Śląsk rusza powoli
Niedawny lider wciąż czeka na pierwsze punkty po zimowej przerwie.
Po pierwszym tegorocznym meczu z Pogonią (0:1) we Wrocławiu dało się słyszeć, że „takie spotkanie musiało się w końcu wydarzyć” albo „nie można wygrywać wszystkiego”. Założenia były słuszne, bo Śląsk w konfrontacji z Portowcami był zespołem lepszym, jednak dramatycznie nieskutecznym, i wypromował bramkarza rywala Valentina Cojocaru do jedenastki kolejki. Usprawiedliwienia działały jednak przy założeniu, że w kolejnym spotkaniu będzie już poprawa w odniesieniu do gry, jak i wyniku, tym bardziej że rywal teoretycznie był z niższej półki. Śląsk w meczu ze Stalą Mielec zamiast polepszyć swoje nastroje, wpędził się jednak tylko w większą chandrę. Problemu ze skutecznością Śląska nie należy lekceważyć, bo bez wypracowania odpowiedniej finalizacji akcji o oczekiwany wynik na koniec sezonu może być trudno. Wrocławianie kolejny raz pokazują, że mogą liczyć na lidera klasyfikacji strzelców Exposito, który obija słupki i poprzeczki niezależnie od tego, czy po uderzeniach z akcji, czy z rzutów wolnych. To wszystko są jednak próby, które nie znajdują drogi do bramki, a w tym tkwi cały kłopot, bo Śląsk wiosną bardziej cieszyć miały kolejne trafienia niż wysoki wskaźnik goli oczekiwanych. Taka zmiana oblicza zespołu z Oporowskiej jest czymś nowym i zaskakującym, bo jeszcze jesienią wydawało się, że akurat efektywność ówczesny lider PKO BP Ekstraklasy ma wypracowaną na zadowalającym poziomie. Meczów w rundzie zostało jeszcze zdecydowanie zbyt dużo, by we Wrocławiu już teraz musieli żegnać się z myślami o europejskich pucharach, które nadal wydają się w zasięgu ręki. Pokazuje to nie tylko aktualna sytuacja w tabeli, ale i wcale nie najstarsza historia, która dowodzi, że Śląsk pod wodzą obecnego szkoleniowca miewał już problemy. Choć dziś pamięta o tym już coraz mniej kibiców z Oporowskiej, zespół Magiery jeszcze w sierpniu, po wyjazdowej porażce ze Stalą Mielec (1:3), był na ostatnim miejscu w tabeli. Jego seria zwycięstw zaczęła się dopiero po miesiącu grania.