Utrzymanie, a potem pożegnanie
Warta Poznań żegna trenera Dawida Szulczka, ale najważniejsze w tym momencie jest zachowanie ligowego bytu.
była jednym z głównych kandydatów do spadku. Znajdował się na przedostatnim miejscu w tabeli, wyżej jedynie od Górnika Łęczna, mając zalewie dwa zwycięstwa na koncie. Na koniec sezonu licznik wygranych zatrzymał się na jedenastu, a Warta nie tylko się utrzymała, lecz także zajęła jedenaste miejsce, dziesięć punktów nad kreską. W poprzednim roku udało się ten wynik poprawić o jedno zwycięstwo i o trzy pozycje w tabeli. A to wszystko w klubie, który nie ma wielkiego budżetu i nie kupuje hurtowo piłkarzy. Szulczek musiał umiejętnie wykorzystać tych zawodników, których miał, i to mu się udało, choć styl gry nie zachwycał. Podczas swojej pracy w Poznaniu wygrał 28 z 81 ligowych spotkań i zdobył 106 punktów. – Przez prawie trzy lata zżyłem się ze społecznością Warty. Wiele zawdzięczam temu klubowi. To tutaj jesienią 2021 roku dostałem szansę pracy w Ekstraklasie i bardzo to doceniam. Chcę podkreślić, że mamy bardzo dobre relacje w sztabie i drużynie, dlatego z optymizmem patrzę na najbliższe mecze. Mam teraz jeden cel – po raz trzeci utrzymać się z Wartą w Ekstraklasie. Tylko na tym się w tej chwili skupiam – skomentował szkoleniowiec Warty.
Niełatwy terminarz
Nie będzie to jednak proste. Obecny sezon wydaje się być tym najtrudniejszym w PKO BP Ekstraklasie w dotychczasowej przygodzie byłego trenera Wigier Suwałki. Zieloni cały czas znajdują się blisko strefy spadkowej. Kiepska była przede wszystkim runda jesienna, po której Warta miała zaledwie dziewiętnaście oczek, aż sześć mniej niż na tym samym etapie rok wcześniej. Druga połowa sezonu wygląda lepiej, na jej początku udało się pokonać 2:1 mistrzów Polski – Raków Częstochowa, a w ostatniej kolejce przyszło bardzo ważne zwycięstwo 1:0 z bezpośrednim rywalem w walce o utrzymanie – Koroną Kielce. To jednak nie daje Warcie spokoju. Piątkowe zwycięstwo Korony z Radomiakiem sprawiło, że kielczanie znów zbliżyli się na jeden punkt, blisko jest także zamieszana w walkę o utrzymanie Puszcza. Z nią piłkarze Szulczka zmierzą się dopiero w połowie maja. Dziś z kolei czeka ich mecz ze Stalą Mielec, która w tym sezonie dzięki dobrej grze utrzymuje się w połowie tabeli. Oprócz tych spotkań Warta w dwóch ostatnich kolejkach podejmie Legię i Jagiellonię, czyli drużyny z czołówki tabeli. W takiej sytuacji punktować trzeba teraz, ponieważ drużyny walczące o mistrzostwo i grę w Europie na pewno nie odpuszczą końcówki sezonu.
Co dalej?
Nowego szkoleniowca Zielonych poznamy dopiero po zakończeniu sezonu. Wiele wskazuje na to, że następcy odchodzącego trenera zarząd poszuka na zapleczu salonów, czyli w Fortuna 1. Lidze. Głównym kandydatem ma być prowadzący jedną z rewelacji tego sezonu – Znicz Pruszków – Mariusz Misiura. Taka zmiana na ławce trenerskiej może odmienić drużynę – z defensywnie grającej i strzelającej mało goli na zespół grający bardziej do przodu.
– Nie ma czegoś takiego jak gra na wynik – powiedział w grudniu zeszłego roku trener Znicza. Aktualnie Misiura aplikuje o najwyższą licencję trenerską – UEFA Pro, która jest wymagana do prowadzenia klubów na najwyższym poziomie rozgrywek.