3 PYTANIA DO...
1 Na inaugurację pokonaliście u siebie Apatora, ale w Lublinie byliście bezradni. Z czego wynikały problemy Stali w starciu z Motorem?
Cóż mogę powiedzieć? Temperatury są zmienne i w piątek ten rebus lepiej rozwiązali gospodarze. Być może zabrakło nam rozjeżdżenia, zrozumienia sprzętu. Mieliśmy przed sezonem tylko trzy sparingi, każdy w kompletnie innych warunkach atmosferycznych, i chyba to zadecydowało, że gospodarze odnaleźli się lepiej. Radzę jednak zachować spokój, bo z każdym meczem będziemy coraz mocniejsi. 2 Dlaczego, mimo wysokiego prowadzenia rywala, nie decydował się pan na rezerwy taktyczne?
Nie słuchajmy różnych ekspertów, którzy udzielają się w mediach i tworzą niepotrzebną, niezdrową atmosferę. Niby kogo miałem z tych rezerw puszczać? Nadawał się tylko Anders Thomsen, ale też dopiero po swoim trzecim starcie. On sam, w pojedynkę, nie odmieni losów spotkania. Zakładam, że niewiele by to zmieniło. Gdybym wycofał danego zawodnika i wpuścił Thomsena, zostawiłbym tego żużlowca z niczym. Taki zawodnik, jeśli nie dostaje szans, nie ma wiedzy o sobie, o sprzęcie, a ja muszę też myśleć o kolejnych spotkaniach.
3 Nie martwi pana słaba dyspozycja Jakuba Miśkowiaka? W meczu z Motorem miał spore problemy. Jest w tym sporo racji, ale czy ktoś widział w drużynie z Lublina błysk przykładowo u Mateusza Cierniaka, który jest młodzieżowym mistrzem świata? Bardzo lubię i cenię Cierniaka, ale u niego też błysku nie było. Dajmy jednemu i drugiemu czas, to dopiero druga kolejka i za chwilę wszystko może się odmienić. Trenowanie a zawody to dwie kompletnie różne historie. Wierzymy w Kubę tak, jak Motor wierzy w Mateusza i wszystko zweryfikują kolejne tygodnie. Jestem już myślami przy spotkaniu z Włókniarzem. Ten mecz zostanie rozegrany dzień po inauguracji cyklu Grand Prix i będzie w nim wiele niewiadomych.
ROZMAWIAŁ KAMIL KORZENIOWSKI, „PS” ONET