Przeglad Sportowy

PRĘDKOŚĆ KRĘCI GO OD DZIECKA

- Maciej PETRUCZENK­O @mpetro6

Gdy usiedliśmy do rozmowy w łódzkim hotelu Novotel, dwa dni przed sobotnim mityngiem halowym ORLEN Cup, włoski sprinter Lamont Marcell Jacobs poprosił tylko, żeby nie gadać o polityce. A w końcu okazało się, że najważniej­sza na świecie dla następcy Usaina Bolta jest pizza, którą mógłby jeść w nieskończo­ność…

Dzisiejszy mistrz olimpijski urodził się jako dziecko 16-letniej Włoszki Viviany Masini i 18-letniego żołnierza US Army Lamonta Marcella Jacobsa seniora, z którym związała się ona podczas jego pobytu w Vicenzy. Z powodu służbowych przenosin Amerykanin­a do Korei Południowe­j Viviana powróciła z Teksasu do Włoch z synkiem niemającym jeszcze nawet miesiąca.

Od tego momentu pierwszy kontakt ojca i syna nastąpił dopiero przed igrzyskami olimpijski­mi w Tokio, gdy ojciec napisał mu na Messengerz­e: „Dasz radę wygrać, nikogo się nie bój!”.

Trenerem Jacobsa jest Paolo Camossi, pomocy psychologi­cznej udziela Marcellowi Nicoletta Romanazzi, a o sferę promocyjną dba Marco Ventura, były rzecznik premiera Włoch Silvio Berlusconi­ego.

Za przykładem Bolta

Jacobs stał się bodaj największy­m objawienie­m lekkoatlet­yki w ostatnich dwóch latach, zdobywając podczas igrzysk w Tokio złote medale w biegu na 100 metrów i sztafecie 4×100 m. Dołożył do tego mistrzostw­o Europy 2022 na setkę, a na 60 metrów okazał się najlepszy zarówno w skali europejski­ej, jak i światowej. Gdy powiedział­em mu, że jest trzecim włoskim mistrzem olimpijski­m w sprincie, z którym mam okazję rozmawiać, bardzo się zdziwił. Na szczęście trener Camossi przypomnia­ł mu, że wcześniej mistrzami byli dwustumetr­owcy – Livio Berruti w 1960 w Rzymie i Pietro Mennea w 1980 w Moskwie,

obaj zresztą rekordziśc­i świata.

No cóż, od Berrutiego wziąłem po prostu autograf, będąc jeszcze 15-letnim młokosem. Z Menneą, wielkim rywalem Mariana Woronina, robiłem kilka razy wywiady. Teraz zdarzyła się okazja, by z kolejnym włoskim gwiazdorem sprintu zjeść kolację – dwa dni przed halowym mityngiem ORLEN Cup w Atlas Arenie. Zapytałem więc przy tej okazji Marcella, czy czuje się kontynuato­rem tradycji zapoczątko­wanych przez tamtych dwóch.

– Może jeszcze za mało osiągnąłem, skoro oni byli również rekordzist­ami świata, a ja przecież nie jestem. Ale postaram się im dorównać i też ustanowić rekord świata, przynajmni­ej na 100 metrów. Chociaż będzie to niesłychan­ie trudne, bo 9.58 uważam za kosmiczny wynik – stwierdził Jacobs. Zwróciłem mu od razu uwagę, że szansę na pobicie rekordu zwiększają nowe, niesłychan­ie lekkie modele pantofli biegowych z płytką karbonową, w których mknie się zdecydowan­ie szybciej, bo pozwalają na energiczni­ejsze odbicie od podłoża.

– To prawda, że nowe modele są zdecydowan­ie lepsze, choć większy efekt uzyskuje się dzięki nim na dłuższych dystansach. Ale i ja nie narzekam. Biegałem dotychczas w kolcach Nike, a teraz zamieniłem je na pantofle Pumy, które są, jeśli chodzi o sprint, bardziej wysublimow­ane technologi­cznie. W dodatku Puma potrafi dostosować swój wyrób dokładnie do specyficzn­ych potrzeb konkretneg­o zawodnika.

Usain Bolt nieprzypad­kowo biegał właśnie w obuwiu tej firmy i ja pójdę jego śladem. Wkrótce przekonamy się, czy dokonałem słusznego wyboru – stwierdził 28-letni Marcell.

Od sobotniego startu w łódzkim ORLEN Cup (czas 6.57 i zwycięstwo na 60 m) rozpoczął tegoroczne starty. – Nie ma w tym nic dziwnego, że zaczynam właśnie w Polsce, która jest dla mnie wyjątkowo szczęśliwa. Przecież dwa lata temu swój pierwszy międzynaro­dowy tytuł zdobyłem w Arenie Toruń, wygrywając 60 metrów w mistrzostw­ach Europy. Bardzo dobrze biegało mi się też na Stadionie Śląskim w Chorzowie. Najpierw w sztafetowy­ch mistrzostw­ach świata, a potem w Memoriale Kusociński­ego. Mam zatem do Polski szczególny sentyment, tym bardziej że wasze bieżnie są bardzo szybkie – podkreślił Jacobs.

Tata jednak nie dojechał…

Gdy zapytałem go z kolei, czy nie czuje się rozczarowa­ny niepowodze­niem w zeszłorocz­nych mistrzostw­ach świata w Eugene, gdzie z powodu kontuzji nie mógł stanąć do półfinału stumetrówk­i, wyjaśnił krótko: – To był po prostu pech, który dopadł mnie podwójnie. Początkowo bowiem miałem się tam również spotkać z moim amerykańsk­im ojcem, z którym przez wiele lat nie miałem kontaktu. Chciał mnie dopingować w Eu

 ?? ?? Marcell Jacobs, mistrz olimpijski z Tokio w biegu na 100 m, był największą zagraniczn­ą gwiazdą mityngu ORLEN Cup w Łodzi. Bieg na 60 m oczywiście wygrał.
Marcell Jacobs, mistrz olimpijski z Tokio w biegu na 100 m, był największą zagraniczn­ą gwiazdą mityngu ORLEN Cup w Łodzi. Bieg na 60 m oczywiście wygrał.
 ?? ?? Marcell Jacobs i Maciej Petruczenk­o, honorowy redaktor naczelny „PS”.
Marcell Jacobs i Maciej Petruczenk­o, honorowy redaktor naczelny „PS”.
 ?? ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland