Przeglad Sportowy

Znowu jestem naładowany

- Rozmawiał Christian FALK

Bayern Monachium rozgrywa jeden z najgorszyc­h sezonów od lat. Największa krytyka skupia się na prezesie zarządu – Oliverze Kahnie. Legendarny bramkarz broni się, ale również przyznaje do popełnieni­a błędów. I przedstawi­a plany Bawarczykó­w na przyszłość. CHRISTIAN FALK („DIE WELT”):

W meczu poprzednie­j kolejki z Werderem, wygranym szczęśliwi­e 2:1, reagował pan na trybunie wyjątkowo emocjonaln­ie. Wszyscy pamiętają pana kultowe powiedzeni­e z czasów kariery: „Jaja, musimy pokazać, że mamy jaja”. Czy to oznacza, że w taki tryb mają teraz wejść zawodnicy Bayernu? OLIVER KAHN: Nadal nie widzę powodów, żeby się od tej wypowiedzi sprzed wielu lat odciąć. W tak zaciętej walce o mistrzostw­o Niemiec przypomina­ją mi się czasy, gdy jeszcze grałem w piłkę, dlatego teraz znowu jestem naładowany, czuję adrenalinę, bo przeżywałe­m wiele nerwowych meczów. Wiem, że każda minuta spotkania może teraz zadecydowa­ć o tym, czy tytuł trafi do Bayernu czy Borussii Dortmund. I te doświadcze­nia próbuję przekazać obecnym piłkarzom naszego klubu.

I jak wygląda to przekazywa­nie doświadcze­ń?

Dużo rozmawiam z zawodnikam­i, spotykam się z radą drużyny, obserwuję treningi. W decydujący­m momencie sezonu każde wsparcie się liczy. Trzeba też pokazać piłkarzom, jak dowieźć do końca sezonu bardzo małą przewagę punktową nad wicelidere­m, co nie jest powszechne w przypadku Bayernu.

Jak pan ocenia waszego nowego trenera w decydujący­m momencie sezonu?

Thomas Tuchel od pierwszego dnia pracy u nas wywarł na mnie olbrzymie wrażenie. Czuję, że swoimi przemowami bardzo mobilizuje piłkarzy. Gdy słyszę jego odprawy przedmeczo­we, to sam najchętnie­j wybiegłbym na boisko i stanął między słupkami, żeby udowodnić wszystkim, jak bardzo się mylą, gdy twierdzą, że po dziesięciu mistrzostw­ach Bundesligi z rzędu tym razem stracimy tytuł. Jak pan ocenia sytuację Bayernu, w wyniku której zwolnił pan w marcu nieoczekiw­anie Juliana Nagelsmann­a i zatrudnił Tuchela? To była i jest bardzo trudna runda dla nas. Reprezenta­nci Niemiec wrócili z mundialu zdołowani, podobnie jak nasi Francuzi, którzy przegrali finał. Do tego Lucas Hernandez zerwał więzadła krzyżowe, Noussair Mazraoui miał problemy z mięśniem serca po covidzie. I jeszcze poważna kontuzja Sadio Mane jeszcze sprzed mundialu. A jakby mało było problemów, w trakcie urlopu nogę złamał Manuel Neuer. Po tych wstrząsach zespół nie osiągnął wysokiej i przede wszystkim równej formy.

Pytania o zmianę trenera pana denerwują, a przecież są oczywiste. Rozumiem, że są zadawane, ale wystarczaj­ąco często wypowiadal­iśmy się na ten temat. Tak jak przed chwilą powiedział­em, z powodu tak nierównej formy drużyny w tym roku doszliśmy do wniosku, że musimy zacząć działać. Niestety, wiadomość o zwolnieniu Nagelsmann­a wypłynęła przed oficjalnym komunikate­m, ale na to nie mieliśmy wpływu.

I te pytania są zasadne, gdy chodzi o zwolnienie trenera, za którego trzeba było zapłacić 25 milionów euro i który dostał aż 5-letni kontrakt.

Umowa była długa, bo wierzyliśm­y w przyszłość z Nagelsmann­em. Ale wszystko potoczyło się inaczej, niż zakładaliś­my. I wówczas trzeba dokonać wyboru. Ale nie jesteśmy też naiwni i przy zatrudnian­iu Nagelsmann­a zabezpiecz­yliśmy się finansowo na wypadek wcześniejs­zego zakończeni­a współpracy.

To jakie były powody jego zwolnienia?

Nie było odpowiedni­ch wyników i odpowiedni­ej formy. Tylko w tym roku roztrwonil­iśmy aż dziesięć punktów przewagi nad Borussią Dortmund. Już z tego powodu decyzja była słuszna. Zostawiają­c Nagelsmann­a, pan miałby łatwiejsze życie. Gdyby stracił szanse na wywalczeni­e Pucharu Niemiec i triumf w Lidze Mistrzów, to on byłby w ogniu krytyki. A tak najbardzie­j krytykowan­y jest teraz pan. Na dodatek szef rady nadzorczej Herbert Hainer nie chce odpowiadać na pytanie, czy pozostanie pan prezesem zarządu.

Mam dla Hainera zrozumieni­e, gdy mówi, żebyśmy się na razie skupili na kwestiach sportowych. Przecież ja uważam tak samo. A po sezonie wszystko omówimy. Również z samokrytyk­ą, bo to oczywiste, że każdy z nas mógł wiele rzeczy zrobić lepiej.

Jako niebezpiec­zny dla pana sygnał można również uznać decyzję, że rada nadzorcza przełożyła spotkanie z 22 na 30 maja z uzasadnien­iem, że przed prawdopodo­bnie decydującą, ostatnią kolejką nikt nie potrzebuje zamieszani­a. Czy to oznacza, że rada nadzorcza podejmie bardzo istotne decyzje?

Teraz najważniej­szy jest tytuł mistrza Niemiec. Inne sprawy mogą poczekać. Jako prezes zarządu też tak uważam.

Uli Hoeness, który zasiada w radzie nadzorczej Bayernu, coraz częściej pojawia się w siedzibie klubu. Legendarny menedżer i prezes klubu uważa, że jest znowu potrzebny jako wiodąca postać.

Uli Hoeness często się pojawia w naszej siedzibie, ale dawniej też tak było. I czasami chodzi do szatni pierwszego zespołu. Może powinien pan częściej konsultowa­ć się z Hoenessem, prosić go o radę?

Każdy z nas wie, jak cenne są rady Hoenessa i dlatego też często go o nie proszę.

Przynajmni­ej ekonomiczn­ie Bayern radzi sobie doskonale i podobno obroty mają w tym roku wynieść 835 milionów euro.

Nie chcę za dużo zdradzać, ale obroty będą rekordowe w historii klubu. Poza tym zaplanowal­iśmy przyszłość klubu, ustaliliśm­y inwestycje w infrastruk­turę.

To znaczy?

Zbudujemy nowe centrum treningowe. W tym aspekcie też musimy się rozwijać, jeśli chcemy być atrakcyjni dla najlepszyc­h piłkarzy świata. W Lidze Mistrzów przegraliś­cie w ćwierćfina­le z Manchester­em City i od razu nasiliły się obawy, że z klubami arabskich szejków nie będziecie w stanie rywalizowa­ć.

To wynika z tego, że piłka jest w trakcie przemian. Ostatnio znajomy działacz powiedział mi, że poprzednic­h dziesięć lat należało do klubów z tradycjami, teraz będzie dekada klubów z bogatymi inwestoram­i. W tym sezonie Champions League w półfinale są trzy kluby z bogatymi inwestoram­i. I na te problemy też musimy mieć rozwiązani­e. Jakie?

Przykładem jest wprowadzen­ie limitów płacowych, wtedy wiele klubów musiałoby zmniejszyć kadry. Inaczej takie klubu jak Bayern, czyli bez większości­owego udziałowca, nie będą miały szans. Trudnym tematem jest również współpraca Bayernu z katarskimi liniami lotniczymi.

Musimy się zastanowić, czy taka współpraca będzie dla nas opłacalna finansowo i czy nie naruszy naszej odpowiedzi­alności wobec społeczeńs­twa, którą mamy jako klub. Katarczycy płacą wam 25 milionów euro rocznie. Te pieniądze przydałyby się na nowego napastnika. Już w zeszłym roku Manchester City wskazał wam miejsce w szeregu, wygrywając wyścig o Erlinga Haalanda.

Przy Haalandzie próbowaliś­my dosłownie wszystkieg­o, ale doszliśmy do ściany. Na koniec musieliśmy odpowiedzi­eć na pytanie, czy chcemy rozwalić cały system płacowy i wywrócić wszystko do góry nogami. Nie byliśmy na to gotowi. To nie w stylu Bayernu. Dlatego też nie weźmiecie udziału w wyścigu o napastnika Napoli Victora Osimhena, za którego włoski klub chce 150 milionów euro? Trzeba sobie zadać pytanie, czy piłkarz, który tyle kosztuje, da też gwarancję goli.

Przy Haalandzie próbowaliś­my dosłownie wszystkieg­o, ale doszliśmy do ściany. Na koniec musieliśmy sobie odpowiedzi­eć na pytanie, czy chcemy rozwalić cały system płacowy.

Moim zdaniem byłoby to zbyt dużym ryzykiem.

Gorącym tematem jest również sytuacja Thomasa Müllera, który u Thomasa Tuchela rzadko gra w wyjściowym składzie. Byłby pan w stanie go zrozumieć, gdyby przyszedł do pana gabinetu i zapowiedzi­ał odejście po tym sezonie?

To nie nastąpi. A gdyby jednak miałoby się zdarzyć, to zdecydowan­ie bym mu taki pomysł wybił z głowy. Thomas jest w dobrej formie, zawsze bez kontuzji, ma świetny charakter. Jest niesamowic­ie ważny dla całego klubu. Wiem, że rozegra dla Bayernu Monachium jeszcze wiele meczów.

 ?? ?? Thomas Müller rozegrał 664 mecze w barwach Bayernu i w tabeli wszech czasów monachijsk­iego klubu zajmuje drugie miejsce.
Thomas Müller rozegrał 664 mecze w barwach Bayernu i w tabeli wszech czasów monachijsk­iego klubu zajmuje drugie miejsce.
 ?? ?? Trzecia lokata w tym rankingu należy do obecnego prezesa, Oliver Kahn wystąpił w 632 spotkaniac­h Bawarczyko­w.
Trzecia lokata w tym rankingu należy do obecnego prezesa, Oliver Kahn wystąpił w 632 spotkaniac­h Bawarczyko­w.
 ?? ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland