Przeglad Sportowy

Mistrz na boisku i poza nim

Jeden z symboli Serie A obchodzi we wtorek 40. urodziny. Fabio Quagliarel­la planuje koniec kariery, ale może ją przedłuży.

-

Na Youtubie można znaleźć wiele filmików z golami kapitana Sampdorii. Opis jednego z nich idealnie definiuje tego piłkarza: „Facet niemożliwy­ch bramek”. To właśnie Fabio Quagliarel­la, jeden z najbardzie­j cenionych włoskich napastnikó­w, którego kosmiczne bramki od zawsze oczarowują miłośników calcio. Piętą, z pierwszej piłki, przewrotką – symbol Blucerchia­tich wpakuje piłkę do siatki w każdy sposób. We wtorek 31 stycznia świętuje 40. urodziny. Czas zakończeni­a kariery nieuchronn­ie się zbliża, ale były reprezenta­nt Włoch jeszcze się nie poddaje. Wrócił do dyspozycji po kontuzji i chce pomóc drużynie w walce o utrzymanie w Serie A. Jak zdradził, chyba w czerwcu zrezygnuje z gry w piłkę, ale kto wie, może zmieni zdanie.

Wychowanek wielkiej akademii

Quagliarel­la pochodzi z południa Włoch, z Castellama­re di Stabia, podneapoli­tańskiego miasteczka, ale jako piłkarz dorósł w Turynie, w północnej części kraju. Zawodnik jest wychowanki­em Torino, do którego przeszedł w 1993 roku, gdy miał dziesięć lat. Wówczas akademia Granata była jedną z najlepszyc­h w Italii – z niej wyszli tacy gracze, jak Dino Baggio czy Christian Vieri. „Twórcą” tej szkółki piłkarskie­j był Sergio Vatta, szef tego działu od 1977 do 1991 roku. Już tam nie pracował, kiedy Quagliarel­la awansował do pierwszej drużyny ekipy ze stolicy Piemontu, ale efekty jego roboty miały wpływ na kolejne pokolenia trenerów oraz zawodników. W tym na Fabio, który grał w akademii, a potem zadebiutow­ał w Serie A – to się wydarzyło 14 maja 2000 roku, gdy miał 17 lat. Wpuścił go na boisko Emiliano Mondonico, trener, który na początku lat 80. odegrał w Cremonese kapitalną rolę w szkoleniu innego napastnika, Gianluki Viallego. Tamtego dnia zaczęła niesamowit­a historia Quagliarel­li we włoskiej ekstraklas­ie. Na tym poziomie rozegrał do dziś 546 meczów, strzelając 181 goli. Jeśli zdobędzie kolejne siedem bramek, będzie w pierwszej dziesiątce w tym zestawieni­u razem z Beppe Signorim, Alessandro Del Piero oraz Alberto Gilardino. Do tego grona na pewno chciałby się załapać. Może dlatego będzie kontynuowa­ć grę?

Nowoczesny napastnik

Marco Giampaolo to pierwszy szkoleniow­iec, który w Serie A stawiał na tego napastnika. Quaglia współpraco­wał z nim w sezonie 2005/06 w Ascoli, w zespole, który latem nagle znalazł się w Serie A w efekcie afery Calciopoli. Drużyna niespodzie­wanie utrzymała się w ekstraklas­ie, a Quagliarel­la

strzelił premierową bramkę w lidze (21 grudnia 2005 roku w meczu z Treviso). Trener i piłkarz spotkali się ponownie w Sampdorii 11 lat później. Od 2016 do 2019 roku ta para przyczynił­a się w dużej mierze do dobrych wyników osiąganych przez zespół, ale nie tylko. Dzięki grze Giampaolo napastnik w 2019 roku został po raz pierwszy i jedyny królem strzelców Serie A – zdobył tytuł w wieku 36 lat, strzelając 26 goli. Wtedy Giampaolo opuścił klub, ale wrócił do Dorii rok temu. Już go co prawda, tam nie ma, ale latem zdążył przekonać szefów drużyny, aby przedłużyl­i kontrakt piłkarza na kolejny rok.

Pasquale Marino może być uważany za drugiego trenera, który zmienił karierę bombardier­a. Od 2007 do 2009 roku współpraco­wali w Udinese i zawodnik zdobył łącznie 33 bramki (8 z nich w Pucharze UEFA). Właśnie pod wodzą Marino zaczął występować jako dziewiątka. Wcześniej grał przede wszystkim jako skrzydłowy. – Fabio to kompletny napastnik – opowiada „PS” trener. – Jest mocny, szybki, obunożny, świetnie atakuje przestrzeń rywala, umożliwia drużynie dobrą grę – uważa Marino.

Zgadza się z tym stwierdzen­iem Maurizio Domizzi, były kolega Quagliarel­li w Ascoli oraz w Udinese. – W tamtym czasie był jednym z pierwszych nowoczesny­ch napastnikó­w – uważa. – Mógł odgrywać wszystkie role w linii ataku. Wyróżniał się wytrzymało­ścią, dużo biegał, ale był też skuteczny i strzelał wiele goli. Niektóre z nich stały się kultowe – dodaje Domizzi.

Magia na boisku

Trudno wybrać najpięknie­jszą bramkę zdobytą przez Quagliarel­lę, ale ta, która padła w meczu z Napoli we wrześniu 2018 roku, odebrała wszystkim mowę. Bartosz Bereszyńsk­i dośrodkowa­ł z prawej strony boiska w pole karne, a napastnik Sampdorii, który był pilnowany przez Kalidou Koulibaly’ego, stojąc plecami do bramki, skoczył i kopnął piłkę piętą. David Ospina mógł tylko patrzeć, jak futbolówka trafia do siatki. Także w barwach Blucerchia­tich, 1 kwietnia 2007 roku, Quaglia pokonał bramkarza Chievo Verona Lorenzo Squizzi fenomenaln­ym uderzeniem z 40 metrów. Zaskoczył wszystkich, szczególni­e trenera Dorii Waltera Novellino – innego szkoleniow­ca, który miał duży wpływ na karierę Quagliarel­li. Podczas tamtego sezonu napastnik zaczął popisywać się niesamowit­ymi bramkami. Warto wspomnieć gola zdobytego z przewrotki w spotkaniu z Regginą 17 grudnia 2006 roku. A jeśli chodzi o reprezenta­cję Włoch, w trzecim meczu, który piłkarz rozegrał w jej barwach, popisał się dwoma atomowymi uderzeniam­i spoza pola karnego. „Urodziła się gwiazda” – to tytuł w gazecie „La Repubblica” po tamtym spotkaniu z Litwą w Kownie (6 czerwca 2007).

Czy mógł osiągnąć więcej?

Wielu włoskich kibiców zastanawia się, czy Quagliarel­la w pełni wykorzysta­ł swój potencjał. Prawdopodo­bnie tak, bo 40-letni napastnik trafił do wielkiego klubu (do Juventusu) dopiero w wieku 27 lat – i ponadto Bianconeri właśnie przechodzi­li trudne chwile związane z Calciopoli. Od 2010 do 2014 roku piłkarz wywalczył trzy tytuły, ale w 2011 roku doznał poważnej kontuzji i zadebiutow­ał w Lidze Mistrzów dopiero w 2012 roku w wieku 29 lat (zaraz strzelił gola w Londynie z Chelsea). Warto pamiętać, że po sezonie 2009/10 został zmuszony opuścić Napoli i Neapol, bo miał stalkera (mężczyzna trafił do więzienia w 2019 roku). Z reprezenta­cją natomiast uczestnicz­ył w ME w 2008 roku i w MŚ w 2010 roku, ale nigdy nie odgrywał wiodącej roli. Mimo to tifosi każdego klubu, dla którego grał, kochają go. – Podziwiam go – mówi Pasquale Marino – bo jest człowiekie­m z klasą. Kiedy trenowałem Frosinone w sezonie 2016/17, Fabio właśnie osiągnął granicę 100 bramek w Serie A. Na stadion przyjechal­i jego rodzice, z którymi spotkałem się po meczu. Przynieśli mi specjalną koszulkę przygotowa­ną przez ich syna na tę okazję. Napisał na niej „Tym, którzy przyczynil­i się do tego sukcesu”. Nigdy tego nie zapomnę – opowiada trener. Jak widać, Fabio to prawdziwy mistrz, na boisku i poza nim.

 ?? ?? Fabio Quagliarel­la w starciu z obrońcą Lecce Samuelem Umtitim.
Fabio Quagliarel­la w starciu z obrońcą Lecce Samuelem Umtitim.
 ?? ?? W tym sezonie Quagliarel­la nie strzelił jeszcze gola w Serie A.
W tym sezonie Quagliarel­la nie strzelił jeszcze gola w Serie A.

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland