Zniszczona szansa
W 6. kolejce Ligi Mistrzyń polskie ekipy walczą z gigantami. Wszystkie mają już awans.
Jako że to ostatnia kolejka fazy grupowej, wszystkie mecze odbędą się w środę, a jako pierwszy do boju ruszy w Stambule ŁKS Commerceon Łódź, który zmierzy się z Fenerbahce (godz. 17, Polsat Sport News). O 18 w Szczecinie rozpocznie się mecz Grupy Azoty Chemika Police z Eczacibasi Stambuł (Polsat Sport Extra), a kibice będą mogli zobaczyć w akcji MVP mistrzostw świata Serbkę Tijanę Bošković. Turecki zespół prowadzi były trener Chemika Ferhat Akbas, a w składzie są Maja Ognjenović i Sinead Jack, które grały kiedyś w Policach. Polski akcent będziemy mieli też w starciu Developresu Bella Dolina Rzeszów, który zmierzy się we Włoszech z klubowymi mistrzyniami świata Imoco Volley Conegliano z Joanną Wołosz w składzie (godz. 20.30, Polsat Sport). Wszystkie nasze zespoły już zapewniły sobie awans do baraży o ćwierćfinał. Chemik i Developres z drugich miejsc w grupie (pierwsze zajęły Eczacibasi i Conegliano). ŁKS nawet jeśli przegra w Stambule, trafi do baraży jako najlepszy zespół z trzecich miejsc. Jeśli po raz drugi pokona Fenerbahce (w Łodzi było 3:1), awansuje na drugie miejsce w grupie. Pierwsze zajmie zapewne Allianz Stuttgart, który ma przed sobą mecz z najsłabszym w grupie zespołem z Teneryfy. – Sami zniszczyliśmy swoją szansę na wygranie grupy, przegrywając 2:3 w Stuttgarcie. Najważniejsze jednak, że po raz pierwszy w historii klubu wywalczy awans z grupy LM – mówi trener ŁKS Alessandro Chiappini. Od środowych wyników będzie zależało, kto z kim zagra w barażach i na kogo trafi w ćwierćfinale. Bardzo prawdopodobne jest polsko-polskie starcie.