Ferrari ma plan na Red Bulla?
SOBOTA/NIEDZIELA, od godz. 3.55
Włoski team w tym roku wydaje się jedynym zespołem, który stać na zatrzymanie Czerwonych Byków w wyścigu po mistrzostwo świata Formuły 1. W dwóch ostatnich wyścigach – oprócz kierowców Red Bulla – to właśnie przedstawiciele Ferrari stawali na podium. W Bahrajnie trzeci dojechał Carlos Sainz, a w Arabii Saudyjskiej – Charles Leclerc. Monakijczyk patrzy pozytywnie w przyszłość.
– Spodziewam się, że wejdziemy na ten sam poziom, na którym byliśmy w poprzednim GP, czyli będziemy szybcy w kwalifikacjach i trochę słabsi w wyścigu w konfrontacji z Red Bullem. Jednak to zespół do pokonania, a wiele będzie zależeć od tego, czy spróbujemy zbliżyć się do nich i skorzystać z okazji, które przyniesie nam weekend – wyjaśniał Leclerc. Rzeczywiście Ferrari pojedyncze czasy ma bardzo dobre i było blisko sięgnięcia po pole position. Różnice na jednym okrążeniu są niewielkie, natomiast Red Bull znów jest lepszy w tempie wyścigowym i w tym tkwi jego przewaga. – Jestem przekonany, że wykonujemy dobrą robotę nie tylko w ostatnich dwóch wyścigach, ale także w ciągu ostatnich sześciu–siedmiu miesięcy, jeśli chodzi o rozwój bolidu i teamu. Mamy bardzo jasny obraz tego, gdzie chcemy dojść i jak się tam dostać – mówił Monakijczyk, który postanowił wykorzystać czas przed wyścigiem w Australii na regenerację. Najpierw surfował z najbliższymi, a później wrócił zasiadł za kierownicą gokarta.
W Grand Prix Australii pojedzie również Carlos Sainz. Hiszpan miał dwa tygodnie, by zregenerować się po operacji wyrostka robaczkowego. Żeby jednak mógł wsiąść do bolidu, musiał przejść serię testów sprawnościowych – jednym z zadań było wydostanie się z auta w ciągu dziesięciu sekund. – Czuję się gotowy. Zrobiłem wszystko, co mogłem, aby odbudować siły i przygotować się na początek weekendu – mówił Hiszpan, który po sezonie odchodzi z Ferrari.
– Na pewno nie będę przygotowany na sto procent, ponieważ nie mogłem trenować tyle, ile bym chciał. Mimo to przeszedłem wystarczające przygotowania, aby rywalizować w Australii. Wiem, że uda mi się pojechać dobry weekend, a głównym naszym celem jest rzucić wyzwanie ekipie Red Bulla – zakończył Sainz. Transmisje wszystkich wydarzeń weekendu GP Australii w Viaplay. DOMINIK LUTOSTAŃSKI
Wydarzenia przekazywane na żywo wyróżniono kolorem żółtym