Nikt nie chce zdobyć medalu z buraka
Siatkarze Asseco Resovii mieli na wyciągnięcie ręki brązowy medal mistrzostw Polski, do szczęścia brakowało im tylko jednego wygranego seta w meczu z Aluronem Zawiercie. Nie postawili jednak kropki nad i, a we wtorek mogą stracić szansę na pierwszy od siedmiu lat krążek. Niby Resovia ma za sobą dobry sezon, niby podniosła się po kryzysie, w którym tkwiła w ostatnich latach, ale na razie wciąż niczego nie zdobyła. W Pucharze Polski rzeszowianie dostali lanie od Jastrzębskiego Węgla, w europejskich pucharach nie startowali, a na koniec mogą zostać bez medalu Plusligi i przepustki do Ligi Mistrzów. Dla tego klubu będzie to kolejna bolesna porażka. Dobre wrażenie to za mało.
Medal z buraka byłby także sporym rozczarowaniem w Zawierciu, bo Aluron po ubiegłorocznym brązowym krążku nie chce schodzić z podium i rozstawać się z Ligą Mistrzów. Sobotni mecz w Zawierciu pokazał, że na koniec sezonu rozgrywający Miguel Tavares Rodrigues przejrzał na oczy i nie kierował przytłaczającej liczby piłek do Uroša Kovačevicia. I co? Ano świat się nie zawalił. Okazało się, że błysnęli i Bartosz Kwolek, i Dawid Konarski, i Michał Szalach, którzy dostali trochę więcej przestrzeni do gry. Serb jest bardzo ważnym zawodnikiem Jurajskich Rycerzy, ale naprawdę nie musi kończyć każdej piłki.
Już dzisiaj dowiemy się, która z reprezentantek Polski – Joanna Wołosz czy Magdalena Stysiak – przez najbliższy rok będzie szczyciła się mianem mistrzyni Włoch. W sobotę Prosecco Doc Imoco Conegliano z Wołosz w składzie wyrównał stan finałowej rywalizacji z Vero Volley Milano, wygrywając w czwartym meczu 3:0 (26:24, 25:20, 25:17). Wołosz może wywalczyć scudetto po raz piąty z rzędu, po raz pierwszy może ono trafić do Stysiak, która piątym meczem finałowym pożegna się z ligą włoską, bo w przyszłym sezonie będzie grała z Fenerbahce Opet Stambuł.
W ostatnim meczu rozgrywek Serie A siatkarzy Sir Safety Susa Perugia, w której grają Wilfredo Leon i Kamil Semeniuk, potwierdziła, że wciąż jest w kryzysie. W starciu o piątą lokatę przegrała z Vero Volley Monza 2:3 (25:21, 15:25, 25:19, 24:26, 10:15), co oznacza, że w przyszłym sezonie nie zobaczymy jej w żadnych europejskich rozgrywkach. – To skandaliczna drużyna! Nie da się wytłumaczyć, dlaczego zespół złożony z wielkich zawodników w taki sposób kończy sezon – nie kryje emocji prezes klubu Gino Sirci. Czy to będzie oznaczało zwolnienia i rozstania? KAPA