Rycerze Wiosny jeszcze walczą
ŁKS wygrał swój trzeci mecz w sezonie, ale sytuacja łodzian niewiele się poprawiła.
Na ligowe zwycięstwo beniaminek z Łodzi czekał od 20 sierpnia, gdy po pięknym strzale Engjëlla Hotiego pokonał 1:0 Pogoń Szczecin. Antoni Młynarczyk, który w 76. minucie niedzielnego meczu wyłożył piłkę Huseinowi Baliciowi, po meczu przyznał, że nie pamięta, czy ponad pół roku temu występował w Ii-ligowych rezerwach czy nawet w grającym w IV lidze ŁKS III.
– Wygrana na pewno nas zbuduje, po prostu się cieszymy. Możemy się tylko skupiać na każdym kolejnym meczu i za bardzo nie patrzymy w przyszłość – mówił po spotkaniu z Puszczą zawodnik, który przy alei Unii przechodzi szybką ścieżkę rozwoju. ŁKS mimo wygranej ma zaledwie 13 punktów i jego szanse na pozostanie w gronie najlepszych nadal są niewielkie. Jeśli czekali jednak jeszcze na światło nadziei, to takie się pojawiło, a nazywa się Husein Balić. Ofensywnie grający Austriak, którego zimą z LASK Linz sprowadził dyrektor sportowy Janusz Dziedzic, w starciu z Puszczą zdobył swoją drugą i trzecią bramkę w barwach łodzian, wykazując się przy tym skutecznością w polu karnym rywali, której tak bardzo ŁKS brakowało. Po dośrodkowaniu Kamila Dankowskiego wpakował piłkę do bramki kolanem, a po wspomnianym rajdzie Młynarczyka niczym rasowy snajper trafił z pierwszej piłki po dalekim i mocnym dośrodkowaniu. – Szukaliśmy na skrzydło zawodnika, który będzie w stanie dać nam szybkość i przebojowość, a do tego liczby w postaci goli i asyst – oceniał kilka tygodni temu sprowadzenie Balicia Dziedzic i przyznać trzeba, że to najbardziej trafiony transfer ŁKS w tym sezonie. W sytuacji łodzian pojedyncze zwycięstwo niewiele im da. Jeśli za tydzień wywiozą trzy punkty z Grodziska Wlkp., dyskusja na temat szans na utrzymanie powróci, ale w ŁKS zdają sobie sprawę, że muszą być gotowi na rozgrywanie kolejnego sezonu w I lidze. W piątek klub ogłosił powołanie na funkcję wiceprezesa ds. sportowych Roberta Grafa, który w przeszłości z sukcesami pracował w Warcie oraz Rakowie.
– Traktuję ŁKS jak projekt długoterminowy, będę chciał uwolnić potencjał tej drużyny, zdiagnozować sytuację i podjąć odpowiednie kroki, aby przyszłość była ciekawsza – mówił po objęciu stanowiska. Na koniec warto jedno zdanie poświęcić Puszczy, a konkretnie trafieniu Kamila Zapolnika, które dało ekipie z Niepołomic prowadzenie 1:0. Zdobył on bramkę przewrotką po dośrodkowaniu Jakuba Serafina. To będzie mocny kandydat do trafienia sezonu. Najlepszym dowodem na jego wyjątkową urodę był fakt, że kibice gospodarzy w uznaniu nagrodzili go długimi brawami, a bramkarz ŁKS Aleksander Bobek skomentował krótko: „Szacun!”.
MARIUSZ RAJEK