PIŁKARSKA ŚMIETANKA NA GALI FIFA
Ostatni mundial kobiet obejrzało 2 mld telewidzów. Żeński futbol coraz śmielej wkracza na salony, o czym przekonałem się podczas gali FIFA w Londynie.
Gala The Best FIFA Football Awards odbyła się w Eventim Apollo, sali widowiskowej w stylu art deco w londyńskiej dzielnicy Hammersmith. Obiekt jest wykorzystywany głównie do organizacji koncertów. Występowały tu takie gwiazdy muzyki jak Queen, Black Sabbath, Iron Maiden i David Bowie. Kilka dni temu zabłysły tu jednak gwiazdy futbolu. Wśród zaproszonych gości było wielu wybitnych piłkarzy i trenerów, m.in. brazylijski Ronaldo, Roberto Carlos, Alessandro Del Piero, Michael Ballack i Arsene Wenger. Poza tym mnóstwo akredytowanych dziennikarzy z całego świata i delegacja z Polski. Nasz kraj reprezentowali ampfutbolista Marcin Oleksy i kierownik reprezentacji Polski w ampfutbolu Artur Kurzawa. Rok temu w Paryżu Marcin odebrał nagrodę FIFA Puskas Award. Zawodnik Warty Poznań zyskał wtedy dużą sympatię prezydenta FIFA Gianniego Infantino, który zaprosił go m.in. na Kongres FIFA w Kigali i mistrzostwa świata kobiet. Tradycyjnie gala była przeprowadzona bardzo profesjonalnie. Wyraźnie widać, że w FIFA pracują kompetentni ludzie. Chciałbym ich pochwalić za zaproszenie do Londynu Ghanima Al-muftaha. Możecie go kojarzyć z ceremonii otwarcia mistrzostw świata w Katarze, gdzie wystąpił obok Morgana Freemana. Ghanim to 23-letni Katarczyk, który cierpi na rzadką chorobę. Nie ma nóg, jego kręgosłup i dolna część ciała nie rozwinęły się prawidłowo. Po urodzeniu lekarze nie dawali mu szans na przeżycie. Dziś Ghanim jest mówcą motywacyjnym, influencerem, fanem futbolu, studiuje politologię, pływa, surfuje, a jego profil na Instagramie obserwuje ponad 6 milionów ludzi.
Piłkarki popularne jak tenisistki
W trakcie gali byłem szczerze zaskoczony, jak entuzjastycznie reagowano na nagrodzone piłkarki. Nie przypuszczałem, że żeński futbol generuje aż takie emocje. Suknie zawodniczek powodowały, że niektóre z nich trudno było rozpoznać, ponieważ do tej pory widywałem je wyłącznie w strojach piłkarskich. Muszę przyznać, że część z nich jest zbudowana nie gorzej niż najlepsi piłkarze – mają umięśnione nogi, barki. Jakby to powiedział jeden z popularnych kulturystów – nie ma lipy. Według danych przekazanych przez FIFA, ubiegłoroczne mistrzostwa świata kobiet w Australii i Nowej Zelandii obejrzało łącznie prawie dwa miliony widzów na trybunach i dwa miliardy (!) przed telewizorami. FIFA ogłosiła, że przychody z turnieju wyniosły 570 mln dolarów. Pod względem sportowym mundial okazał się dobrym widowiskiem. Podczas mistrzostw padło 164 goli (średnio 2,56 na mecz). Najbardziej popularne piłkarki mają miliony fanów, przewyższając pod tym względem niektóre czołowe tenisistki świata. Największą rozpoznawalnością cieszy się Szwajcarka Alisha Lehmann, która robi furorę na Instagramie, gdzie śledzi ją 16,3 mln osób – to niewiele mniej od obserwujących Sereny Williams (17,1 mln) i 12 razy więcej od Igi Świątek (1,4 mln). Druga w zestawieniu piłkarek jest Amerykanka Alex Morgan (10,1 mln). W Londynie nagrodę dla najlepszej zawodniczki odebrała jednak Aitana Bonmati (1,5 mln), która wygrała z Barceloną Ligę Mistrzów, a z reprezentacją Hiszpanii mistrzostwa świata. Trenerką roku została Holenderka Sarina Wiegman, która poprowadziła reprezentację Anglii do finału mundialu. FIFA nagradza kobiety w tych samych kategoriach co mężczyzn. Wyobraziłem sobie, co by było, gdyby w Polsce organizowano osobno plebiscyt na najlepszego sportowca i sportsmenkę roku. Zapewne bardziej ucieszyłoby to mężczyzn, ponieważ nie musieliby rywalizować o zwycięstwo z Igą Świątek.
Cesarzowa kobiecego futbolu
Po części oficjalnej uciąłem sobie dłuższą pogawędkę z najlepszą zawodniczką wszech czasów – Brazylijką Martą, która ma na koncie sześć tytułów
Piłkarki Roku FIFA. Byłem w Brazylii na mundialu w 2014 roku i igrzyskach w 2016 roku i zaskoczyło mnie wtedy, że piłkarka może być tak wielką gwiazdą w kraju, w którym panuje kultura macho. W Londynie przekonałem się, że to równa babka, z którą można porozmawiać jak z polską lekkoatletką – bez gwiazdorzenia, za to ze sporą dawką śmiechu i żartów. Marta na after party tańczyła do białego rana, ale trudno się temu dziwić – w końcu to Brazylijka, a jej rodacy dobrą zabawę mają we krwi. 37-latka jest bardzo otwarta i skraca dystans, ale jednocześnie dało się wyczuć, że najbardziej wpływowe postaci światowej piłki darzą ją ogromnym szacunkiem – każdy jej się kłania, chętnie zamieni z nią parę słów. Krótko mówiąc – „cesarzowa kobiecego futbolu”. Podczas gali odebrała nagrodę specjalną, a od 2025 roku wyróżnienie dla zdobywczyni najładniejszej bramki roku będzie nosiło jej imię.
– Jestem ambasadorką ONZ, walczę o równość i wzmocnienie pozycji kobiet, oddając głos tym, które niestety go nie mają – powiedziała Marta, która poruszyła także wątek macierzyństwa. – Wiele osób uważało, że skoro jestem piłkarką i uprawiam sport kojarzony jako męski, nie mam zamiaru zostać matką. A to nieprawda. Chcę mieć dziecko i w przyszłości zabierać je na treningi, obserwować, jak gra w piłkę. Mam nadzieję, że to marzenie się spełni.
Messi wolał zostać w domu
Muszę przyznać, że Thierry Henry bardzo mi się spodobał w roli współprowadzącego galę. Francuz po zakończeniu piłkarskiej kariery dobrze odnalazł się w świecie mediów. Amerykanie pokochali go za luz, z jakim opowiada o piłce nożnej w stacji CBS Sports, a teraz sprawdził się jako gospodarz uroczystego wydarzenia. Z przymrużeniem oka można powiedzieć, że Henry poszedł trochę w ślady Łukasza Kadziewicza, który po pożegnaniu z siatkówką jest obecnie dziennikarzem „Przeglądu Sportowego” Onetu i ma już spore doświadczenie w profesjonalnym prowadzeniu plebiscytowych gal „PS”.
Uczestniczyłem w wielu uroczystościach, ale z tak dziwnym ogłoszeniem zwycięzcy spotkałem się po raz pierwszy. Leo Messi nie pofatygował się na galę, co można zrozumieć, zważywszy na fakt, że Miami i Londyn dzieli ponad 7000 km. Argentyńczyk nie przygotował jednak żadnego nagrania ani nie wysłał swojego przedstawiciela. Niezręczną ciszę przerwał dopiero Thierry Henry. – Mam dwa powody, aby odebrać tę nagrodę. Pierwszy jest taki, że nigdy jej nie wygrałem. A drugi (zwrócił się do współprowadzącej Reshmin Chowdhury – przyp. red.): jesteś kibicem Tottenhamu, prawda? Trofea zwykle nie wpadają w wasze ręce, więc je zatrzymam. Innym zaskoczeniem były wyróżnienia dla bramkarzy. Nagrodę dla najlepszego golkipera odebrał Ederson z Manchesteru City, ale w jedenastce roku nalazł się Thibaut Courtois z Realu Madryt. Żadnych wątpliwości nie było za to przy ogłaszaniu nagrody dla trenera roku. Pep Guardiola poprowadził Manchester City do zwycięstwa w Lidze Mistrzów, Premier League i Pucharze Anglii.