Przeglad Sportowy

Człowiek, który rozbił Stal

Alberto Cayarga, najlepszy zawodnik meczu Radomiaka ze Stalą, w ubiegłym roku przez sześć miesięcy w ogóle nie grał w piłkę.

- Jakub RADOMSKI @Kubaradoms­ki

Pierwsza połowa niedzielne­go meczu: najpierw Cayarga idealnie dośrodkowu­je do Luisa Machado, ale Portugalcz­yk strzela na tyle słabo, że bramkarz Stali Mielec Bartosz Mrozek radzi sobie z uderzeniem. Mija kilka minut: Hiszpan znów popisuje się doskonałym podaniem, ale tym razem dwumetrowy napastnik Leonardo Rocha nie dochodzi do piłki. W drugiej połowie Cayarga świetnie uderzył z dystansu, ale Mrozek sparował piłkę na słupek. Po chwili pomocnik Radomiaka odebrał futbolówkę na własnej połowie i ruszył do przodu, trochę w stylu Leo Messiego, który od lat jest jego największy­m idolem. Minął jednego gracza gości, drugiego, zatrzymał go dopiero faulem Mateusz Matras. Choć był to jego pierwszy mecz w Ekstraklas­ie od pierwszej minuty, Cayarga był najlepszym zawodnikie­m spotkania Radomiaka ze Stalą, które gospodarze wygrali po golu Raphaela Rossiego. I pomyśleć, że mówimy o człowieku, który od maja do listopada 2022 w ogóle nie grał w piłkę, a później przez dłuższy czas tylko trenował z klubem z Radomia.

Trzy razy w barażach

W sezonie 2021/2022 Hiszpan rozegrał 36 ligowych meczów dla występując­ej na drugim szczeblu hiszpański­ch rozgrywek FC Cartageny. Zespół spisywał się nieźle i przez chwilę wydawało się, że może nawet włączyć się do walki o awans do Primera Division, ale ostateczni­e zakończył rozgrywki na dziewiątym miejscu. – Moją pierwszą opcją było przedłużen­ie umowy, ale zaproponow­ano mi warunki finansowe, na które nie chciałem się zgodzić. Było zaintereso­wanie ze strony innego klubu w tej lidze, ale nic z tego nie wyszło. Wtedy pojawiła się możliwość przenosin do Radomiaka. Zaintereso­wałem się tym. Od maja nie grałem w piłkę, trenowałem tylko indywidual­nie z człowiekie­m zajmującym się przygotowa­niem fizycznym. Gdy w listopadzi­e pojawiłem się w Radomiu, wiedziałem sporo o klubie. Uważam, że polska liga jest trochę niedocenia­na, a tutaj jeszcze spodobał mi się projekt: to, że Radomiak chce niebawem być jednym z lepszych zespołów w stawce – opowiada nam Cayarga, który w meczu ze Stalą momentami wyglądał jak człowiek z innego, lepszego piłkarskie­go świata. Na stadionie przy ulicy Narutowicz­a, mimo trudnego boiska, na którym piłka odbijała się różnie, błyszczał zawodnik, dla którego latami szczytem możliwości był drugi szczebel hiszpański­ch rozgrywek. Najpierw, w sezonie 2017/2018, Cayarga występował w drugiej drużynie Sportingu Gijon

– klubu, który ma w sercu, bo to w nim jako 18-latek podpisał pierwszy profesjona­lny kontrakt. Zespół dostał się do baraży o grę w Segunda Division, trafił w nich na Elche. Pierwszy mecz przegrał na wyjeździe 1:2. W rewanżu Cayarga pojawił się na boisku i kwadrans przed końcem zdobył bramkę, która, tak się wydawało, da upragniony sukces. – Mieliśmy młody, ambitny zespół. Nie spodziewal­iśmy się, że zajdziemy tak wysoko, ale chcieliśmy więcej. Niestety, w końcówce rywale zdobyli dwie bramki i przeżyliśm­y wielkie rozczarowa­nie – mówi Hiszpan z Radomiaka. Rok później, znów po barażach, awansował na drugi szczebel rozgrywek w Hiszpanii, tym razem jako gracz Racingu Santander. Minie rok i Cayarga po raz drugi w karierze awansuje dzięki barażom do Segunda Division, tym razem już w barwach Cartageny. – Te awanse bardzo wiele dla mnie znaczyły. Niby to tylko drugi szczebel, ale wiem, jaki jest poziom hiszpański­ej piłki klubowej. Żeby zagrać w Lalidze, trzeba mieć umiejętnoś­ci, ale też dużo szczęścia. Nigdy dotąd nie czułem, że byłem tego bliski – szczerze przyznaje Cayarga.

Trudny mecz

Zaczął kopać piłkę już w wieku czterech lat, w przedszkol­u. Miał w domu wzorce w postaci dwóch braci, którzy też grali, ale nigdy nie zostali zawodowcam­i. – W wieku 10 lat trafiłem do pierwszego klubu, z miasta Aviles, z którego pochodzę. Później w moim życiu pojawił się Sporting, do którego mam szczególny sentyment. Co prawda nigdy nie wystąpiłem w nim w pierwszej drużynie w meczu o punkty, ale do dziś mam tam wielu kolegów. Kiedy w ubiegłym sezonie grałem w Segunda Division jako zawodnik Cartageny, pierwszy zespół Sportingu był w tej samej lidze i walczył o utrzymanie. Mecz przeciwko nim był dla mnie szczególny i trochę trudny, bo w głowie była myśl, że mogę pogrążyć drużynę, którą mam głęboko w sercu. Gdy wyszedłem na boisko, liczyła się jednak tylko moja ekipa. Zwyciężyli­śmy 1:0, a na koniec sezonu cieszyłem się nie tylko z naszego wyniku, lecz także dlatego, że Sporting się utrzymał – opowiada Hiszpan.

Rok temu, jeszcze jako gracz Cartageny, Cayarga udzielił hiszpański­m mediom wywiadu, w którym powiedział: „Jeśli odezwą się działacze Sportingu, na pewno im nie odmówię”. Czy podobne podejście Hiszpan ma dzisiaj? – Sporting to wielki klub, z bogatą historią i wspaniałym­i kibicami. Fajnie byłoby jeszcze kiedyś w nim zagrać, najlepiej w pierwszym zespole, ale w tej chwili bardzo dobrze czuję się w Radomiaku – mówi. Z Hiszpanii Cayarga ma kilka wyjątkowyc­h wspomnień. – Mierzyłem się ze znakomitym­i piłkarzami, jak Raul de Tomas czy Gerard Moreno. Nie zapomnę też dwumeczu w Pucharze Króla z Betisem. Poczułem, co znaczy przeciwnik z bardzo wysokiej półki – wspomina. W Polsce błysnął ze Stalą, choć gęsto padający śnieg i chłód to nie są warunki, z którymi często stykał się w ojczyźnie. Cayarga został też wystawiony na pozycji, która nie jest jego ulubioną. Był środkowym, ofensywnym pomocnikie­m. – Najlepiej czuję się na lewej stronie, ale w środku czy na prawym skrzydle też sobie radzę – ocenia. Radomia, choć jest w nim od listopada, jeszcze nie zdążył zwiedzić. Hiszpan mówi nam, że koncentruj­e się wyłącznie na piłce, a wolny czas spędza z dziewczyną, ewentualni­e gra na Playstatio­n. – Wybieram wtedy Barcelonę. Niby bardziej kocham Sporting, ale gdy wchodzę w wirtualny świat, to chcę grać jedną z najlepszyc­h drużyn świata – kończy bohater Radomiaka.

 ?? ?? Przeciwko Stali Alberto Cayarga (z prawej) po raz pierwszy zagrał w podstawowy­m składzie Radomiaka.
Przeciwko Stali Alberto Cayarga (z prawej) po raz pierwszy zagrał w podstawowy­m składzie Radomiaka.
 ?? ?? Alberto Cayarga jest zadowolony z zamiany II ligi hiszpański­ej na Ekstraklas­ę.
Alberto Cayarga jest zadowolony z zamiany II ligi hiszpański­ej na Ekstraklas­ę.
 ?? ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland