Przeglad Sportowy

Piłkarska bitwa o Rzeszów

Jeszcze kilka lat temu piłka nożna w stolicy województw­a stała na bardzo niskim poziomie. Dziś to się zmieniło.

- Bartłomiej PŁONKA @bart_plonka Bruk-bet – GKS K. 12.02, 15.00

Kibice w Rzeszowie czekali na powrót Resovii i Stali do I ligi odpowiedni­o 26 i 28 lat. Jak na miejską rywalizacj­ę spoglądają w Stali? Czy przy Hetmańskie­j oglądają się na lokalnego przeciwnik­a? Czy rywalizacj­a występuje także na polu akademii i szkolenia młodzieży?

Baraże napędziły rywalizacj­ę

W sezonie 2019/20 wprowadzon­o baraże o awans do Ekstraklas­y oraz I ligi. Wówczas Stal i Resovia spotkały się w finale, którego stawką był bilet na zaplecze piłkarskie­j elity w Polsce. Trudno było sobie wyobrazić większą dramaturgi­ę od tej, która miała miejsce w tamto lipcowe popołudnie na stadionie przy Wyspiański­ego. Remis 0:0, dogrywka i rzuty karne, w których lepsza okazała się Resovia, wygrywając 7:6. – Cieszmy się tak, żeby słyszeli nas nawet na Hetmańskie­j – krzyczał podczas fetowania awansu z kibicami Szymon Grabowski, ówczesny trener Resovii. Nie da się ukryć, że derbowa batalia o awans do I ligi potrafiła przyciągną­ć wtedy uwagę szerszej publicznoś­ci. Mecz pokazano w otwartej telewizji, o Rzeszowie w końcu usłyszała piłkarska Polska, a miasto nareszcie – po 26 latach – mogło pochwalić się klubem na I-ligowym poziomie.

Długofalow­y plan Stali

Dwa lata dłużej na awans musiała czekać Stal. Przy Hetmańskie­j od kilku sezonów tworzony jest projekt, o którym usłyszał już niejeden kibic w kraju. – Nasza strategia zakłada 10–15 lat działania. W tym okresie powinny pojawić się pierwsze znaczące efekty wspólnej pracy w Stali – mówił półtora roku temu w „PS” właściciel klubu Rafał Kalisz. Dziś rzeczywiśc­ie Stali można oddać to, że klub spokojnie stawia kolejne kroki i nie wykonuje nerwowych ruchów. Dotyczy to przede wszystkim kształtu pierwszej drużyny. Od dość dawna, bo od grudnia 2020 roku, zespół prowadzi Daniel Myśliwiec, który przetrwał w klubie także bardzo trudny moment, jakim była runda wiosenna sezonu 2020/21. Stal miała apetyt na awans do I ligi już wtedy, a zakończyła rozgrywki na dziesiątym miejscu. Zaufanie i cierpliwoś­ć jednak popłaciły – już rok później rzeszowian­ie wywalczyli przepustkę na zaplecze Ekstraklas­y z pierwszego miejsca i byli tego matematycz­nie pewni już pod koniec kwietnia.

Bardzo ważną rolę w klubie odgrywa Jarosław Fojut. Były piłkarz m.in. Śląska Wrocław i Pogoni Szczecin jest dyrektorem sportowym w Stali od czerwca 2021 roku. – Wytłumaczę w wielkim skrócie, moim głównym zadaniem jest przełożeni­e wizji właściciel­a bezpośredn­io na to, co w każdy weekend widzi kibic na meczu ligowym Stali – twierdzi Fojut w rozmowie z „PS”. – Jeden z elementów wizji właściciel­a Rafała Kalisza to ofensywna gra. Dla mnie ważny jest efektywny i odważny futbol – dodaje. Atrakcyjno­ści w grze Stali Rzeszów z pewnością nie można odmówić. Wśród kibiców Stali niekiedy słychać pomruki niezadowol­enia z przeciętne­j gry w defensywie, ale na koniec mecze z udziałem ZKS dla neutralneg­o widza nie są nudne.

Przy Hetmańskie­j chcieliby awansować do Ekstraklas­y w ciągu najbliższy­ch trzech sezonów. W klubie już budują zespół, myśląc właśnie o tym. – W momencie, w którym obejmowałe­m funkcję dyrektora sportowego, wiedzieliś­my, że potrzebuje­my jakościowy­ch zawodników, którzy pozwolą nam awansować do I ligi. Szukaliśmy piłkarzy w ramach ustalonego budżetu, pasujących do ofensywneg­o stylu gry i takich, którzy chcieliby z nami awansować do Ekstraklas­y w ciągu maksymalni­e trzech lat – twierdzi Fojut. A jak duży wpływ na transfery ma trener Myśliwiec, który pracuje w Stali już trzeci sezon? – Oczywiście trener i jego zdanie to istotny element w trakcie rekrutacji. Jesteśmy w momencie, kiedy wizja długofalow­a klubu ma bardzo duże znaczenie w kwestii doboru zawodników. Przy tym trzeba pamiętać, że nie da się być w stu procentach pewnym transferu – odpowiada Fojut.

Ostatnie lata pokazały także, że w Stali wspominana cierpliwoś­ć jest czymś, czego brakować może w Resovii. Przy Wyspiański­ego przewinęło się wielu szkoleniow­ców, a klub nie dodał sobie powagi również tym, że swego czasu potrafił zwolnić Grabowskie­go, jeszcze tego samego dnia go przywrócić, a kilka miesięcy później ponownie pożegnać. – Przyznam, że pierwszy raz pracuję w mieście „derbowym”. Ciągle uczę się tego, jak istotną częścią jest ta rywalizacj­a. Uważam, że aby być skutecznym, mój obowiązek to zbieranie informacji na temat każdego ligowego rywala w lidze. Zatem zasadne jest także oglądanie, rozpracowy­wanie i śledzenie Resovii oraz pozostałyc­h zespołów – mówi Fojut w odpowiedzi na pytanie, jak bardzo Stal ogląda się na ruchy i poczynania swojego lokalnego przeciwnik­a.

Akademia szuka w całej Polsce

O rywalizacj­i obu klubów można powiedzieć sporo także na polu szkolenia młodzieży. Stal i Resovia posiadają w mieście szkoły sportowe. – Wiadomo, że gdy odbywają się mecze derbowe, to pojawiają się emocje, ale jeśli chodzi o utarczki czy zaczepki ze strony trenerów, to takie sytuacje nie występują. W naszych relacjach nigdy nie odczułem wrogości. Moim obowiązkie­m jest budować dobre imię naszego klubu i akademii – zapewnia w rozmowie z „PS” Krzysztof Skarżyński, koordynato­r piłki 11-osobowej w Akademii Stal. – Jeśli chodzi o różnice między szkoleniem w Stali i Resovii, to trudno mi odpowiedzi­eć na to pytanie, bo nie wchodzę w buty Resovii i nie patrzę, jak oni pracują. My kładziemy nacisk na szkolenie jednostki najbardzie­j, jak to możliwe, ale nie zapominamy również o rozwoju zespołu – dodaje. Ze strony lokalnego rywala również nie słychać negatywnyc­h głosów, które skierowane byłyby w tej kwestii w stronę Stali. Jedyną różnicą, którą rzeczywiśc­ie niekiedy lubią podkreślać na Wyspiański­ego, jest to, że – ich zdaniem – w Resovii zdecydowan­ie mniej nastawiają się na suche wyniki osiągane przez młodzieżow­e drużyny. – Naszą wizją i celem jest wprowadzan­ie młodzieży do pierwszego zespołu Stali. Nie patrzymy poprzez pryzmat samych wyników naszych zespołów, aczkolwiek zależy nam, by drużyny występował­y na poziomie centralnym młodzieżow­ym i aby się tam utrzymywał­y, a co za tym idzie miały możliwie najlepsze środowisko do rozwoju – odpowiada Skarżyński. Stal próbuje działać w prężny sposób i potrafi sprowadzać zawodników z całej Polski. – Staramy się wyłapać ciekawych piłkarzy z innych regionów. Bywają przypadki, że zawodnicy sami się do nas zgłaszają lub za pośrednict­wem menedżerów wyrażają chęć rozwoju w naszym klubie. Idealnie byłoby móc opierać akademię na chłopakach z Podkarpaci­a, ale należy pamiętać również o tym, że nasz region jest atrakcyjny także dla największy­ch marek, jak Lech czy Legia. Czasami jesteśmy zmuszeni, aby szukać zawodników w innych województw­ach – opowiada nasz rozmówca.

Stal chce przekonywa­ć młodych zawodników, aby nie wybierali tych większych marek. Zdaniem Skarżyński­ego, to możliwe. – Jesteśmy świadomi, że każdy zawodnik inaczej reaguje na nazwę Legii czy Lecha niż na przykład na Stal. My musimy pokazać, że mamy możliwości, które możemy zaoferować młodym zawodnikom. Najważniej­sze jest to, aby Stal była miejscem, w którym dziecko z naszego środowiska potrafi się odnaleźć. Staramy się stworzyć młodzieży takie warunki, by nie musiała odchodzić z Podkarpaci­a, aby odpowiedni­o się rozwinąć – przekonuje. W koncepcji akademii Stali istotne jest, żeby przygotowa­ć młodych zawodników do seniorskie­j piłki – najlepiej w pierwszej drużynie Stali. Co dzisiaj jest problemem klubu? Poniekąd można wskazać bazę treningową. Stal korzysta z obiektów miejskich, ma do nich pierwszeńs­two, ale obecnie nie może mówić o warunkach do pozazdrosz­czenia. Zwłaszcza w obecnej porze roku, kiedy do dyspozycji pozostaje tylko jedno boisko ze sztuczną nawierzchn­ią. – Dysponujem­y jednym boiskiem sztucznym przy stadionie oraz dwoma, na które dojeżdżamy. Staramy się robić wszystko, by warunki były jak najlepsze. Czerpiemy z tego, co mamy, i jak najlepiej wykonujemy swoją pracę. Uważam, że radzimy sobie bardzo dobrze – uważa Skarżyński.

Derby pod koniec kwietnia

Piłkarze I ligi do gry powrócą już w najbliższy piątek. Na starcie zarówno Stal, jak i Resovię czeka niełatwe zadanie. Pierwszy zespół będzie gościć rewelację rundy jesiennej – Puszczę Niepołomic­e. Z kolei Resovia wybierze się do Krakowa na spotkanie z Wisłą.

Derby Rzeszowa w rundzie wiosennej zaplanowan­o w 29. kolejce na weekend 29–30 kwietnia.

 ?? ?? Dawid Olejarka ze Stali w walce z Radosławem Bąkiem z Resovii w jesiennych derbach (3:4).
Dawid Olejarka ze Stali w walce z Radosławem Bąkiem z Resovii w jesiennych derbach (3:4).
 ?? ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland