Saček zasiedział się w Sparcie
On powinien zmienić klub dwa lata temu – o nowym graczu Jagi mówi jego były trener, wicemistrz Europy z 1996 roku, Michal Hornak.
Dwa mecze, dwa punkty – tak wygląda bilans Jagiellonii na początku rundy wiosennej. Jej styl jednak nie przekonuje, nie można powiedzieć, że gwarantuje szybkie oddalanie się od strefy spadkowej. By tak się jednak stało, pomóc ma nowy zawodnik. Przed piątkowym spotkaniem z Widzewem Łódź (1:1) został nim Michal Saček. Dwudziestosześcioletni Czech przeniósł się do Białegostoku na zasadzie transferu definitywnego i podpisał umowę do czerwca 2025 roku, powiększając czeską kolonię (grają tam już: Martin Pospišil i Tomaš Přikryl; inna sprawa, że ta kolonia latem się rozsypie, bo wspomniana dwójka odejdzie).
Odstawiony
– Nie mogę się doczekać, aż na żywo zobaczę stadion Jagiellonii, na razie widziałem tylko jego zdjęcia. Wydaje się być bardzo ładny. Co do pierwszego spotkania pomiędzy mną, moim agentem oraz władzami Jagiellonii, to miało ono miejsce dwa tygodnie temu. Przemyśleliśmy i przedyskutowaliśmy ten ruch, po czym przedstawiłem Sparcie moją chęć odejścia do Jagiellonii. To dla mnie szansa. Cieszę się, że mogę tu być – mówił kurtuazyjnie Saček w rozmowie z mediami klubowymi Jagi. Prawda jest jednak taka, że to szefowie Sparty kilka tygodni temu zakomunikowali mu, że może sobie szukać klubu. Pracujący od początku sezonu z praską drużyną Duńczyk Brian Priske nie zabrał go na zimowe zgrupowanie do Hiszpanii i odstawił od pierwszego zespołu. Zresztą już jesienią Priske rzadko stawiała na Sačka. To wtedy do agenta zawodnika spłynęło zapytanie od przynajmniej jednego polskiego klubu, czy gracz chciałby zmienić pracodawcę. Sparta była gotowa wypożyczyć go z opcją, ale piłkarz twardo powiedział, że nigdzie się nie rusza. Zimą jednak już nie miał wyjścia i teraz zasilił Jagiellonię.
Na debiut jeszcze musi poczekać, jednak Ekstraklasy już posmakował. Mecz z Widzewem Łódź przesiedział na ławce rezerwowych.
Były trener przybliża
Jakim piłkarzem jest Saček? Czego można się po nim spodziewać? W jakiej części boiska czuje się najlepiej? W środku pomocy, gdzie występował najczęściej, czy na prawej obronie, gdzie widział go poprzedni trener Sparty Pavel Vrba? Zapytaliśmy Michala Hornaka, 38-krotnego reprezentanta Czech, wicemistrza Europy z 1996 roku, który do grudnia ubiegłego roku przez wiele lat był trenerem rezerw Sparty. Pełnił także funkcję asystenta pierwszego szkoleniowca tego zespołu, a kiedy było trzeba – trenera tymczasowego.
GRZEGORZ RUDYNEK: Można powiedzieć, że Michal Saček jest pana wychowankiem?
MICHAL HORNAK: Myślę, że tak. Trenowałem go w zasadzie od jego początków w Sparcie, prowadziłem w rezerwach Sparty, ostatnich raz jeszcze w rundzie jesiennej w kilku meczach. Widziałem z bliska, jak się rozwija. I oczywiście dotarła do mnie informacja, że stał się zawodnikiem Jagiellonii Białystok.
Będzie wzmocnieniem Jagiellonii?
Naturalnie, nie znam dobrze tego klubu, ale wierzę, że tak i że Michal odnajdzie się w polskiej lidze.
Jak by go pan scharakteryzował jako piłkarza?
Bardzo dobry chłopak i zawodnik, typowy środkowy pomocnik, na boisku pracowity. Szczególnie wyróżnia go przyjęcie piłki, na jeden kontakt i do przodu. W zasadzie każdą piłkę, którą otrzymuje, chce zagrywać w kierunku bramki rywala. Nie jest piłkarzem grającym na alibi, podającym do najbliższego partnera albo do tyłu. Szuka akcji,