Mistrzynie wracają do gry
W niedzielę polskie szpadzistki zainaugurują sezon międzynarodowych występów turniejem w chorwackim Splicie.
Polska ekipa pod dowództwem trenera Bartłomieja Języka leci nad Adriatyk w dziewięcioosobowym składzie. W Splicie wystąpią Barbara Brych, Zofia Janelli, Kamila Pytka, Alicja Klasik, Kinga Zgryźniak, Gloria Klughardt, Oliwia Opoń, Magdalena Pawłowska i Martyna Swatowska-wenglarczyk. Dwie ostatnie to członkinie drużyny lipcowych mistrzyń świata, z których w Chorwacji zabraknie najbardziej doświadczonych Ewy Trzebińskiej i Renaty Knapik-miazgi (dostały od trenera wolne).
Zaczyna się rywalizacja
Turniej na Bałkanach to pierwsza międzynarodowa impreza dla naszych szpadzistek po letniej przerwie (w Polsce odbył się już Puchar Polski w Szczecinie zakończony triumfem Knapik-miazgi przed Swatowską-wenglarczyk). Nie ma ona jednak rangi Pucharu Świata, co oznacza, że jest bardzo nisko punktowana oraz rozgrywana tylko w formule indywidualnej.
– To turniej satelitarny, taki klasyczny występ na powakacyjne przetarcie, okazja do zmierzenia się z rywalkami innymi niż krajowe. Szybki wyjazd, bo lecimy w sobotę, walczymy w niedzielę i wracamy w poniedziałek. Szczególnie przydatne powinno być to doświadczenie dla młodych zawodniczek, których do Splitu zabieram sporo, bo sześć szpadzistek z tej dziewiątki to dziewczyny urodzone w 2000 roku i później – opowiada trener Język.
Będzie jednak z kim powalczyć w Splicie, bo na liście startowej są Włoszki (ale nie z podstawowego składu), Węgierki, Rumunki i przede wszystkim Estonki ze złotymi medalistkami olimpijskimi z Tokio Iriną Embrich i Julią Beljajevą na czele. Trener Język przyznaje, że Biało-czerwone jadą do Chorwacji bez presji wyniku, ale warto pamiętać, że w polskiej ekipie zaczyna się na serio rywalizacja o cztery miejsca w drużynie na igrzyska w Paryżu, gdzie Polki mają już niemal pewny udział (w olimpijskim turnieju wystąpi osiem najlepszych zespołów z rankingu, w którym Polki zajmują bezpieczne 4. miejsce). Na razie wydaje się, że podstawowy skład stanowią mistrzynie świata, ale coś do udowodnienia w tym sezonie ma Pytka, której trener Język nie wstawił do drużyny na złote MŚ w Mediolanie. Na doświadczone koleżanki naciska też młodzież z drużynową i indywidualną mistrzynią Europy juniorek Glorią Klughardt czy wicemistrzynią świata w tej kategorii Alicją Klasik.
Tak silna konkurencja w ekipie sprawia, że trener reprezentacji zaciera ręce z radości. – Wakacje przebiegły bez zakłóceń, żadna z kadrowiczek nie zgłasza problemów zdrowotnych. We wrześniu mieliśmy w Szczyrku ponadtygodniowe zgrupowanie kondycyjne, potem kilka dni trenowaliśmy w Spale już z elementami szermierczymi. Teraz jest ten start w Splicie, a pod koniec października czeka nas już typowo techniczny obóz w Spale z udziałem szpadzistek z Ukrainy, Rumunii i Estonii – wylicza trener Język.
Powalczą też panowie
W Chorwacji będzie szansa się pokazać, ale prawdziwa walka zacznie się za miesiąc. Wtedy (dokładnie 10–12 listopada) w Legnano niedaleko Mediolanu odbędzie się pierwszy w tym sezonie Puchar Świata, w którego programie będą zmagania indywidualne, ale przede wszystkim drużynowe.
– Wiadomo, że igrzyska mamy praktycznie pewne, ale warto też powalczyć o jak najwyższe miejsce w rankingu drużynowym. Poza tym jesteśmy mistrzem świata, a to też zobowiązuje do dobrych występów – dodaje szkoleniowiec.
W Splicie wystąpi także dziewięcioosobowa ekipa naszych szpadzistów z Maciejem Bielcem i Mateuszem Antkiewiczem na czele. Natomiast w zaplanowanym również na ten weekend turnieju tej samej rangi w Tbilisi wystartuje szablista Krzysztof Kaczkowski. Polak będzie rozstawiony z numerem 2, a głównym faworytem jest mistrz Europy i lider światowego rankingu Gruzin Sandro Bazadze.