w Kielcach poważnie podchodzą do sprawy. Tym bardziej że dotychczasowe potyczki z Pickiem, choć przeważnie zwycięskie, były zazwyczaj bardzo zacięte. Na pięć spotkań w Szegedzie aż trzy kończyły się jedną bramką przewagi. Poza tym wydaje się, że Pick wyszedł już z kryzysu, w jakim był na początku sezonu. Z ostatnich czterech spotkań w Lidze Mistrzów wygrał trzy (porażka tylko w Hali Legionów). Inna sprawa, że wszystkie z Elverum i Celje, czyli dwoma najsłabszymi zespołami grupy B. Nie zmienia to jednak faktu, że Węgrzy idą w górę, a od czwartej lokaty dzieli ich tylko punkt. Motywację będą zatem mieli wielką, zwłaszcza że są… jednym z największych pechowców w Lidze Mistrzów. Mimo że
rozgrywają w niej już 20. sezon i zwykle dysponowali mocnym składem, nigdy nie zdołali awansować do półfinału (dla porównania Kielce występują w LM 16. sezon i pięciokrotnie były w czwórce).
Lepiej na kole
Kibice Łomży nie mogą zatem ze spokojem czekać na tę konfrontację, tym bardziej że ostatnio ich zespół nie był w najwyższej formie – tydzień temu w Elverum kielczanie wygrali tylko 27:26 i to głównie dzięki bramkarzowi Andreasowi Wolffowi. Niemiec uzyskał aż 42 procent skuteczności, co stanowi jego najlepszy wynik w tym sezonie LM. W polu było gorzej, szczególnie w ataku, gdzie ekipie przytrafiło się sporo błędów. Na duży plus natomiast trzeba ocenić powrót do gry po krótkiej przerwie Nicolasa Tournata. Francuski obrotowy po kontuzji zagrał już welverumorazostrowiewlkp. i w obu tych spotkaniach zdobył dziesięć bramek. Artem Karalek nie będzie musiał zatem grać przez cały mecz. U Węgrów też jednak poprawiła się sytuacja na tej pozycji. W pierwszym spotkaniu z Łomżą nie wystąpił Bence Banhidi, który już gra. W ostatnim meczu ligowym strzelił pięć goli, a wcześniej dziesięcioma trafieniami przyczynił się do triumfów w LM nad Celje.