Walka o skok do ósemki
W Lotto Superlidze pingpongistów rozpoczęła się druga runda. Tabela została podzielona na dwie grupy.
Kluby z miejsc 1–7 zagrają teraz systemem każdy z każdym (jeden mecz bez rewanżu), a stawką jest rozstawienie przed fazą play-off. O znacznie poważniejsze rzeczy będzie się toczyć batalia wśród ekip z pozycji 8–14, które będą rywalizować tym samym systemem co górna połówka. Ósmy zespół wywalczy sobie bowiem prawo rywalizacji o medale (w ćwierćfinale zmierzy się z klubem, który zajmie pierwsze miejsce), natomiast aż cztery ostatnie drużyny czeka spadek do I ligi, bo w następnym sezonie Lotto Superliga zostanie okrojona do dwunastu zespołów.
Nic zatem dziwnego, że oczy pingpongowej Polski będą zwrócone na grupę spadkową, w której nikt nie jest bezpieczny, aż cztery ekipy zaś mają realne szanse na ósme miejsce i skok do lepszego świata. Dwa pewne kroki do ćwierćfinału wykonała Energa Manekin Toruń, przywożąc sześć punktów z Olesna i Rzeszowa. Zespoły wystąpiły bez zawodników z Azji, a u gospodarzy z Olesna mogło dziwić ustawienie – najlepszy w zespole Radek Mrkvička został ustawiony na pozycji numer dwa i to nie była dobra decyzja, bo on swój jedyny mecz wygrał, a grający jako lider Artur Białek uległ Damianowi Węderlichowi i Tomaszowi Kotowskiemu.
Coraz gorzej wygląda sytuacja SBR Dojlid Białystok. Menedżer Piotr Anchim sprowadził z Chin Li Yongyina, ale 24-latek nie pomógł w wywalczeniu choćby punktu w starciu z Petralaną Polonią Bytom. Pokonał wprawdzie Jakuba Perka, ale przegrał z mistrzem paraolimpijskim Patrykiem Chojnowskim, który występy w rodzimych rozgrywkach przeplata z grą w lidze... Zjednoczonych Emiratów Arabskich. W grupie mistrzowskiej na starcia tytanów musimy jeszcze trochę poczekać, choć bitwa wagi ciężkiej zapowiada się już we wtorek w Grodzisku Mazowieckim. Mistrzowska Dartom Bogoria podejmie najsilniejszy kadrowo zespół Lotto Superligi Dekorglass Działdowo. Nikt by się nie zdziwił, gdyby właśnie te dwa zespoły spotkały się w wiosennym meczu o złoty medal. Dotychczas za największego wygranego sezonu może się uważać zespół Olimpii Unii Grudziądz. Zespół Piotra Szafranka rzutem na taśmę wyprzedził Palmiarnię Zielona Góra i zapewnił sobie utrzymanie w lidze. Teraz grudziądzanie mogą grać na luzie. W niedzielę nie zdołali jednak sprawić niespodzianki w starciu z wicemistrzem kraju Polskim Cukrem Gwiazdą Bydgoszcz, ale 10 lutego z Global Pharmą Orliczem Suchedniów mają na to całkiem dużą szansę.