3 PYTANIA DO…
Po raz ostatni występuje pani w turnieju w Indian Wells. Po tym sezonie zamierza pani skończyć karierę. Jakie emocje towarzyszą więc w tej chwili?
Choć bardzo kocham tenis, jestem gotowa na następny rozdział życia. To zabawne, jak wiele osób pytało mnie ostatnio o moją emeryturę. Odpowiadałam, że mam już 30 lat. Wielu ludzi nie wierzyło. To chyba dlatego, że tak długo funkcjonowałam tylko na poziomie uniwersyteckim. Ale dla mnie, jeśli chodzi o sport, minęła już cała wieczność. Dziś widzimy sporo zawodniczek grających dłużej niż kiedyś. Obserwujemy te zakładające rodziny i potem jeszcze raz pojawiające się w tourze. Te wszystkie doświadczenia były dla mnie niezwykle inspirujące, jednak biorąc pod uwagę wszystko, co za mną i jak się w tej chwili czuję, zdecydowałam, że chcę skończyć. Jestem na to gotowa.
Jak scharakteryzowałaby pani swoje tenisowe życie? Jak opisałaby je pani w kilku zdaniach?
Myślę, że dość dobrze potrafiłam je zrównoważyć. Miałam sezony, w których grałam na pełnych obrotach, i takie, w których nie występowałam wszędzie. Tenis to wyjątkowe w skali sportu miejsce, styl, obowiązki, schematy. Cieszę się, że zyskałam z tym kontakt i mogłam wszystkiego spróbować. Myślę też jednak, że pójście na studia i poznanie innych rzeczy, które mnie pasjonują, ułatwiło podjęcie tej decyzji. Zawsze miałam taką mentalność, że jeśli nie chcę czegoś robić, to tego nie zrobię. Nie lubię się zmuszać. Mogę wykonać wtedy coś innego. Czuję się też pewna moich umiejętności, które wykraczają poza kort. Mogę odnieść sukces w różnych rolach. Wybór w tej sytuacji był prosty. Zwłaszcza że pragnę założyć rodzinę.
3
Z czym kojarzą się pani starty w Indian Wells?
Z atmosferą i przyrodą. To takie miejsce, które warto odwiedzić. Z Palm Springs i Indian Wells zawsze będę miała mnóstwo pozytywnych wspomnień. Nie tylko z samego turnieju. Byłam w Joshua Tree (park narodowy – przyp. red.). Dużo tam wędrowałam. Czułam się jakbym znajdowała się na innej planecie.